Czyli ci mądrzy mają zawierzyć mądrośći cenzorów? Wybacz ale to już było.

czyli ci mądrzy wierzą mądrości cenzorów czynów. są czyny zabronione prawem. można i zabronić odzywek. w ten sam sposób, ustalając prawnie, czyli ustawą, głosowaniem. nie przez KC, jak sugerujesz.

To nie to samo. Porównanie czyny=słowa lub poglądy to drastyczne uproszczenie. Nie możesz twierdzić, że system cenzury ograniczy tylko elementy agresywne i wulgarne. Taka internetowa cenzura z chęcią dobierze się do tych, którzy nie popierają "uchodźców" lub wypowiadają się negatywnie o osobach ze świecznika. "Wielki brat jest bezdobry".

wielki brat jest dwaplusbezdobry nawet. to zależy, co zostanie zabronione. należy z głową to robić, a nie, bo samochodem można się zabić, to do furmanek wracać.

Rozumiem twoje argumenty i chciałbym aby było tak jak piszesz by ktoś oddzielił ziarno od plew, ale nie wierzę w bezstronność i racjonalność ludzi, którzy będą korzystać z tak potężnego narzędzia. Mową nienawiści możemy przecież uczynić dosłownie wszystko.

ja też nie wierzę, do tego jest kontrola społeczna, podobnie jak w przypadku czynów.a ideałów w naturze nie ma. nie występują, po prostu.

jako przykład niech posłuzą groźby karalne: to tylko pyszczenie gębą, jesli jednak spełniają warunki określone prawem, to klaps. da się? można?

Postaram ci przedstawić czysto hipotetycznie czego ja się obawiam. Powiedzmy, że merytorycznie dyskutujemy na temat nierówności płacy między kobietami a mężczyznami. Ty popierasz stanowisko feministek ja nie, padają różne argumenty ale merytoryczne z szacunkiem dla obu stron. I nagle nadgorliwy cenzor stwierdza, że argumenty z mojej strony podpadają pod mowę nienawiści, po czym usuwa moje wypowiedzi.

Tak i to jest konkret. Nie wolno grozić, używać wulgaryzmów i innych obscenicznych sformułowań. Czy to nie wystarczy?

wylgaryzmy, obsceniczne i dodałbym pietnujące. czyli murzyn ok, ale czarnuch już nie. gorzej, że gdy jakiś cenzor się dorwie, i racji nie ma, to możesz sie do kiszki stolcowej odwoływać. toteż nie cenzura, a skargi do sądu bym wolał. prewencję się załatwia inaczej: wychowaniem, edukacją, a nie cenzurą. za to kary, po fakcie, jak najbardziej. bezlitośnie. tak jak nikt czynów nie zabrania wiążąc wszystkich w pęczki prewencyjnie, tylko mandatami po popełnieniu. także publikować wszystko, ew. potem usuwać i z automatu do prokuratury, skoro usunięto. i nadzorować współczynnik skuteczności.

wymiana myśli to nie konflikt, i nie wojna. jesli tak się dzieje, to nie jest to wymiana mysli, tylko wyzwisk, wymiana mysli to wymiana argumentów. cieszę się, że nawet my możemy bez tego się obyć:)

Zgadza się z tą wojną to dałem się ponieść.