jak się naturalne zachowania uznaje za grzechy...

Katolicyzm u nas, można powiedzieć, jest bezpieczny, ale z tym "nie próbując zmusić innych do niczego" bym dyskutowała. Spróbuj np. wypisać dziecko z religii w małej mieścinie.

spróbuj usunąć ciążę.

ciąża to nie człowiek. może z wyjątkiem umysłów religiantów, co właśnie taki nieuzasadniony pogląd narzucać próbują wszystkim.

tak jak zwłoki pod respiratorem są człowiekiem. każdego anestezjologa więc do paki. są częściami drzewa. drzewo to one wszystkie razem, a oddzielnie to tylko liscie. sam dorabiasz ideologię do fizjologii i morfologii roślin, na dodatek.

Gruzawik, taki inteligentny, taki logiczny, a znowu stałe głupie argumenty. Co innego "pomóc" człowiekowi umrzeć gdy cierpi i nie ma szans na wyzdrowienie a co innego pozbyć się kłopotu.Każdy kij ma dwa końce.Co innego usunąć ciążę dla własnego widzimisię lub gdy się ma za małe mieszkanie, a co innego gdy zagraża życiu, płód jest uszkodzony albo jest wynikiem gwałtu - tak jest u nas,jeszcze źle?

Malgolina-tu nie mowa o pisowskich fanatykach, tylko o tym nieszczęsnym Pazurze-on nie narzuca nic nikomu, umyślił sobie że się modlił będzie i gada dlaczego i po co. I niech się modli, boli to kogoś? Po komentarzach widać, że jest dużo szczęściarzy, którzy nie mają innych problemów i ich to boli.A z wypisaniem dziecka to że nie jest tak jak 20 czy 30 lat temu-i zmiany w podejściu do tego cały czas postępują.

Panowie, nie piszę na własnym przykładzie, póki co, moje dziecko chodzi na religię. Zgadza się, podejście do "obowiązku" religijnego ewoluuje w kierunku większej akceptacji dla takich sytuacji. Rafał, to nie do końca tak, ze to tylko mój problem. Skoro ludzie o tym mówią, obgadują, to znaczy, że są zaangażowani w tą sprawę. Nie każdy potrafi olać to, o czym inni dyskutują, zwłaszcza jeżeli dotyczy to ich życia.

nikomu umrzeć nie pomagasz, bo już umarł, Ty piszesz o eutanazji. skoro nie ma jeszcze "kogoś", to można i dla widzimisię. można oczywiście mieć inny pogląd, ale nie ma podstaw do narzucania go wszystkim. czy zwolennicy dostępności aborcji chcą kogoś do niej zmuszać?

Spójrzmy na to w drugą stronę: zwolennicy całkowitego zakazu aborcji chcą "zmusić" kobiety do rodzenia dzieci kalekich, z ciężkimi wadami, w zagrożeniu życia, z gwałtu.

chciałbyś jeden z drugim urodzić się kaleką? nie? a czemu swojemu dziecku taki los byś zafundował? prawda was podobno wyzwoli, powiesz swojemu dziecku z gwałtu jak powstało? albo, że rodząc się zabiło swoją matkę? skoro nic w tym złego, to czemu nie?

Malgolina, zawsze i wszędzie będą zwolennicy skrajnych rozwiązań, nie przetłumaczysz im że nadgorliwość gorsza od faszyzmu-można tylko miać nadzieję że zdrowy rozsądek zwycięży.Gruzawik, tak z ciekawości-kiedy płód przestaje być zlepkiem komórek, a zaczyna być "kimś"?

Kurde Gru,nie rób z siebie niepiśmiennego-napisałem już o ciąży zagrażającej życiu, o uszkodzonym płodzie i ciąży z gwałtu.

czyli wartościujesz płody ze względu na ich legalne pochodzenie i stan zdrowia. też ładnie. albo jest osobą ludzką, i wtedy należy się ochrona niezależnie od powyższych okoliczności, albo nie. tertium non datur. byłbym zobowiązany, gdybyś nie szargał mojego szacunku do Twojej osoby i powstrzymał się od zniżania do poziomu rafalali. w momencie porodu, ze względu na podjęcie pracy przez korę mózgową. to ona stanowi o życiu osobniczym. zarówno zanikanie życia, jak i jego powstawanie jest procesem zdysocjowanym w czasie, każda granica będzie umowna, przyjmuje się,że jest nią praca kory.

skoro zaś temat niepiśmienności poruszyłeś: ja piszę o stwierdzeniu śmierci mózgu, Ty o eutanazji. dowolność aborcji nikogo do niej nie zmusza, jej zakaz owszem. nawrócenie może być częściowe? bo to nie ja twierdzę, że jedna tylko żona na całe życie przysługuje, tylko ci, do których się niektórzy "nawracają". owszem, staram się być logiczny, taka praca:) nikogo nie zamierzam do tego samego zmuszać, ale nielogiczność dostrzegać mi chyba wolno?

