Podczas parady Polonii w Chicago miało być triumfalne powitanie przez amerykańską Polonię. Miały być entuzjastyczne tłumy rodaków, radosne okrzyki i transparenty wyrażające poparcie dla kandydata „dobrej zmiany”. Problem w tym, że Polonia… nie przyszła. Zamiast niej Nawrockiego witali klakierzy przywiezieni specjalnie z Polski. Tak, proszę państwa. Ujawnił to korespondent RMF FM Paweł Żuchowski. Kandydat PiS-u nie znalazł wystarczającej liczby sympatyków za oceanem, więc postanowił ich sobie sprowadzić z kraju.

W propagandzie PiSu, drobnych cwaniaczkow wszystko cyrk, ustawka, pic na wode i fotomontaz dla zacofanego elektoratu...

Ciekawe czy w jednym samolocie lecieli..... Ciekawe jak uzgadniali takie zdjęcia..... Ciekawe co w polityce jest prawdziwe, czy to tylko spektakl dla gawiedzi....

Polscy emigranci z Jackowa to wiek powyżej 80 lat. Angielskiego nie znają z Jackowa się nie ruszają. Dla ich dzieci i wnuków partia oszczanego dziada to małpy z buszu, z mentalnością średniowiecza. Więc trzeba ich zastąpić dla ciemnego, modlącego się luda. Snickers już sika po nogach, tak jak mnie straszył po wizycie Nawrockiego u żółtego debila.

a my , klerykowianie jak zwykle - też mamy naszych światłych przewodników , Marszałki , marszałków ... cóż ukontentowanych prezentami dla zięciów , szwagrów itp i pożywających w spokoju zdobycze z PiSkich czasów dolce vita

Czy @baton tez tam byl i "goraco wital" Nawrockiego?