Okropnie duzo to panstwo zapewnia. Nie zmienia to faktu obludy antyaborcjonistow. Juz znalazles rozwiazane, ze moze pracowac. Gienius. Watpliwosci tobie nie brak.

A od kogo? Od Godek? Bombelkiem nazywac, zeby sie z nieobciazonymi ciezko chorym dzieckiem madkami skojarzylo, to jednak kanal i ropa.

Są różne grupy osób z niepełnosprawnymi, chorymi dziećmi. Takie rodziny, którym życie ledwie się spina, takie które jako tako funkcjonują i takie, dla których niepełnosprawny to kura znosząca złote jaja. I na powiększenie domu wystarczy, i na dobry samochód, i na leczenie powiedzmy w Tajlandii lub Maroku. Wszystko dla bombelka oczywiście. Nie wiem, do której zalicza się ta kobieta, ale mam wrażenie, że znalazły by się takie, które byłyby w tym apelu bardziej autentyczne. Co do madki, to występuje chyba niezależnie od dziecka, jeśli taką ją życie ukształtowało, a twoje bluzgi świadczą wyłącznie

Bluzgi? Jak kto daje rade, to ma przestac? Ty kolo niepelnosprawnosci lub ciezkiego kalectwa stales chociaz kiedys w autobusie? Maja byc biedni i pokorni? Nawet jak nie musza?

o tobie.

I znow ten bombelek. Znow proba zrownania z trutniem kogos, kto ma naprawde pod gorke. Alez nie pomijaj tak gladko tez etyki antyaborcyjnych, bo wlasnie z tejze wynika ze zadni oni pro, a juz life to na pewno nie. Wegetacja ma byc. Brzmi znajomo?

Bombelek zas o tobie. Nazwanie prymitywnej proby manipulacji po imieniu to bluzgi?

Sam jestem niepełnosprawny, mam w dalszej rodzinie dziecko niepełnosprawne. Wiem jak wygląda takie życie i wiem jak niektórzy inni potrafią doić na "chorom curke", niespecjalnie się nawet nią zajmując, bo dojnych pieniędzy jest dość i na opiekę i na ich wyjazdy bez dziecka rzecz jasna, które by im zarządzało.

Tak, w tej ostatniej grupie dziecko to bombelek. Nie z winy dziecka rzecz jasna. Etyka madek nie bardzo się różni od prolifowcow. I oczywiście również w grupie rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi występują, zapewne statystycznie nie rzadziej niż w wypadku rodzin z dziećmi zdrowymi. Takie jest życie.

I tak jak napisałem, nie wiem, do której grupy zalicza się ta pani, jednak powtarzające się zbiórki na duże sumy tworzą wrażenie, że nie ona powinna się zwrócić do działaczy pro-life. Ten apel po prostu traci na autentyczności, ktoś może zapytać o przełożenie tego prywatnego kardiologa i logopedy na zebrane duże kwoty i podać w wątpliwość intencje (ciągle mało?). Natomiast apel jako taki oczywiście jest słuszny.

Skoro nie wiesz, to po co insynuujesz? Bo to jest insynuacja, w takim razie. W kazdej sytuacji znajda sie ludzie bardziej energiczni i obrotni, i mniej. I kazdy ma prawo takie zadanie zwrotne wobec zadajacych czegos postawic, nawet z niepelnosprawnoscia nie majacy NIC wspolnego, jako test uczciwosci ich intencji.

To raczej spojrzenie z innej perspektywy. Do kogo jest kierowany ten apel? Naprawdę do środowiska pro-life? Do niezdecydowanych? "Jestem matką żebraczką. Pomóżcie, nie wymagajcie heroizmu" pisze sama p. Grochowska. 450 zł za prywatnego kardiologa. Kilka lat temu, bo apel dość stary. Wow, profesorzy byli wtedy tańsi. Setki tysięcy zbierane, bo ten kardiolog, logopeda, trzeba na turnusy pojechać kilka razy w roku. Jeszcze też bazarek, gdzie można różności kupić. A pewnie też jest wsparcie fundacji. I jest państwo, nie idealne, ale kardiologów na przykład ma.