Wartościuję-bo inaczej się nie da.W przypadkach zagrożenia życia matki,ciężkiego uszkodzenia płodu lub ciąży z gwałtu w grę wchodzi też życie tej matki na przykład,nie tylko dziecka/płodu.Myślę,że w tej sytuacji(nie tylko w tej zresztą) żadna skrajność nie jest dobra.Co do odpowiedzi na moje pytanie- ok,przyjmuję.

nie ma potrzeby wartościowania, skoro taką granicę przyjąć. po prostu życie biologiczne nie jest tożsame z życiem osobniczym, a więc nie ma osoby. oczywiście, ja też mam emocje, nie uważam jednak, żeby ten starszy, odziedziczony po gadach system podejmowania decyzji miał być nadrzędny wobec procesów mózgowych nowszych i skuteczniejszych. głupio chyba tak uznawać, że różaniec pomaga, ale pozostawanie w grzechu cudzołóstwa nie przeszkadza... jakieś to nieszczere, nie sądzisz?

No nieszczere,ale co zrobisz?Przecież chłopa nie zakujemy w dyby i nie postawimy na rynku,żeby w niego pomidorami rzucać.A może weźmie rozwód kościelny i będzie bardziej szczery?Nie wymagajmy od kogoś doskonałości,sami tacy nie jesteśmy-skrytykować jak najbardziej,ale też kur.wa, bez przesady-a emocjom każdy ulega inaczej.Co do momentu porodu-masz jeszcze wcześniaków,więc też może to być dość płynna data.Sorry że tak wątki mieszam,w robocie jestem:)

P.s.Nawet jeśli przyjąć że przed porodem płód to nie człowiek,to nie wydaje Ci się,że usuwanie go z błahego powodu lub bez jest jakieś trochę nie w porządku?W końcu tylko kwestia czasu-do porodu-,kiedy będzie człowiekiem,takim jak ja czy Ty.

nie przejmuj się, pracuj, ja po 4ch dobach jestem:) co zrobię? pośmieję się:) owo rozpoczęcie pracy następuje niezależnie od daty porodu. mózg jest dostatecznie dojrzały na długoprzed płucami,np. przedtem niemal płaskie EEG, namnażanie neuronów, zamiast ich zanikania(tak, w ciągu pierwszych 6mies zanika połowa na rzecz połączeń między nimi). zmiana trendu jest skutkiem podjęcia pracy właśnie. nawet wcześniak ma sporo za dużo neuronów. zauważ też, że niedotlenienie okołoporodowe często uszkadza nerwy obwodowe, a najwrażliwszej częsci-centrum nie rusza, bo nie ma zapotrzebowania na tlen.

Gordon, u fanatyków, zdrowego rozsądku to ze świecą szukać. Beton zawsze pozostanie betonem. Jeśli takie osoby są po jednej jak i drugiej stronie politycznej, można się spodziewać, że dostosują resztę pod siebie. Jak i obowiązujące prawo, co obecnie próbuje robić PiS.

jak się nawrócił, to powinien się nawrócić również do ślubnej kościelnej, albo żyć w celibacie...

Gru,"powinien to, powinien tamto".. Ch.ujowo Ci idzie bycie przeciwnikiem narzucania innym, co powinni robić:)

czy religia to taki szwedzki bufet? wezmę sporo łaski, ale klęczenia tylko odrobinę, a z zakazu wizerunków całkiem zrezygnuję... to kwestia logiki: jak się nawrócił na taką a nie inną wiarę, to trzeba konsekwentnie: ja się dziwię, nie narzucam, i w takie nawrócenia częściowe zwyczajnie nie wierzę. wolno mi też mieć o nich swoją niepochlebną, a nawet szyderczą opinię? czy tylko półprzyklęk dopuszczalny?

Ty i twoja logika-według mnie ludzie są omylni, błędów i niekonsekwencji się nie ustrzegą, to nie roboty. Oczywiście poza Tobą, bo po naszych rozmowach wnioskuję, że jesteś jakimś nadczłowiekiem pozbawionym skaz i emocji, kierujesz się zawsze żelazną logiką i nie popełniasz błędów-tylko krytykujesz i wyszydzasz innych, nie tak doskonałych jak Ty. I jesteś tą przysłowiową krową, która nie zmienia poglądów.

jak na razie, to Ty nie zmieniasz poglądów, mimo przesłanek opartych na biologicznie dowiedzionych faktach i logice.

Całe moje dotychczasowe życie, bieg lat, zdobywanie doświadczenia i przeżywanie różnych nowych sytuacji modyfikuje moje spojrzenie na świat.Znowu logika.Logika to nie wszystko,powtarzam że ludzie mają też emocje i popełniają różne.No chyba że,powtarzam,poza Tobą.W takim razie na zdrowie krytykuj dalej ludzkie ułomności.

Popełniają różne błędy*