i czego nie rozumiesz

Syntetyczne opioidy, takie jak fentanyl, metadon i tramadol, to laboratoryjnie stworzone substancje, które nie pochodzą z maku, ale działają na te same receptory opioidowe w mózgu co morfina czy heroina. Ich działanie obejmuje silne uśmierzanie bólu, ale też niesie wysokie ryzyko uzależnienia i przedawkowania – szczególnie w przypadku fentanylu, który jest nawet 100 razy silniejszy od morfiny. Ze względu na łatwość produkcji i niskie koszty, syntetyczne opioidy stały się głównym czynnikiem obecnego kryzysu opioidowego na świecie.

Warto jednak dodać, że lekarze równie często polecają leki dostępne bez recepty (OTC) – i tu także działa mechanizm wpływu. Firmy inwestują w marketing skierowany do lekarzy, bo ich rekomendacja w gabinecie znacząco zwiększa sprzedaż również preparatów „bez recepty”. A pacjent, ufając autorytetowi lekarza, idzie do apteki i kupuje.

Firmy farmaceutyczne nie płacą lekarzom bezpośrednio za wypisywanie recept ani promowanie konkretnych leków chemicznych czy syntetycznych – przynajmniej oficjalnie. W praktyce wpływ wywierany jest bardziej subtelnie: poprzez sponsorowanie konferencji, szkoleń, wyjazdów czy „edukacyjnych” spotkań. Tego typu benefity trafiają głównie do lekarzy, którzy aktywnie współpracują lub przepisują konkretne grupy leków. Warto jednak dodać, że lekarze równie często polecają leki dostępne bez recepty (OTC) – i tu także działa mechanizm wpływu. Firmy inwestują w marketing skierowa

Minister zdrowia to ekonomista, a więc rozumie prostą matematykę: ➡️ Im mniej ludzi żyje długo i choruje, tym mniej wydatków na renty, emerytury i leczenie. ➡️ Syntetyczne leki szybciej niszczą organizm niż leczą. ➡️ Naturalne i tanie metody? Nieopłacalne dla systemu. Cisza w statystykach, czysty ZUS, brak protestów. Zmarli już nie narzekają.

Hmmm...tak gwoli ścisłości, to opium także pozyskujemy z rośliny, w tym przypadku z maku lekarskiego. Tak że i jedno i drugie, czyli opium jako alkaloid oraz THC jako kannabinoid są pochodzenia roślinnego/naturalnego.