dostałam mdłości od tego kołysania ;-(

ja zaliczyłem czołówkę przy 90 km/h bez pasów i wystawiłem głowę przez przednia szybę i nic mnie to nie nauczyło dalej jeżdżę bez pasów

ja pasow nie zapinam i nie jezdze po rosji

Ja nikogo nie namawiam do zapinania pasów, ale nie znałem nikogo kto zginął przez pasy bezpieczeństwa. Znałem za to już 5 - 6 osób, które zginęły tylko dlatego, że nie zapięły (samochody prawie niezniszczone, pozostali pasażerowie co najwyżej lekko ranni). Mnie taki bilans przekonuje.

Miesiąc temu przydzwoniłem, ale pasy zawsze zapinam, gdyby nie to wyleciałbym przez szybę.

Otóż drogi kolego, powinno być tak: jak chce zapiąć to zapinam a jak nie chce ... to nie zapinam.

Za to jak samochód stanął by w płomieniach miałby szanse z niego wysiąść.

niech się kretyn cieszy, że poduszka nie wypaliła. Wtedy byśmy gościa oglądali na liveleak`u:)

Do qqqqqq11 Takich idiotów jak ty to sieja czy oni również się rodzą??? Wez prosze wyjaśnij bo mnie to grysie już jakiś czas.

ta najpierw trzeba te pasy miec hyhy adamus papus mial racje,jestescie biedakami

Korwinowi do namysłu. To przecież zwolennik nie zapinania pasów.

Zawsze zapinam pasy mimo 8 poduszek powietrznych w aucie.

Ja zawsze pasy zapinam, jak jakis z ze znajomych nie chce zapiac, to po jakiejs chcwili hamuje dla picu, on leci na deske rozdzielcza albo na fotele i od razu zapinaja pasy

Słabe. Widziałem jak starszy pan wpadł we mgle do płytkiego rowu, uderzył w betonową kładkę i przebił głową szybę, po czym jej zawartość spłynęła na maskę. A mógł zapiąć pasy bezpieczeństwa. Prawda jest taka, że pasa tak samo pomagają jak i szkodzą. Przy zbyt dużych prędkością i tak nie pomogą, a przy zbyt małych mogą wybić bark lub stopić koszulkę (chińską z butelek PET) i wtopić ją w nasze ciało. Znam ludzi, którzy wyszli cało z poważnego wypadku tylko dzięki temu iż nie zapięli pasów.

Ja mam taki nawyk wyrobiony, że pierwszą rzeczą jaką robię po wejściu do auta, to zapięcie pasów.Pasażerowie podobnie - nie ma pasów zapiętych, nie ma jazdy.Miałem szczęście, że moim intruktorem był policjant, który dorabiał sobie jako intruktor.Często opowiadał różne historie o osobach, które nie zapinały pasów, a potem służyły za pocisk do katapulty.Wyczulał nas bardzo w tej kwesti, czego efekty widzę jako kierowca.Jeśli ktoś nie chce, proszę bardzo, ale niech wiedzą że mogą zabić nie tylko siebie, ale też inna osobę/pasażera.

słabo...dziwne ze nei wypadl przednią szybą ja zapinam pasy nawet jak przeparkowuje auto bo jakos bez pasow nie umiem kierowac

każdy kij ma dwa końce: kiedyś miałem poważny wypadek (nie z mojej winy) i przeżyłem tylko dlatego że nie miałem zapiętych pasów.....

Zawsze pasy zapinam. Jakoś dziwnie się bez pasów jeździ.