A co ma religia do szczepień? W latach 80-90 dużo więcej było osób wierzących i pamiętam, że wszyscy byli szczepieni w szkołach. Także argument z dupy. Co do szczepień na covid czytałem artykuł pewnego pana z WHO który twierdził, że szczepionki na covid przyniosą więcej problemów niż korzyści i, że szczepionki przed masową produkcją powinny być testowane przez min 8-10 lat na różnych grupach wiekowych. Można się domyślić, że ten pan za te słowa w WHO już nie pracuje.

wbrew pozorom ma, od kiedy kościół i jego pracownicy dowiedzieli się jak działają media społecznościowe, co chwilę można usłyszeć o ich mądrościach w stylu: nie trzeba się bać komunii w czasie covida, bo kapłan ma konsekrowane ręce albo szczepionki są robione z abortowanych dzieci, więc należy je odrzucić [z pamięci, bo nie chce mi się szukać dokładnych cytatów]. a co do tych 8-10 lat, ano tak powinno być, ALE nie kiedy wybucha ogólnoświatowa epidemia, na którą żadnych szczepionek nie ma. tu, tak samo jak w życiu, szybko robisz działającą łatę/patcha, a później porządnie;)

zresztą, popatrz jaki kwik się podniósł w kościele o Edukacje Zdrowotną, tak jakby nauczanie/mówienie w jaki sposób poradzić z własnym organizmem, otoczeniem i służbą zdrowia, było dziełem samego Szatana :)