To Ty lepiej murzynów wyśmiej, bo oni są najgorszymi rasistami :)

nieprawda: na Oceanie Indyjskim jest pewna wyspa, na niej mieszka plemie absolutnie nieznane, bo na każdą próbę kontaktu reagują agresją, bądź uciekają. odmawiają kontaktu, zabijają rozbitków, itp.

A to nie ksenofobia?

Najgorszymi rasistami są Chińczycy kontynentalni. W przeciwieństwie do Tajwańczyków.

kseno co oznacza, i skąd wynika ten lęk?

Wiesz, co oznacza i skąd się bierze. No to zabijają, ale nie z rasizmu, tylko z ksenofobii.

ksenofobia tak daleko od rasizmu, że hoho...

No hohoho, ale jednak nie to samo.

niech ci będzie:)

tu się podpisz. EB, z dyńki w blat:)

Płeć już można sobie wybrać, a jak powiesz słowo krytyki to powiedzą żeś ciemniak. Cierpliwości, dojdziemy i do rasy.

a wiesz, jeden z drugim, że różnice genetyczne w obrębie jednej rasy są większe , niż między rasami?

@grechu - Dalem Ci plusa, ale czy wiesz ze biala rasa nie jest najbardziej inteligentna jako grupa...(w kazdej grupie etnicznej sa geniusze i debile...podobnie jest w Polsce, im wiekszy debil tym wiekszy nacjonalista.)

Gruzawik, czyli różniąc się genetycznie bardziej od białego niż od murzyna mam uznać że jestem czarny? Check.

Jest lato, swieci slonce i Polacy sie opalaja...na "murzyna", czy to zgodnie w religia i pogladom polsich naziolkow?

Czyli jak się opalę na brązowo, to też mam uznać, że stałem się murzynem? Double check :D

@gordon - Uwazaj, juz nie bedziesz bialym naziolkiem...I Europa nie bedzie Biala!

Masz rację, idę się schować do piwnicy, ratować białą rasę :D

nie, gordon, nie graj głupszego niż jesteś, w każdym razie nie za darmo, dobra? to znaczy, że podział na rasy na podstawie cech zewnętrznych, jak kolor skóry, rysy twarzy itp. jest od czapy. jakby zajrzeć w geny, to się okaże, że niektórym białym bliżej do czarnych czy żółtych niż do innych białych.

No i co z tego, że NIEKTÓRYM genetycznie bliżej? Którym? Wszystkim, większości, niektórym? Masz białych za rodziców to jesteś rasy białej, mimo ewentualnego podobieństwa genetycznego do jakiegoś przedstawiciela innej rasy. A jakieś domieszki innych ras z poprzednich pokoleń w końcu tracą na znaczeniu.

nie piszę o domieszkach. piszę o dryfie genetycznym, np. jesteś rasy białej, bo masz białą skórę? i taka pigmentacja świadczy o czym niby? weź się za biologię molekularną, a nie dyrdymały po kretynach powtarzasz, ok? swoją drogą to ciekawe: geny determinują wstępnie okablowanie naszych mózgów, a więc skłonności, temperament, inteligencję itd. w świetle genetyki nie dziwi więc skłonnośc niektórych białych do życia na benefitach i ambicja niektórych czarnych do kariery:)

żeby było jeszcze śmieszniej, to w zasadzie jesteś, z pochodzenia, murzynem, co z braku słońca zbielał, wcześniej z nadmiaru tegoż, utraciwszy futro chroniące przed nadmiernym promieniowaniem, zczerniawszy... transfer genów w rejonach granicznych(jeśli takie można wyodrębnić w ogóle dla ludzi) jest oczywisty od dowolnie wybranego momentu historii ludzkiej. stąd chętka, by powiedzieć, że biali to odrębna rasa od np. czarnej ma znacznie mniej sensu dla basenu morza śródziemnego, niż że czarni z N Afryki to odrębna rasa od tych z RPA, choć kolor ten sam. o wąskich gardłach nie wspomnę, bo miejsca

