po pierwsze magnes ;) po drugie to jak ktoś zakłada magnes bo szef mu kazał to jest frajerem. Bo to że ktoś goni z drugiego końca europy do domu i gdzieś go korki połapały i żeby nie krecić nastepnej pauzy założy magnes jeszcze zrozumiem, ale tekst typu szef mi kazal? porazka

Z wydłużenia czasu pracy zawsze możesz się wytłumaczyć lub opisać problem na tarczce tachografu. Kary za to są dużo mniejsze. Będąc kiedyś w Niemczech słyszałem jak BAG wjechało na zakład pracy i jednemu polakowi dojeb.. 15K euro. Jak myślicie kto za to zapłaci ? Szef? Wątpie. Podejrzewam że gosciu do zwolnienia i niech radzi sobie sam, mimo że pewnie z polecenia szefa używał magnesu.

Byłem młodym i wystraszonym kierowcą i też dawałem się dymać. "Słuchaj nie wkładaj karty przy załadunku,bo Ci czasu pracy braknie i nie wrócisz mi na bazę po kolejny ładunek". Dymałem paleciakiem 3 godziny za friko,bo uważałem,że tak musi być.Wracałem do firmy o godz.14 a o godz.19 tego samego dnia załadunek i nie ma zmiłuj. Potem się słyszy jak kierowca zjechał na przeciwległy pas ruchu. A szefu umył ręce i jeszcze obciążył dziecko zabitego kierowcy za zniszczone auto.

nie zrozumiałeś jego zamiarów... chodzi o to, że przychodzi pora, środek nocy... po kilku godz snu musisz wsiąść i jechać. Przez to się rozbudzisz itp. Zjeżdżasz na pauze i spać sie już nie chce. I z powrotem.. połazisz, poleżysz, pomęczysz sie, a później znów przychodzi pora do jazdy;) czas pracy ok, ale jednak nie jesteś w najlepszej kondycji.. ale kogo to tam.. ważne ze durny przepis sie zgadza.. nie masz prawa sam zadecydować kiedy chcesz spać, tylko kiedy musisz;)

Kierowca tira pracowac moze do 15 godzin dziennie,uwazasz ze to jeszcze za malo? Czekajac na zaladunek wbija lozko (odpoczynek) albo kwadrat (gotowosc do pracy); oprocz tego moze prowadzic zestaw do 10 godzin

@grog i to jest mało bo przy ograniczeniach prędkości w Polsce oraz słabej infrastrukturze drogowej te 10 godzin brakuje nie raz mojemu ojcu, żeby dojechać z Wrocławia do Ostrołęki. Myślisz, że szef będzie zadowolony jak utkniesz 30 km od miejsca załadunku bo musisz robić pauzę 11 godzin?

no tak, masz troche racji, ale z drugiej strony tez nie chcialbym, zeby zasypiajacy kierowca tira zrobil ze mnie placek. Droge zawsze mozna zaplanowac, w razie czego wyslac dwoch kierowcow

grog kierowca może jechać 9h nie 10 (4,5h pauza 45min. i kolejne 4,5h) raz na dwa tygodnie może przeciągnąć o 2h więc musi zrobić dodatkową pauzę, ale w kolejnym okresie rozliczeniowym musi oddać te dwie godziny. Zaś jadąc w podwójnej obsadzie to na głowę przypada 8h jazdy i ten który nie prowadzi nie może w tym czasie znajdować się na leżance.

Więc jakie jest najlepsze rozwiązanie tego "problemu" ??

bebok,troche głupot gadasz;)2x w tyg możesz pojechać po 10h, i maks 6 okresów w tyg (max 56godz). Ale musisz to uwzglednić w dutygodniowym okresie pracy gdzie możesz mieć max 90h. O skróconych odpoczynkach itp to troche za długo gadać;) a co do jazdy na podwójnej to skad ci sie te 8h wzięło? otóż można nawet jechać po 10godz... okres dzienny liczy sie na 30godzi, z czego każdy z zalogi ma odwalić przynajmniej 9h pauzy;) a co on robi to nie ma znaczenia. Ważne jest tlko operowanie selektorem grup czasowych;)

Hasterer, a czy Twoim zdaniem pojechanie 2x w tygodniu 10h różni się czymś od mojej wypowiedzi "raz na dwa tygodnie może przeciągnąć o 2h" ? Czytaj ze zrozumieniem. Temat dzielenia "pauzy" oraz 11 gdzie minimalna nieprzerwana musi być 9 są mi znane z praktyki. Co do podwójnej obsady (2x8) to tak było na autokarach. Sorki za błąd.

kolego bebok, dalej troszke tkwisz w blędzie. AETR dotyczy i ciężarówki i autokary;) 8h może wynikac z przepisow PIP, które zAETRem i dzisiejszym transportem nie mają nic wspólnego;)

hasterer jesteś w błędzie ponieważ w wielu dziedzinach praca woźnicy ciężarówki różni się od pracy woźnicy autokaru. Jak ostatni raz odnawiałem szmaty na to drugie to już była spora przepaść. czas jazdy w podwójnej się różnił, a i częstotliwość badań była większa. Co do przepisów ogólnych transportu drogowego to z doświadczenia wiem iż prawo pisane a stosowane to dwa różne światy i nawet sąd nie potrafi podważyć błędnej interpretacji przepisu przez inspektora ITD.