Apel z tej strony po prostu może dźwięczeć tonem niezłego biznesu zbudowanego wokół nieszczęścia. Czy to źle, że obrotna? Nie. Ale nikogo to raczej nie przekona. Chyba że nie o przekonanie chodzi, tylko o uciechę dla własnej publiki. Jeśli tak, to jeszcze gorzej. Nie to źródło apelu po prostu. Dla mnie poniekąd zmarnowana szansa na poruszenie kilku ludzi. Ale mogę się mylić.

Do nich nic nie dotrze. Do niezdecydowanych i otumanionych. A ten panstwowy kardiolog to w tym sezonie? Moze wlasnie o to chodzi, by opiekunowie takich dzieci tez mieli normalne zycie, na ktore sami nie sa w stanie zarobic. Kazdy inny powinien, i stawianie kalectwa z trutniem razem mam za podlosc. Opiekunowie i rodzice maja w pokorze oczekiwac ochlapow, gdy ktos robi wszystko, by ilosc nieszczescia powiekszyc? Mnie tez stac na turnusik lub 2, nie musze sie frustrowac. Matka niezdolna do pracy dba o potrzeby dziecka jak umie, i dobrze jej wychodzi. To dla ciebie madka i bombelek, jak zdolna do

Pracy patuska? Nie wiesz, ale do tego wora wrzucasz, a zadania antyaborcjonistow kazesz pominac. Dziwaczna etyka, nawet w porownaniu z etyka madek prawdziwych, na chesterfieldach i siarnahu wyhodowanych od smarkuli.

Jak wyzej: KAZDY ma prawo tego od antyaborcjonistow zazadac. Ona tez. Swietnie wiedzac, ze nie odpowiedza. Kazdy moze ich oblude zademonstrowac. Onsynuacja hiznesu na nieszczesciu jest dosc ohydna: szpital to tez taki biznes, wiesz?

Opiekun osoby niepełnosprawnej ma środki zapewniane przez państwo, bardzo często może też pracować, chociażby z domu. Przedziwne, bo we wszystkich innych sprawach tego typu na wiosze panuje tylko jedna zasada: Zrobiłaś to się troszcz. Jakakolwiek prośba wsparcie tworzy od razu obraz chesterfieldow w tle. A tutaj nie. Turnusy rehabilitacyjne są oczywiście dofinansowywane przez państwo. Dla osoby niepełnosprawnej i dla opiekuna. Nie każdy wie. Na lekarza trzeba czekać? Na pierwszą wizytę często. Na kolejne już nie w ramach stałej opieki. Też nie każdy wie. Ale tu wątpliwości brak, bo jest atak n

na Godek. Każdy ma prawo się upomnieć? Oczywiście. Ale słabo odbieram upominanie się Nawrockiego o zwykłych ludzi z jednym mieszkaniem.

A teraz do nawrockiego porownujesz? Coraz piekniej. TY watpliwosci nie masz.

A nie pracuje?

Jakich wątpliwości? Nie rozumiesz, że to "daj Godek na logopedę za 900/mc" nie spina się ze zbiórkami na setki tysięcy? Chcę, żeby taki apel zadzwieczal. Ale niekoniecznie tam. Akurat w tym konkretnym przypadku jest to niezręczne, delikatnie mówiąc.

Zeby to nawet i zul spod smietnika wolal, to bedzie miec racje. Spina sie, bo demonstruje, ze i tak nic z tego. Obluda tylko. Godek bronic, bo ktos daje rade, a zaklamanie smie pokazywac, porownujac do patusek, nawrockiego, insynuujac intetesownosc nienalezna. Co za hipokryzja.