Ale nie utopił komarów. Bo te ch**ki potrafią fruwać.

W tym właśnie przejawia się Jego dobroć i miłość: w nienawiści do zepsucia, zła i grzechu.

6.5 A gdy Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe, 6.6 Żałował Pan, że uczynił człowieka na ziemi i bolał nad tym w sercu swoim. 6.7 I rzekł Pan: Zgładzę człowieka, którego stworzyłem, z powierzchni ziemi, począwszy od człowieka aż do bydlęcia, aż do płazów i ptactwa niebios, gdyż żałuję, że je uczyniłem. 6.8 Ale Noe znalazł łaskę w oczach Pana.

Kawał hója z tego boga, skoro nie potopił komarów, a wręcz nauczył je rozmnażać się w wodzie.

Pamiętaj żeby być taki dobry jak twój bożek katoliku. Utop wszystkich swoich bliskich. Pokaż Bogu jak go kochasz, będziesz miał miejsce w niebie przy księżach teofilach.

Z dwojga złego to i tak lepsze niż idiotyzmy o szczęściu w socjalizmie i tęczowo zielonej utopii.

No i jak tu dzieciom ta,, dobroć,, wytłumaczyć?????😤😤😤😤😤

A jednorożce? Co bóg miłosierny zrobił z jednorożcami?

Całkiem nie dawno, odbyłem arcyciekawą rozmowę z fanem najlepszej ze zmian, dobrym, polskim katolikiem. Pytając go, gdzie był Bóg, kiedy dział się Auschwitz, Treblinka, Gross Rosen, Verdun, krucjaty, kiedy Pol-Pot mordował ludzi, kiedy Stalin mordował, kiedy działa się Somma, odpowiedział mi, że Bóg dał ludziom wolną wolę i dzięki temu prezentowi, zwolnił się z jakiejkolwiek pomocy, dziełu stworzenia. Co ciekawe, twierdzenie to, jest zgodne z nauką KRK i dogmatami. Nie chcę więc takiego kościoła i Boga, który ma mnie w dupie.

I dlatego ten Bóg nazywany jest "kochającym" i "miłosiernym".