Cóż to zmienia? Gdyby ktoś pomógł temu mężczyźnie i urtował jego życie, a ja lub ktokolwiek inny napisałbym, że to dzięki katolickim wartościom, zwyczajnie byś to wyśmiał.

bo to dzięki jakiemuś kursowi pierwszej pomocy. sytuacja nie jest neutralna, tylko rzeczywista, w danym społeczeństwie, miejscu i czasie. etyka i moralność to 2 różne rzeczy. nie uważam, żeby chęć niesienia pomocy zalezała od swiatopoglądu, wredni i dobrzy zdarzają się wszędzie, ale różne poglądy są bardziej atrakcyjne dla różnych. uważam natomiast, że trabienie o wspaniałosci rzekomo powszechnych wartości w takiej sytuacji zarkawa, jesli nie urąga... a nawet podważa.

Na tym portalu funkcjonuje następujący trend, przedstawię kilka przykładów. Ktoś znęca się nad psem, zaraz nissin, caleanka lub ktokolwiek inny komentuje "o Polak, katolik". Ktoś znęca się nad rodziną komentarz: "to wina klechów i PiSu. Przecież to skrajna niedorzeczność. Ta wstawka doskonale wpisuje się w ten trend.

ta niedorzeczność wynika z innej niedorzeczności: przedstawiania Polaków jako katolików z dziada pradziada sztuka w sztukę. skoro wszyscy tacy, to skąd tak powszechne zbydlecenie? albo tak katolików mało, albo tak słabo oddziałuja, albo sami takie padalce. nie udawaj...

jesli zas dodac narrację biskupów, to już chyba nic innego dodawać nie trzeba. prypomnę: jedraszewski o dzieciach ...

No i tutaj strzelasz sobie w stopę. Przecież Warszawa to głównie wyborcy POKO, "liberałowie".

Źli katolicy nie pomogli, a wspaniali niekatolicy mieli niestety areszt domowy w tym czasie, żaden nie przechodził obok...

skoro nie chodzi, to skąd powoływanie się na rzekoma większość? jak wygodnie, to "kraj katolicki", a jak niewygodnie to nagle nie chodzi...

Bez względu na to gdzie mieszkamy, jaką religię wyznajemy jesteśmy jedynie niedoskonałymi ludźmi, ułomnymi w naszej naturze. Religia stanowi trudną drogę do bycia lepszymi, kogoś kto tego nie che nie uczyni lepszym. Czy gdyby ktoś jednak pomógł temu nieszczęśnikowi, napisałbyś, że był dobrym Polakiem, katolikiem? Nie pewnie nadal obwiniałbyś PiS, lub zwyczajnie zignorowałbyś wstawkę.

jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś po zrobieniu czegoś dobrego powiedział, że to dlatego, że jest wyznawcą jakiejś religii, co najwyżej, że tak uważał za słuszne. także religia nikogo lepszym nie czyni, co najwyżej dobrych może przyciągać, wabić. natomiast wielu czyniło zło w imię religii, także swietnie się do usprawiedliwiania podłości nadaje. ostatnio zaś religia dobrych, a choćby jedynie przyzwoitych odstręcza, osuwając się w beton zbrojony.