Komentarze użytkownika rozzx

Fajnie się pisze przed komputerem, tymczasem ani ty osobiście ani Polska jako państwo nie może kiwnąć w tej sprawie palcem, bo jesteśmy za ciency w uszach. Armia koreańska najprawdopodobniej zmiażdżyłaby polską gdyby doszło do starcia. Na szczęście nie dojdzie, bo ani polska ani koreańska nie mają takiej mobilności, by samodzielnie rozpocząć operację wojskową na drugim końcu świata.

Tak naprawdę, to do końca nie wiadomo kto szuka wojny. Trudno mi uwierzyć, że robi to Kim, bo wiele złego o dynastii Kimów można powiedzieć, ale na pewno nie to, że są idiotami. A tylko idiota szukałby wojny z USA, wiedząc, że armia o takiej sile jak amerykańska jest w stanie jego kraj zrównać z ziemią w ciągu kilku dni.

Wszystko fajnie, tylko z formalnego punktu widzenia nie masz racji. Legalizacja związków homoseksualistów nie ma sensu, bo te związki są i zawsze były legalne. I nikt nigdy nie chciał ich delegalizować, no chyba, że w krajach arabskich. Chodziło o nadanie tym związkom formuły prawnej, czemu też się sprzeciwiam. Brak formuły prawnej nie odbiera homoseksualistom żadnych praw.

Takie samo to nie. W Korei jest wybór, albo akceptujesz to co mówi władza albo lądujesz w obozie pracy. W Polsce jeszcze wadza do tego nie doszła, ale jest na dobrej drodze. Narazie, prezentowanie opinii innej niż zatwierdzona oficjalnie przez funkcjonariuszy GW skutkuje tylko wyśmianiem oraz wyzwaniem od pisowców. W najdrastyczniejszych przypadkach może się skończyć nie przyjęciem dziecka do przedszkola.

"Jesus loves you" means something different in Mexican prison.

Śmiać się z marynarki Korei Północnej w takim kraju jak Polska? Proponuję zorientować się w jakim stanie jest rodzima. Myślę, że z Koreańską nie miałaby wielkich szans.

Pewnie na wychowaniu seksualnym. Ale co tam. Religia w szkole to samo zło.

Ludzie! Po co wam w szkole matematyka? Wiedzcie naprawdę, że wiedza, co to jest mnożenie a znajomość tabliczki mnożenia to dwie różne sprawy.

Nie widzę nic złego w tym obrazku. To, że mnożenie jest przemienne, to nie znaczy, że powinniśmy zapominać o sensie tego działania. 3 grupy po 5 kwiatków to suma 5+5+5, co prawidłowo powinno być zapisane, jako 3*5 a nie 5*3. 5*3 oznacza 5 kupek po 3 kwiatki czyli 3+3+3+3+3. Innymi słowy, mnożenie jest określane również jako wielokrotne dodawanie, przy czym mnożna określa liczbę dodawań a mnożnik jest równy składnikom. Przemienność przy tym jest cechą, która mówi, że (tylko) wynik dwóch mnożeń o zamienionych czynnikach jest taki sam. Nie, że są to działania równoważne co do sensu.

@arek-997 Dla ciebie może to nawet oznaczać 35 kwiatków. Ważne jest nie to, co ty uważasz, ale co zostało powszechnie przyjęte w języku matematycznym za sens mnożenia. A znaczenie mnożnej i mnożnika zostało precyzyjnie określone. Czy dla ciebie zaproszenie 3 kumpli na 2 piwa i 2 kumpli na 3 piwa to to samo? Zapłacisz, fakt, tyle samo, ale czy to ta sama sytuacja?

@unknownman Za przeproszeniem to ty piszesz bzdury. 5*3 musi oznaczać 5 kupek po 3 kwiatki. Taki jest sens mnożnej i mnożnika. To jest taka tajemna wiedza, którą posiadają tylko ci, którzy wiedzą jaki jest sens mnożenia. A że ta wiedza jest publicznie dostępna, np. w Wikipedii, to nie szkodzi. I tak większość ludzi nie potrafi jej znaleźć.

Działania 3*5 i 5*3 opisują inną sytuację rzeczywistą chociaż mają ten sam wynik. Trzeba znać sens działania zwanego mnożeniem a nie tylko tabliczkę mnożenia na pamięć.

A naśmiewają się z niego ludzie, którym wydaje się, że pozjadali wszystkie rozumy a tak naprawdę, pojęcia nie mają czym jest mnożenie. Po prostu nauczyli się kiedyś tabliczki mnożenia na pamięć i to wszystko co na ten temat wiedzą.

No i potem rosną gieniusze, co to nie wiedzą jak dzielenie na kreskę ułamkową zamienić. 2*4 i 4*2 to nie jest to samo. Ma tylko taki sam wynik.

Jeśliby dyrektor był nauczycielem muzyki albo wychowania seksualnego a miał o sobie tak wysokie mniemanie jak część krytyków, to niewykluczone, że dla nauczyciela, który jak najsłuszniej nie uznał odpowiedzi, skończyłoby się to źle. A dlaczego miał rację? A to radzę doczytać o mnożeniu. Może być z Wikipedii.

U niektórych komentujących poziom wiedzy matematycznej i mniemanie o sobie również. Proponuję poczytać jaki jest sens mnożenia, co reprezentują mnożna i mnożnik i potem się wypowiadać. Po co uczyć się o cechach mnożenia, takich jak przemienność, jeżeli nie wie się, co to działanie opisuje? Niestety, problemem w polskiej szkole jest to, że większość nauczycieli (ale nie ten z obrazka), nie przykłada wagi do zrozumienia problemu a jedynie każe wkuć tabliczkę mnożenia na pamięć.

Twój komentarz, niestety, więcej mówi o tobie, niż o nauczycielu.

Właśnie o to chodzi, żeby rozumieć co to mnożenie i co to przemienność a nie tylko wkuwać tabliczkę mnożenia na pamięć. Kolejność czynników ma znaczenie dla opisu rzeczywistej sytuacji, którą działanie oddaje. Dla wyniku nie. Ale przemienność dotyczy jedynie wyniku a nie sensu działania.