Tak to jest jak nigdy nie jadło się rybki primasort tylko sledziki lisner za 2 złote z biedry. Każdy je to ca no go stac - wiele osób ma własne firmy nie po to aby stołować się w biedronkach czy innych szmirach. Polaczki nie zrozumieją nigdy, smutne to jest.

W Trzęsaczu na zachodnim Pomorzu w jednej z restauracji można zjeść naprawdę pyszny obiad za 9 zł. Ziemniaki, schabowy, trzy rodzaje surówek. Obiad na pięć osób tj. zupa i drugie danie 75 zł. Polecam, co roku smakuje tak samo i nie drożeje. Jedyny minus ...to walka o stoły, gdyż nie złożysz zamówienia bez podania nr stolika. Wybór dań ogromny, zestaw że schabowym to tylko przykład. Ps. brak dań rybnych. Stolików chyba że 40 ale warto czekać na wolny... jedzenie pycha.

Byłem w tym tygodniu we Władysławowie i jestem zaskoczony na plus oczywiście cenami. Obiad za 4 osoby (rodzina 2 + 2)a miedzy 65 a góra 80 zł z napojami. Dużo taniej niż w Łebie czy Kołobrzegu. aaa piwo po 6 a nie po 8, 10, 12 jak w Łebie.

Ludzie się lubią chwalić własną głupotą wrzucając wiochę znad polskiego morza. Po co tam wogóle pojechali skoro co roku jest to samo a nawet gorzej? Nie potrafią zapytać o cenę przed zakupem to chytrzy sprzedawcy wykorzystują.

Sezon nad Bałtykiem trwa trzy miesiące a krwiopijcy chcą zarobić na cały rok.

Jesli debilka zamowila turbota czyli jedna z drozszych ryb nad naszym morzem zamiast swiezej podobnie wygladajacej, smakujacej i duzo tanszej fladry to niech ja nie dziwi wyzszy rachunek.

Ja nad Bałtykiem zamiast jakiś podrzędnych smażalni z ceną podaną za 100g wybieram restauracje o wyższym standardzie. W karcie dań podana jest już waga ryby którą dostanę i stała cena. Ostatnio w Pogorzelicy zapłaciłem z żona za dorsza z frytkami i surówkami x2 62zł czyli całkiem ok. Standard restauracji wyższy, a ceny jasne i w efekcie o wiele niższe.

To jest manipulacja - para zapłaciła tyle za dwa dania. Co i tak nie zmienia faktu, że jest to i tak drogo. W tym roku w lipcu, w miejscowości nadmorskiej na głównym deptaku zapłaciliśmy 120 zł za 3 x dorsz z frytkami i surówką, 1 x pizza, 1 x cola, 1 x sok i 1 x piwo. I to jest normalna cena :)

Po co wy głupie ludzie tam jezdzicie ????

to pewnie ryba fugu (rozdymka)

W Wawie u Fukiera czyli u Gesslerowej byś zapłacił 250 zł.... :)

Tak to pokaz gdzie. Ja mieszkam w Gdyni i na promenadzie taki obiadek bardzo smaczny kosztuje około 50-70 zł i to jest drogo. Są miejsca ze zaplacisz około 30 - 40 i to jest cena ok. Tak samo Wladyslawowo.

Ryby nad morzem ważą dopiero po usmażeniu w cieście a cena za 100 gram wynosi + - 7 zł ( np. dorsz), nie ma się co dziwić więc że za jedną rybkę można zapłacić sporo. Ale są smażalnie gdzie można poprosić o pokazanie rybki która chce się kupić i wtedy można mniej więcej przekalkulować ile się zapłaci.Boli tylko to że za bałtyckie ryby płaci się u nas krocie...

takiemu debilowi bym dal rachunek na 5 stow. niech placze i placi niedojda

Tylko idiota tam pujdzie i tyle zapłaci.

To są normalne ceny w kurortach debilu, w dodatku w przeliczniku na inne kraje to bardzo tanio, tu cennik nie ma nic do znaczenia, tu chodzi o zarobki.

to znaczy, że na biednego nie trafiło.

nie zapytało się o cenę przed :)

Pewnie obiad z Promenady albo innego gówna. O ile to obiadem można nazwać.

jest popyt, jest podaż, prawa rynku - tego nie pokonasz;)

Polacy wstają z kolan, to i ceny wstają z kolan ;)

Tyle kosztuje bilet lotniczy, np do Chorwacji (Dubrownik)

I ten rozmymłany kawałek rozmrożonego dorsza z hurtowni...

Mówili o tym w radio. Za dwie porcje zapłaciła 170 zł a nie za jedną. Choć to i tak przegięcie :-)