Ksiądz z parafii, której pochodzę, jest właścicielem 2 pensjonatów w górach. I nawet nie pie**oli się ze słupami czy czymś. Pan i władca. A kmiotki co??. A dają na tacę, mszę, pogrzeby, wesela. I jeszcze parking ufundują pod kościółkiem.

Jest jeden powód dla którego tak jest. Przez 2000 lat to było status quo. Ksiądz chciał zamoczyć, jechał do zakonu, moczył i wracał. I cicho sza. Kto wiedział, to wiedział, świat żył swoim rytmem. Ale teraz, dzięki netowi, to zaczęło być ujawniane. I tu jest pies pogrzebany. Bo coś, co do tej pory było w domysłach, nagle zaczęło kłuć w oczy

you made my day :D widzę, że sztywniutko, szkoda że statystyki nie przełożyły się na głosowanie. Wydaje mi się, nie mam pewności, że wśród Polaków nie chodzących do kościoła, jest mnóstwo ludzi, którzy darzą sentymentem, szacunkiem wiarę katolicką a także ci, którzy czują się zażenowani, urażeni bardziej bądź mniej celnymi atakami, profanacjami w stylu bozia tęczowa, czy wagina w koronie. Musicie zrozumieć te różnice i nie wrzucać wszystkich do jednego wora.

Ludzie maja dobrze wyorane mózgi i kosciół już wie że Polska to nie Irlandia i może wszystko. Teraz to dopiero sie rozkreci, jak nic arcybiskupi stana sie jednoczesnie senatorami

Jakubie właśnie nie, zaklinasz rzeczywistość. Bezkrytyczne, wyorane mózgi bo oczywiście takie istnieją, to domena ludzi starszego pokolenia. Młodzi podchodzą już inaczej, krytycznie, potrafią rozróżnić to co mówił Jezus od tego co klepie się z ambony ( i tu statystyka calenaki ma uzasadnienie) Młodzi tacy jak ja, którzy są za opodatkowaniem kościoła i jednocześnie przeciw wyszydzaniu wiary w stylu tęczowym. Dla kościoła jako instytucji kończy się eldorado, pis nie będzie rządził wiecznie.

nissin pisz na temat, nie będę cię karmił