jak kto jp2 nie lubi, to oczywiście ateista :) to po diabła się z takimi pokazywać i ich odwiedzać?

do Korei jakoś się nie wybrał... zadziwiajaco wybiórczo sobie tych cierpiacych wybierał. i co, lżej się zamęczanym lewicowcom od tego robiło? a jakby wędkarstwo tam miał, to oznacza, że mus sumy wyciągać z błot Biebrzańskich, żeby krytykowac jakiegoś przywódcę? a na koszulce ma "never give up", i cóż z tego? uważasz, że inne kościoły i ich wierni nie krytykowały jp2? co cerkiew ma wspólnego z ateizmem?

a jemu nie przeszkadzało, dokąd się wybiera i z kim się pod boczek bierze? jak to pomogło mordowanym, jakąż ulgę odczuli?

To od wizyt innych nie upadl? Pewnie, ze dyktator sie chetnie spotka, nie nalezy legitymizowac jego rzadow pokazujac sie z takim. No jaka jest rola papieza(procz ukrywania pedofili, jak sie coraz czesciej pokazuje)?

Bronisz przegranej sprawy, kolego.

Co do pochopnego wniosku o przyjaźni, to prawda. Ale... Co to do ciężkiej ma ateizmem wspólnego?? A po drugie, to nawet jak Wojtyła się nie przyjaźnił z Pinochetem, to odwiedzając go i fotografując go legitymizował jego reżim. Czy to aby nie o swoim umyśle piszesz?