Policji jest stosunkowo za mało. 20 lat temu wieczorem jechalem bez świateł w roweże za dzieciaka i od razu policja mnie upominała. A dziś jezdzę jako kierowca samochodu i od 10 lat nie miałem kontroli trzeźwości ani żadnej innej. A przez okno z bloku widzę młodzież i głupszych dorosłych na hulajnoce jadących około 50km.h po hodniko ściesce rowerowej. Czy oni nie mają wyobrażni jak bardzo mogą poobijać sobie pysk i się połamać gdyby przy takiej prędności padli na ryn gdy ręce maja prawie przy korpusie nie zdążą wyciągnąć przez siebie aby zamortyzować?

Nie złożą się też w kłebek jak przy upadku z pędzącego motoru bo stoją jak dłudzy na tej hulanodze? Nie mają też jak motocykliści czasem mają ochronę do toczenia się po asfalcie. A głupi hulajnogista tylko dresik prawilny ma.

Kiedyś gdzieś hulajnogiści wyli z oburzenia, czemu nie mogą jeździć po drogach, skoro rowery mogą. Ale porównać z rowerem hulajnogi się nie da, bo ze względu na małe kółka o małym rozstawie i wysoko położonym środku ciężkości, hulajnoga jest znacznie mniej stabilna niż rower. I wystarczy jakaś dziura w jezdni, uskok czy krawężnik i już hulajnogista leci "mordą na pysk", być może pod właśnie przejeżdżające auto. Ale to widać za trudne do zrozumienia dla niektórych.