[...] jak Międlar, czy Lemański. Bo tak naprawdę mimo ogromnej różnicy poglądów, są tylko dwoma stronami tej samej monety - ambitnego księdza, który w imię idei wartych poświęcenia, sprzeniewierza się swoim przełożonym. Wymieniony w artykule ksiądz Trybulec też zapewne do takich należy. To oni właśnie, a nie biskupie pastorałły są solą tego Kościoła i jego najlepszymi synami. A Kościół ma to do siebie, że sam się czyści z tego, co w nim najlepsze :-)

Po raz kolejny widać, jak dramatycznie odległe są dwa kościelne światy; świat kościoła parafialnego i świat pałacu biskupiego. W tym pierwszym - parafialnym, jest dużo autentycznej wiary, troski o bliźniego i otoczenie, a w tym drugim dominują przekręty, kolesiostwo i walka o władzę. Wprawdzie "szeregowi" księża są różni, jak różni są ludzie, za to biskupi sprawiają wrażenie najbardziej zdemoralizowanej i podłej warstwy duchowieństwa. Żal tylko, że to właśnie głos tych drugich słychać w mediach, a wśród zwykłych księży gnębi i knebluje się wychodzących przed szereg - jak Międlar, czy

250 tyś Biskup wziął od Państwa na renowacje zabytku a żadnej renowacji nie robił. A przy tym jeszcze zniszczył życie księdzu który chciał naprawdę ten remont robić. Za takie przekręty powinno się wsadzać i nie patrzeć ze to biskup.