Czy na prawdę nikogo nie rusza, że rządzący bezprawnie (prawo naturalne, przekroczenie zwykłego zarządu) rozdają nie swoje nieruchomości komu chcą po uważaniu? Tyko jazgot, że dostali ci lub tamci? Jakie to ma znaczenie, to jest złodziejstwo ze strony rozdających, bo do biorących nie można mieć pretensji. Dlaczego nie burzy sam fakt rozdawania i dotacji? Przecież nie takie jest zadanie państwa, nie takie samorządu. Jak już koniecznie chcą wspierać jakiś cel, to jest możliwe użyczenie. Ale też nie rozumiem dlaczego komuś miałoby państwo użyczać. Przecież to rozdawnictwo, to tragedia.

A po co ???? Reszta informacji przeciez nie trafiłaby do tumanów z posowego elektoratu!!!!!!😤😤😤😤