a wspomnę:) otóż zróżnicowanie genetyczne całej populacji ludzkiej jest mniejsze, niż w dowolnym stadzie szympansów. nasz gatunek był kilka razy przerzedzony do jednej grupy rodzinnej, niemal. w każdym razie, wszyscy jestesmy potomkami pewnego samca( może byli i potomkowie innych równocześnie, ale nie dotrwali), i pewnej samicy(analogicznie). genezis prawie, tylko, że jakieś 100k lat różnicy miedzy tymi trudnymi czasami. choroba? zmiana klimatu? zwycięska mutacja? nie wiadomo. geny nie kłamią. nie potrafią:)

ot, dzisiaj fenyloketonuria(tak, ci od glutenu) chroni przed cholerą. gdyby cholera zrobiła się nieco bardziej zjadliwa, byle nie za bardzo(ebola), to nagle ta przypadłość genetyczno-dietetyczna daje przewagę osobnikom odpornym, co pewnych nasion, stanowiących dziś podstawę żywieniową, tak sobie zreć nie mogą. wystarczy subletalność, zabijanie płodów przy dużej zakaźności. w 3 pokolenia masz po szympansach. wszystkich, prawie, prócz bidujących dotąd nieszczęsników,nagle bezkonkurencyjnych. współczesny zapis genetyczny, niestety, opowiada tylko o sukcesach, nie o porażkach...

Generalnie to, jeśli tę stronę iść to trzeba spojrzeć dalej - jestem wyewoluowaną małpą. Nie neguję tego, co piszesz, mało tego, rozumiem. Ale ponawiam pytanie - mimo że wśród wszystkich ludzi jest wąska pula genetyczna, to co z tego, w świetle podziału na rasy, jaki mamy? Czy gdyby porobić ludziom badania i genetycznie wyjdzie inaczej niż ich kolor, rysy twarzy itp, to mają się zacząć uważać za przedstawicieli innej rasy niż do tej pory?

A sczernienie od słońca, później wybielenie? Dalej - co z tego? To, że dinozaury stały się ptakami nie znaczy, że można uważać ptaki za dinozaury. Nie bronię się przed murzyńskim pochodzeniem ze względu na jakieś uprzedzenia, po prostu mamy podział na rasy, a wywody naukowe dot podobieństw, czy braku różnic, w genomie? Szczerze to nie do końca nadążam, gdzie meritum - masz zresztą pytanie w poprz. komentarzu.

na to wychodzi, że podział na rasy wg kolory to trochę jak linneuszowska systematyka oparta na powierzchownych podobieństwach, upadła gdy sie lepiej przyjrzano. ptaki SĄ dinozaurami, ostatnimi z kladu. meritum takie, ze stosowany obecnie podział na rasy nie ma racji bytu, w świetle genetyki. sama zawartość pigmentu to żałośnie mało, trochę jakby po linneuszowemu pakować myszy i nietoperze do jednego wora, a szczury i bobry oddzielnie.

Ptaki są dinozaurami? Jak ja się uczyłem, to stało że dinozaury to gady, czyli ptaki to tak naprawdę gady? Zmiennocieplne na przykład? Wytłumacz prostemu chłopu, bo wydaje mi się, że trochę nadinterpretujesz. No ok, meritum że podział na rasy bez sensu - czyli co, zlikwidowac pojęcie rasy w temacie ludzi?

dinozaury to szczególny przypadek gadów, podobnie ptaki, ich następcy. dla Ciebie gad to np. krokodyl, któremu do dinozaurów jak nam do gryzonia. uczyłeś się o tym jakieś 30 lat temu, trochę się dzieki genetyce spojrzenie zmieniło. podobnie jak z rybami: rybom kostnoszkieletowym bliżej do nas, niż do chrzęstnoszkieletowych, a pozorne podobieństwo wynika z podobnego środowiska. zaskoczony? :) pojęcie rasy w sensie określanym kolorem skóry jest faktycznie od czapy, można zlikwidować bez żalu, bo ludzie nie dzielą się na białych, czarnych, żółtych i nakrapianych, tylko na mądrych i głupich.

