Ja też dalej oficialnie jestem katolem. Ale system co w niemczech robi za mógłbym jako niemieć po postu nie płacić. Tylko ze klecha wie ze ja nie płaciłem i nie zrobi mi pogrzebu ani dzieci nie ochrzci. W Niemczech jest dobry system ja bym przekopiował ich rozwiązania do Polskii.

O, widzę że pracujesz nad sobą. Z upośledzonego chama niedługo będziesz przeciętny. Oby tak dalej.

A jak decyduje kościół co i kiedy możesz jeść, co możesz robić, z kim i kiedy się bzyknąć i w jakich pozycjach, to też jesteś komunistą?

Przecież państwo już zwróciło, i to z nawiązką. Zgadnij kto jest największym prywatnym posiadaczem ziemskim w Polsce?

Już dawno czytałem, że KK zabrano co najwyżej 89 000 ha ziemi, a oddano już co najmniej 122 000 ha. Niezła nawiązka. I jeszcze trzeba mu coś oddać?

MTeresa, tak. Ponieważ katolicyzm i marksizm różnią się bardzo niewiele, są wobec siebie ideologiami konkurencyjnymi, a ich wyznawcy, to ta sama grupa zdegenerowana intelektualnie.

- Dziennik "Dagladet" oszacował, iż aż 55 tysięcy wiernych zostało dopisanych do norweskiego Kościoła katolickiego na niejasnych zasadach. "Dagbladet" opisał proces "przyjmowania" nowych osób w poczet wiernych. Zamiast zbierania dobrowolnych pisemnych deklaracji, składanych w przykościelnych sekretariatach, Kościół rejestrował nowe dusze dopisując imigrantów z krajów uznawanych za katolickie, w tym przede wszystkim z Polski. Tę praktykę jako pierwsza ujawniła mieszkająca w Norwegii Polka, która przypadkiem odkryła, iż stała się członkinią miejscowego Kościoła katolickiego.

No czego to się nie zrobi, żeby Bogu przysporzyć wyznawców, a sobie kasy.

Norwedzy madrzejsi od polaczkow i nie dali sie oszukac sekcie kosciola!

To dziwne, w szkołach wam to jakoś nie przeszkadza ...

Art. 53 ust. 4 wprost stanowi: „Religia Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.”

A jest naruszona, regularnie, etyki uczą katecheci, edukacji zdrowotnej też, szkoły organizują kościelne obchody u siebie etc

MEN stwierdza, że religia i etyka to zajęcia, w których uczeń uczestniczy na zasadzie dobrowolnego wyboru oraz że udział opiera się na pisemnym oświadczeniu rodziców. Uczestnictwo nie może być obowiązkowe – szkoła musi zapewnić opiekę tym, którzy nie biorą udziału. Uroczystości religijne nie są elementem obowiązkowej uroczystości szkolnej – mogą być zorganizowane w porozumieniu z parafią, ale udział musi być fakultatywny. Dyrekcja szkoły nie może wymagać obecności uczniów, ani karać/negatywnie oceniać nieobecności.

Ta, a rzeczywistość sobie, np rekolekcje w szkołach …

Prawo nie zabrania organizowania rekolekcji w szkołach. "Praktyka sądowa: W sprawie I C 509/13 z dnia 23 listopada 2018 r., Sąd Okręgowy w Koninie stwierdził, że organizowanie rekolekcji w szkole jest dopuszczalne, pod warunkiem: Udział uczniów jest dobrowolny. Szkoła zapewnia opiekę uczniom, którzy nie uczestniczą w rekolekcjach." Sam mam wątpliwości, czy tak powinno być, ale takie jest prawo. Może dla ciała pedagogicznego takie rozwiązanie jest prostsze. Łatwiej zapewnić opiekę. W szkole mojego syna rekolekcje organizowane są w kościele. Gdy ja chodziłem do szkoły, również tak było.

Ale wiesz, że nas w sądownictwie nie obowiązuje prawo precedensu? To nie USA, kolejny sąd może orzec inaczej ...

To był tylko przykład. "Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 14 grudnia 2009 r. Trybunał Konstytucyjny w tym wyroku stwierdził, że państwo ma obowiązek zapewnienia obywatelom możliwości korzystania z wolności sumienia i wyznania. Podkreślił, że pojęcie bezstronności państwa nie wyklucza podejmowania działań wspierających realizację tej wolności, takich jak organizowanie rekolekcji w szkołach." Są wyroki sądów powołujące się na ten wyrok TK: Sąd Okręgowy w Gliwicach, NSA. MEN w odpowiedzi na pytania dotyczące organizowania rekolekcji w szkołach wskazało, że: Rekolekcje mogą odbywać się zarówn

zarówno w kościele, jak i na terenie szkoły. Udział uczniów w rekolekcjach jest dobrowolny. Szkoła musi zapewnić opiekę uczniom, którzy nie uczestniczą w rekolekcjach.

Szkoła ma uczyć, rekolekcje to 3 dni wyłączone z zajęć, także dla tych nie biorących udziału. Chętni na rekolekcje mogą chodzić po południu do kościoła i tyle …

Przecież nie musisz, możesz nie ujawniać i sam im przelewać.

ruskm - Tu pojawiają się kolejne pytania. Jak to będzie weryfikowane? Czy tylko na zasadzie deklaracji podatnika? Jeśli tak, to zapewne będzie, jak mówisz. Wtedy ta ustawa jest bez sensu, bo koszt obsługi tego podatku może przekroczyć ściągane kwoty. Pomysł jest ok, ale trzeba to dopracować. Jak skutecznie weryfikować członków związków wyznaniowych bez nakazu ujawniania przez nich wyznania? W końcu chodzi o to, żeby kasa z podatku od katolików trafiała do kościołów, od muzułmanów do meczetów, od Żydów do synagog itd.

Powiedz realnie ile to wojujących ateistwo serio pójdzie do kościoła i zrobi apostazję?

Apostazja to samoobłożenie się ekskomuniką, dalej jesteś członkiem kościoła, tylko ekskomunikowanym, z tego szajsu nie można się wypisać, bo cytuję "chrzest jest nieusuwalny" ...

dla tego ciesze sie ze chrztu nie posiadam

Tylko skoro ktoś się nie zapisał do związku wyznaniowego to dlaczego ma uznawać, że pokropienie woda było wiążące? To by pokazało, że traktuje ich poważnie, a tak nie jest.

Spokojnie, to wrzutka jakiegoś jełopa. Każdy może taką petycję napisać a później polecieć z gorącym newsem a matoły z gazet będą to kopiować, taki jest dziś świat mediów. To nawet nie wejdzie do sejmu utknie na lata w zamrażarce. Poza tym PiS, PSL i Konfa nie przepuszczą tego przez legislację już nie mówiąc o podpisie Nawrockiego.

Czyli czarni pedofile mogą spać spokojnie.