Po pierwsze. Roczny, płatny urlop należy się 3 razy przez całą karierę zawodową. Po 2. Nie ma gorszej roboty, niż uczenie cudzych dzieci, rozwydrzonych i tępych rodziców. Po 3. Nosisz tę robotę do domu. Sprawdziany, kartkówki, czytanie książek, przygotowywanie się do kolejnych zajęć. Wszelkie ksera i inne takie, robisz na własny koszt. Nikt Ci za to nie odda. Pieniądze ? Więcej zarobisz jako świeżak na kasie w markecie, a by zrobić dyplomy pozwalające uczyć, potrzeba czasu i pieniędzy. Dlaczego Ty nie zostałeś nauczycielem ? I jeszcze wyjazdy. Super sprawa te wycieczki. Ty tak poważnie ?

Lary nawet nie wie jakiegp trzeba wykształcenia i ile lat na zdobycie go trzeba poświęcić aby być nauczycielem, a co dopiero coś zrobić innego niż pisać pierdoły. Lary nadaje się na taśmę po 9 godzin więc szczeka.

Zapomniałem dodać, że to koleżanka z którą kończyliśmy jeden kierunek ale po studiach postanowiłem pójść inną drogą na swoim i chciała spróbować u mnie.

Powiedz to zwolennikom Tuska na wiosze którzy chcą jego powrotu a nie pamiętają że zamroził on podwyżki płac w budżetówce.