Zaskoczony :) Ale większe podobieństwo niektórych ryb do ludzi, niż do innych ryb nie oznacza, że podział traci sens i trzeba zlikwidować podział na ryby i ludzi...Widzisz to, prawda?

ryby i ludzie? a gdzie cała reszta? ten podział traci sens dla biologii molekularnej. "ryby" to określenie potoczne, bez określnika o którą grupę chodzi, to jeden muzułmański kreacjonista o rozgwiazdach(starFISH) się wygłupił do spodu:) rybą nazywano wszystko rybowatego kształtu, poczytaj Moby Dick'a Melville'a, tam wieloryb to ryba. po polsku też jakoś podobnie brzmi... oznacza to tyle, że to co widać na pierwszy rzut oka, to często nieprawda, podobnież z rasami ludzkimi. są bez sensu.

Yhym. Biologia molekularna? Pójdźmy dalej - wszyscy i wszystko koniec końców składamy się z tego samego, co nie? Idąc tym tokiem rozumowania to nie powinno być podziału np. Tobą i kamieniem. Więc podziały muszą być, choćby umowne - o to mi generalnie chodzi. Eee z kreacjonistami, a już tym bardziej muzułmańskimi nie wjeżdżaj do poważnej dyskusji:) P.s. Moby Dick mnie pokonał, nie dałem rady przejść tych "wręg żeber jak sklepienia katedry" itp. Ale mały wtedy byłem, pewnie kiedyś jeszcze spróbuję.

biologia, nawet molekularna, nie zajmuje się kamieniami:) zajmuje się budową organizmów i różnicami w tej budowie i ich metabolizmie. stąd wiadomo właśnie o bezsensie ras ustalanych na podstawie cech zewnętrznych. różnice są, jak najbardziej, ale nie tam, gdzie je widać. gonisz w pietkę:)

Napisałem "pojdźmy dalej". Poza biologię. Wiem, że biologia się kamieniami nie zajmuje... ale jaka jest najmniejsza cząstka materii? Kwark, czy ostatnio jeszcze coś odkryli? Więc nie ma co iść aż tak bardzo w drobiny, bo prowadzi to do granic absurdu.

Zresztą - "różnice są, ale nie tam, gdzie je widać". Jeśli je widać, to znaczy że są. Nie powiem, że gonisz w piętkę, ale potworka logicznego stworzyłeś, że klękajcie narody:)

dobrze, jeszcze raz: istotne różnice są, ale nie tam gdzie je widać. jesteś kwarkowym rasistą?

No to jak sobie życzysz, jeszcze raz: jeśli je WIDAĆ, to SĄ. Podpowiedź: są tam, gdzie je WIDAĆ. Oczywiście jeśli poza widocznymi są jeszcze różnice niewidoczne, to też są, mogą być nawet bardziej istotne, ale to nie wyklucza tych widocznych. Nie ma problemu, mogę być kwarkowym rasistą. Kwarkistą.

ależ nigdzie nie przeczyłem, że ludzie mają różny kolor skóry. twierdzę, że ludzie o tym samym kolorze skóry miewają do siebie dalej, niż ci o różnym. akurat ilość barwnika przyjmować za wyznacznik rasy to, w świetle współczesnej wiedzy, jak wieloryba mieć za rybę:)

Sproboj sie wyrwac z takiej sekty kk , nawet jak mentalnie pozbedziesz sie tego virusa na plaszczyznie swiadomej to twoja dziecieca podswiadomosc wciaz w niej tkwi .Zauwazalne jest to w okresach kryzysow gdzie ludzie wracaja do tego matrixa ktory ich zniewala

Ręce opadają... Przecież napisałem że narzucona po części, czyli np z religią właśnie. O fikcyjności swojej rasy coś może napisz.

właśnie tak się dzieje podświadomie. nauczony wie, co bzyka :)

@thyr - Kosciol zawsze przez wieki, pomagal kontrolowac najprostsze grupy spoleczeczne, dla kazdej wladzy. Na tym sie bogacil. Tak jest obecnie w Polsce. Polska to ostatni kraj w Europie gdzie jeszcze koscol ma wladze nad wiesniakami. PiS doszedl do wladzy dzieki najprostszym grupom spolecznym, oglupianym z ambony. Dlatego wszyscy z PiSu dziekuja na kolanach w Toruniu i placa miliardy za wladze z podatkow uczciwie pracujacych Polakow.