Nie prawaki, tylko prostaki.

Najpierw zakaz handlu w niedzielę, teraz co niektóre miasta wprowadzają prohibicję. Co będzie następne?To jest ograniczanie swobód obywatelskich i gospodarczych.

To że nie kupuję alko to nie znaczy, że ktoś ma nie mieć takiej możliwości. Sam się ogarnij przygłupie jak Ci ograniczenia tylko w głowie. Nie kupujesz to się nie interesuj co robią inni. Takie młoty zapewne chcą by istaniała Tylko Opcja A i żadnej innej, niech urzędnicy poustawiają naród pod zakazazy i nakazy bez możliwości wyboru.

Chyba u Ciebie we wsi. U mnie jest kilka sklepów otwartych 24h. Zakaz pewnie też dotyczmy stacji paliw. PRL wiecznie żywy, tam też był zakaz sprzedaży alkoholu. Wódkę można było kupować dopiero po 13-stej.

Teraz już się to tak często nie zdarza, ale nie raz zdarzyło się, że brakło przy jakiejś srogiej imprezie i się leciało do nocnego lub na stację. Byłem jakiś czas w Irlandii i wkurzało mnie te ich ograniczenie handlu alkoholem po 22-gie do 10:30 w dni powszednie, a w niedzielę do 12:30 i zamykanie knajp o jednej porze bodajże o 2. Ogólnie prohibicja jest bezsensu, potworzą się meliny. Albo tak jak to ma miejsce w turystycznych miastach jak np. Barcelonie, gdzie po 22 piwka nie kupisz w sklepienie, ale na każdym winklu stoi kilku typków i piwko, wino i co ino oferują.