niektorzy maja swoje zestawy i maja okolo 3tys euro na miesiac

A propo przemęczania i nie dawania się. Ile jest z nas takich co robią nadgodziny bo projekt pilny, albo terminy gonią ?

wiocha84 - zagadzam się w pełni. Sami często trzepiemy darmowe nadgodziny. Ja jeżdzę osobówką i często przerabiam 12-14 godzin za kółkiem. Gdyby nie to tacho to co niektórzy pracodawcy ganialiby kierowców do upadłego...

przecież biednych pracodawców nie stać , już nawet kochana premier interweniowała na temat sytuacji przewoźników i min. 8.50 u kanclerz Merkel , to później kombinują nawet pracownicy ,żeby wyjść na swoje , ale co tu pisać ... zamiast naprawiać lepiej karać , biedni my Polacy ...

Żeby nie było nie mam żadnego zdania w sprawie tachografów bo się zwyczajnie na tym nie znam. Ale samochodem jeżdżę i mam takie oto pytanie. Rozumiem że test sprawnościowy przy kontroli, a co się dzieje kiedy takiego kierowce tira który przecenia swoją wytrzymałość kontrola nie sprawdzi i on zaśnie w trakcie jazdy na naszych drogach bez barier energochłonnych i często zaraz przy zabudowaniach? Czy nie po to tachografy powstały żeby tego uniknąć?

Widze, ze jestes mądrym i swiatowym człowiekiem.Zapominasz tylko o tym ,że gdyby nie tachograf i przepisy o czasie pracy kierowców jak również nagminne kontrole, pracodawca doprowadziłby do tego ,że kierowca jezdziłby 24h na dobę bo przecież da radę

Człowiek to nie silnik, którego wydajność można określić w całkiem dokładny sposób i to na dość długi okres czasu. To nie tylko kwestia wieku - sam wiem po sobie, że czasami wypoczęty, przy ładnej pogodzie, w lato, najedzony itd. potrafiłem autem osobowym jechać w "wyczynowy" sposób przez pół nocy żeby wrócić do domu z jakiegoś wyjazdu, a niedawno w środku tygodnia czułem o godzinie +/- 1:00, że nie nadaję się do dynamicznej jazdy chociaż do pokonania miałem raptem 30 km.

Oho specjaliści się zebrali. Z racji tego, że mój ojciec za kółkiem ciężarówki spędził już 17 lat to środowisko przewoźników nie jest mi obce. Tachografy same w sobie nie są złe bo pomagają określić co robił kierowca w trakcie dnia. Natomiast problemem są nieżyciowe przepisy, które w założeniu miały pomóc zawodowcom, a doprowadziły właśnie do tego, że używa się tych magnesów. Mój ojciec jeździł u wielu pracodawców i praktycznie każdy kombinował z tachem, wymagający by jego pracownik kręcił więcej km.

Nie chciałeś kręcić przy tarczach to dostawałeś kopniaka i mogłeś szukać nowego pracodawcy, takie są realia rynku. Poza tym te przepisy, o których pisałem stwarzają absurdalne sytuacje takie jak ta, że kierowca musi wykręcić pauzę (9-11) godzin w kabinie gdy w lato na dworze temperatura przekracza i 30 stopni C. Jak kierowca może wtedy wypocząć? Człowiek bardziej się zmęczy czekaniem niż wypocznie. Co do USA, tam transport jest nieco inaczej zorganizowany i inaczej kontrolowany m. in. poprzez system wag czy też książek kierowcy.

ZeuS112 od kiedy to kierowca ma obowiązek 9-11 przekiblować w budzie ? Właśnie przez brak znajomości przepisów dotyczących transportu przez pracowników ci prywaciarze taką kasę trzepią. W ubiegłym roku odbyły się dwa głośne procesy gdzie kierowcy pozwali pracodawców. W obu przypadkach sądy orzekły iż zgodnie z przepisami należał się ryczałt na noclegi tym kierowcom. Dieta to tylko stawka żywieniowa, a kierowca nie ma obowiązku spania w budzie i czy tam śpi bądź nie to ryczałt (około 4000zł na międzynarodówce) mu się należy. Tak się okrada w PL pracowników !

@Bebok_69 rozumiem o jaką sytuację Ci chodzi, ale weź pod uwagę, że te pauzy nie zawsze wypadają w nocy. Miałem okazję wykręcać 11 na parkingu pod Rygą bo mojemu ojcu skończył się czas. 30 stopni na dworze, w kabinie jeszcze więcej i weź tu odpocznij. Poza tym to o czym piszesz byłoby ok, gdyby przy każdym parkingu znajdował się hotel, z którego kierowca może skorzystać. Chyba wiesz jak to u nas wygląda, nocleg znajdziesz przy raptem kilku parkingach na krzyż.