to nie jest Paryz na pewno, choc tak sie tutaj parkuje ;)

Gdy byłem w Paryżu to zdziwiły mnie zderzaki pojazdów - każdy jak jeden porysowane jak tylko się da, okazało się że tam zderzak to jest zderzak a nie szklane cudo którego nie daj boże dotknąć bo ryska zniszczy cały samochód. Tak się tam parkuje wciskając w każdą dziurkę pomiędzy innymi pojazdami. I nikt nie leci w takich przypadkach z ryjem i sztachetą.

We Włoszech i Francji to normalka. Od tego są zderzaki. Tylko w Polsce do ryski na zderzaku wzywa się policje.

Jak już kolega pies.pawłowa napisał . Dlatego we Francji jeśli to możliwe zostawia się samochód na luzie i bez hamulca.

szacun

cierpliwy..............ze mu sie chcialo...

Odnoszę wrażenie ,że większość tu piszących nie ma auta na które trzeba ciężko zapracować.Pisanie głupot,że zderzak jest po to żeby go niszczyć jest totalną głupotą.To na drugi dzień po kupnie auta ,małolaty skopią ci zderzak to powiesz: NIC SIĘ NIE STAŁO.ON OD TEGO JEST.Ludzie walczą na parkingach bo ktoś niechcący puknie im w drzwi drugimi drzwiami,a to na filmiku to niszczenie cudzego mienia.I czy to w USA,czy w Niemczech oraz w Polsce jest karalne .

Choć na filmiku są akurat Stanz, to takie parkowanie jest normalną rzeczą np. w Paryżu, gdzie bardzo brakuje miejsc postojowych.

Stonej.Gdybyś zostawił luzu 20 cm i byś mnie zablokował ,że nie mógłbym wyjechać.Po pierwsze wezwana zostałaby policja.Dostałbyś mandat za zablokowanie mi wyjazdu.A następnie skontaktowałby się z Tobą mój adwokat.Mój czas kosztuje bardzo dużo i nie marnuję go stojąc z zablokowanym autem.Zawsze parkuję z dużym luzem ,żeby każdy mógł wyjechać bez problemu.I po pierwsze nie parkuję w zatłoczonych miejscach gdzie każdy musi zaparkować pod drzwiami wejściowymi do sklepu.A do kapitan89.Gdybyś człowieku wydał na samochód 150tysięcy ,a nie 5 tysięcy to byś głupot nie pisał o zderzakach.

wiochą jest nasze podejście. Zderzak od tego jest a nie płaczki ryją że im ktoś zderzak zarysował.

Na styk mi się nie zdarza, ale któregoś razu zostawiłem luzu po 20cm. Patrzę rano, kartka za wycieraczką: "proszę o kontakt w sprawie szkody parkingowej i numer". Dzwonię do gościa, a ten że "tak Pan blisko zaparkował, że pojechałem na myjnię żeby sprawdzić czy lakieru Pan nie porysował". Jak gościa od roku obserwuję to zwykle po dwa metry sobie zostawia... a reszta, niech się martwi.

gdzie tu wiocha ?

Niedawno był filmik z kobietą i tam niektórzy pisali "jak zwykle tylko kobieta może na takie coś wpaść" ;-) jednak nie tylko. Stety bądź niestety w niektórych krajach, zderzak służy do zderzania się np. po to, żeby przesunąć auta, żeby sobie zaparkować.