Sam oglądałem wystąpienie takiego jednego "zawodowego uczonego", który na wykładzie przekonywał słuchaczy (uczniów szkół podstawowych), że Ziemia ma 6 tys. lat, a dinozaury nigdy nie istniały (główny argument - bo tak wynika z Biblii). By dodać sobie wiarygodności, przedstawił się jako absolwent fizyki i zarzucał słuchaczy argumentami z dziedziny fizyki właśnie. Jako, że fizyka wyższa nie jest mi obca, mogłem (w przeciwieństwie do słuchaczy) zorientować się, jak ten facet manipuluje faktami i prawami naukowymi, mówiąc tylko to, co mu wygodne i pomijając całą resztę.