Takie kompostowanie to praktycznie to samo co wsadzenie ciała w trumnie do ziemi. Tylko przy tradycyjnym pochówku rozkład zwłok następuje latami, tu by trwało to do kilku miesięcy. No i przy tradycyjnym pochówku możesz sobie przyjść i po stać nad grobem, postawić marmurową pieczarę. Pewnie to kwestia przyzwyczajenia i oswojenia społeczeństwa z taką formą pochówku, może za X lat się to przyjmie. Tak samo mamy teraz z kremacją, wciąż u nas nie jest to popularne i niektórym źle się kojarzy. Na zachodzie, a szczególnie w USA zwłoki dużo częściej podaje się kremacji niż w Polsce.

To trzeba mieć zryty beret, żeby czarnego muzumańca do wszystkiego dorzucać, choćby nawet informacja była o alternatywnej produkcji kompostu. I informacja niezbyt świeża, jak ktoś ciekawy niech poczyta o Urban Death Project. "Kompostowanie ciał zmarłych miałoby wiele zalet. Według autorów Urban Death Project tylko w USA na trumny przeznacza się miliony metrów bieżących desek, 90 tys. ton stali oraz 17 tys. ton miedzi. Zakopujemy te cenne materiały i już z nich nie korzystamy. Z kolei kremacja powoduje uwalnianie do atmosfery takiej ilości dwutlenku węgla, który odpowiada 70 tys. samochodó

samochodów jeżdżących przez rok. Koszty pogrzebów są generalnie niemałe i społeczeństwo ponosi te koszty. Urban Death Project proponuje, aby zamiast cmentarzy zbudować ogromne kompostowniki na ciała. Miałyby one postać 3-piętrowych budynków, w których układa się ciała razem z materiałami zapewniającymi odpowiedni przebieg kompostowania. Pełny rozkład ciała zostałby skrócony do kilku miesięcy i mielibyśmy kompost do rozsypania w ogródku i posadzenia kwiatków.

co do zrytego beretu, to chyba z tobą nie wygram. Ale do rzeczy: te 70 tysięcy samochodów przez rok porównujesz z pojedynczą kremacją, wszystmi kremacjami w USA przez cały rok czy w zasadzie z czym? Bo ogólnie to wygląda jak trzeci rodzaj prawdy. Dowcip z pochówkiem w ziemi jest taki, że właśnie wszystko jest poddane recyclingowi. Drewno, stal, miedź, wszystko wraca. Nie jutro, może nawet nie za 100 lat, ale wraca.

To są wyliczenia ludzi z Urban Death Project, pewnie chodzi o wszystkie kremacje na terenie USA. I w jaki sposób wróci Ci tam miedź, drewno, stal zakopane razem z trupem? Kopalnie miedzi i metali szlachetnych otworzą za 200-300 lata na Powązkach? Jak spojrzysz na to chłodnym okiem, bez emocji i tylko z punktu widzenia ekonomi to w założeniach Urban Death Project, jest sporo racji.

pewna nacja którą nie należy kojarzyć z niemcami, już kiedyś używała ludzi jako nawozu

hmmm... Nie kojarzyć z niemcami powiadasz?

bo wiesz jest taka jakaś nagonka na naszych przyjaciół że to oni niby kiedyś coś strasznego robili ludziom, nie mam pojęcia skąd to się wzięło