Dobrze że biedni prawacy mają socjal, buauauauauaua, prawicowi socjaliści

Jak widać to z miotu się wyklułeś bo szczekasz a w realu skomlisz.

Dokładnie, won z mojej ukochanej stolicy skoro jest taka fu be to proszę mi się tu nie sprowadzać, nie żreć, nie sr@ć i nie śmiecić. Tam u siebie w chlewie proszę to robić i z pozycji chlewu krytykować.

Grzybiarze dostali sraczki.

A jak Warszawa jedzie na Mazury to nie sra i nie śmieci?

Trzeba ogrodzić Warszawę i nikt się tam nie dostanie a co najważniejsze nie wydostanie.:)A wtedy Warszawiacy wreszcie odetchną ze spokojem i będą mieli luz na ulicach.

Najlepiej drótem kolczastym pod prondem żeby biedacka patola nie wyłaziłatzeswojwgo getttta

malgolina tylko WaWa jeździ na Mazury i sr@ i śmieci? Dobra jesteś...myślisz, że jak zobaczysz Warszawską rejestrację to masz do czynienia z Warszawiakiem? Hahaha, naiwna babo, śmiecą to ci te kmioty słoje, f@cking logic! A wracając do tematu to chętnie ogrodzę Warszawę, a wy tu nie przyjeżdżajcie (Wrocław, Łódź, Kraków, Gdańsk, Gdynia, Katowice, Kielce, Białystok)itd, wszędzie tego Gvwna pełno... po ch@j tu marudzicie, a później przyjeżdżacie? Róbcie sobie interesy gdzie indziej i spi#r&alajcie wieszać psy na swoich sąsiadach. PS. żeby nie było, wybieram wakacje zagranicą niż w PL.

Gangsta, nie twierdzę, że tylko Warszawa, odpowiedziałam jedynie na Twoje konkretne słowa, które sugerują również, że tylko przyjezdni srają i śmiecą. Kulturę i porządek wynosi się z domu, tego uczą nas rodzice, nie duma z bycia Warszawiakiem. I jak już zahaczyłeś o powody, dla których przyjeżdżają do Warszawy ludzie z wielu miast i wsi, to powiem Ci, że przyjeżdżają, bo jedynie w dużym mieście mają to czego nie ma na prowincji. Uczelnie, fabryki, firmy, obiekty rozrywkowe, możliwości rozwoju, itd. Gdyby te możliwości były na prowincji, ludzie na pewno by nie wyjeżdżali.

Nie wrzucaj do jednego wora wszystkich bez wyjątku, nie każdy słoik jest chamem i śmieciarzem i nie każdy Warszawiak jest kulturalny. P.S. Dziękuję, że nie wymieniłeś miasta z Wielkopolski, znaczy się mogę przyjechać do stolicy? ;)

Głównie chodzi mi o takich prostaków, którzy tu przyjeżdżają i narzekają, a mimo wszystko tu siedzą, trzeszczą, pierdzą i śmierdzą. Mają inne miasta, więc jak im nie pasuje to wypad do domu. I to jest chyba logiczne, że mają tu więcej możliwości, ale mnie to nic nie interesuje. Gdybym ja się gdzieś wprowadził i by mi to nie odpowiadało to wyjazd do domu i zero złego słowa, po co tak pieprzyć i krytykować? W dodatku, częściej to słój krytykuje słoja, ale jeden i drugi nie wie, że są przyjezdni...

Nie obrażaj meduzy :P

Otwuszcie ryje, bende srau