Nowotworzenie organizmu jest zapisane w DNA. Człowiek, który nie ma w nici genu, który dostał od ojca, matki, lub przekazanego z innego pokolenia np od pradziada ''zepsutego'' DNA nie dostanie raka. Zaś człowiek który w procesie zapłodnienia dostał taką nitkę w swoim splocie DNA może żreć złote mięso, oddychać zdrowym tlenem, i bzykać się ekskluzywnie i tak zapadnie na nowotwór wystarczy byle jaki aktywator np. zjedzenie jabłka. Dlatego jeżeli ma się w rodzinie kogoś kto zszedł na raka jelita grubego, macicy, prostaty, trzustki itp jest się w grupie ryzyka i trzeba wykonać badania.

W naszym ciele jest ciągła walka z raczyskiem ponieważ powstają wolne rodniki, które psują strukturę komórkową tudzież poto mamy system immunologiczny by temu stawił czoła. Człowiek z predyspozycją do raka który jest grupie ryzyka w pewnym momencie traci zdolność do kontroli mutacji komórkowej bo ma zapisane w DNA, że dana komórka może podzielić się np na 4 a nie na 2, komórki te dzielą się i dzielą bo odporność nie rozpoznaje tego jak coś złego bo zapisane jest to w genie że tak ma być. Powstaje nowotwór. Ot taka krótka lekcja z mikrobiologi.

Co do przenikania spermy przez pory w prezerwatywie... bzdura kompletna. plemnik ma wielkość 1mm* zaś pory w gumce 0003mm* więc jakim cudem ten plemnik ma sobie przejść? Co innego z chorobami. Bakterie mają zdolność poruszania się więc wystarczy że po seksie zdejmiesz gumkę i dotkniesz rękoma penisa. Rzeżączka gwarantowana jak masz mikrouszkodzenie na żołędziu. (* liczby przedstawione w opisie są poglądowe i nie przedstawiają rzeczywistych rozmiarów - to tak jakby ktoś chciał się dowalić, a nie maił już do czego )