Alarm to ty masz w tej tępej bani. Jak ci tak lekarze nie pasują to do bozi. Ona ciebie takiego zrobiła. Może coś z tym zmieni

Nie słuchajcie opłacanych laj dakow takich jak powyższy "Adam", którzy właśnie dostali polecenie uaktywnienia się. Idźcie do rzetelnych lekarzy, jeśli jesteście w opisanej sytuacji. Być może wizyta u lekarza, który wykonuje ablację lub u tego, który bezkrytyczne do niego kieruje, była błędem. Nie chodziło o wasze zdrowie.

Niedorozwój ma dwa konta.

A co wy, dwaj przychlasty, mozecie wiedziec o ablacji? Tyle co na internetach wyczytacie, wypowiedz jakas podlapiecie, pelnej histori nie znajac, o fizjologii i anatomii serca pojecie macie jak moj kanarek, a juz wycie sie podnosi: buuurn the witch! Niby zabawne, ale jednak zenua.

Prof. Kuśmierczyk też, pielęgniarzu gruzawik?

Podsalowy niech nocnik wyniesie, a nie sie madruje bez pojecia nad sprawami o ktorych pojecia nie ma. Jak rozumiem na drzwiach taki kardiolog ma wywieszke, ze szuka przyczyn, a w recenzjach ze na ablacje nie kieruje bez potrzeby.

Masz Gruzawik jakiś interes w tym, żeby pacjenci nie skonsultowali się również z innymi kardiologami? Żenua? Opowiem ci krótką historię mojego znajomego. Leczył się u pewnego specjalisty, podając wiele szczegółów związanych z chorobą w wywiadzie przy pierwszej wizycie. Między innymi to, że jedno z jego rodziców zmarło w związku z ciężką niewydolnością nerek. Lekarz przepisał mu lit. Nie robiąc zresztą żadnych badań. Gdy doszli do standardowych dawek leczniczych, stan pacjenta drastycznie się pogorszył.

A moze wlasnie ws ciaglych zmian lekarza nastepny ablacje robil? Mozna sie na nia nie zgodzic przeciez, prawda? Insynuacje interesu mozesz sobie w slome do butow wlozyc. Historie z 3ciej reki? Uwielbiam, tylko ze nie znam sie na nerkach za bardzo...

Okazało się, że ciężka niewydolność nerek. W historii choroby znalazła się informacja, że pacjent dopiero w ostatniej wizycie wspomniał o historii w rodzinie. Ile dokładnie powinienem wiedzieć o licie i jego wpływie na nerki? Ile powinien wiedzieć ten człowiek? Żeby rozumieć, że doszło do rażącego błędu lekarskiego?

Chyba bez znaczenia, z której ręki. Nie oskarżam żadnego lekarza z imienia. Ważna zasada. Wcale nie tak trudno jest ustalić, który kardiolog w okolicy ma opinię rzetelnego, zainteresowanego pacjentem, nie pobieżnego i interesownego tylko. Zawsze w poważnych diagnozach dobrze jest się skonsultować z kilkoma specjalistkami jeśli to tylko możliwe.

No i co, ze do bledow dochodzi? Ludzie sie myla, czasami, jednak. Ty nie? Celowo mylisz diagnoze z leczeniem, czy z niewiedzy? Ile kto powinien wiedziec, zeby sie wypowiadac z sensem o sprawie? Wiecej niz ja, z pewnoscia.

Profesor mówi nie o błędach, tylko o bezzasadnym wykonywaniu zabiegów na sercu dla zysku w bardzo wysoko wycenianych procedur. Gdyby GAL powoływał się na swoje widzimisię miałbyś rację, w tej sytuacji to twoje kłapanie uważam za żenua. A co do opisanego przeze mnie przypadku I co że do błędów dochodzi? I do fałszowania dokumentacji? Jeśli będziesz jak ten mój znajomy skazany na życie z dializami, zrozumiesz. Nie życzę.

Mieszanie teraz 2ch oddzielnych spraw to tez zenua. Niech wiec profesorowie cos z tym robia, ale nie WY dwaj akurat.

Myślę, że właśnie zrobił. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, ile go ten wywiad kosztował, biorąc pod uwagę zwyczaje polskiego środowiska lekarskiego. Naszym zadaniem jest tylko "podać dalej" dla dobra ludzi, którzy tak mogli zostać pokrzywdzeni i potrzebują innego leczenia, żeby żyć. Zadaniem państwa wyjaśnić. Czy państwo nie zawiedzie? Wątpię.

Zadanie jakies macie? Wy akurat? Zenua juz po raz 3ci... jak rozumiem nad dr Gizela tez sie tak rozczulisz?

Jeszcze raz z pretensjami że jesteś genetycznie popsuty to do mamy i taty albo do bozi pretensje. Lekarz musi dobrze zarabiać i nie będzie wokół ciebie biegał. Niedorozwój