Jaśnie oświecony panie, raczysz oświecić mnie ciemny lud, gdzie w najjaśniejszej rzeczypospolitej mamy tor, po którym można jeździć 350 km/h bo ciemny lud uważa że taki wymóg był stworzony by wykluczyć polskich producentów. Ale może światłe elity wytłumaczą jak krowie na rowie że tak nie jest. AI twierdzi że to 8-12 lat ale weźmy przykład linii Podłęże Piekiełko a tam nie mówimy o takich parametrach, czyż te pociągi się do tego czasu nie rozsypią?

W polskich opracowaniach dotyczących CPK i linii Warszawa–Łódź–Poznań/Wrocław prędkość maksymalna 350 km/h jest wpisana w założenia programu budowy kolei dużych prędkości; autorem wymogu jest więc de facto państwo (ministerstwo/inwestor) odwołujące się do standardów UE i KDP.

dorix - Ja wiem, że waszym, prawackim celem jest cofnięcie Polski i Polaków do średniowiecza. Wyrwanie Polski EU, by nikt wam na ręce nie patrzył, zaś ksiądz mógł swobodnie gwałcić wszystkie dzieci.

Elita to o pisowcach gada ta spedalona radziecka fleja

Koncepcja linii o której pisałem to lata międzywojenne, w latach 70-80 powstawały luźne projekty ale odkładano ze względu na koszty, studium wykonalności opracowano w latach 2012-2014. Planowane zakończenie 2030. A ta o której ty piszesz 2032-2035. Czy aby na pewno pociąg będzie miał standardy wymagane wtedy. Pan Wiśniewski zbankrutował bo jak stwierdził nie było problemem kupić samolot ale go utrzymać.