Komentarze użytkownika xvxFUxvx

Skoro dzieciaki nie szanują swoich rzeczy to co, mamy się za nimi uganiać? Pierwsza i najważniejsza zasada, albo nie zostawiasz po sobie syfu, albo sprzątasz jak nasyfisz, proste i zrozumiałe, jeśli zaśmiecasz autobus to zaśmiecasz miejsce publiczne/prywatne (zależy od autobusu), więc tak jak kolega wyżej powiedział, po te rzeczy mogą się zgłosić, a praca kierowcy to jeżdżenie a nie sprzątanie, to tak samo jak bym przyszedł to Twojej pracy i Ci narobił syfu takiego, że być musiał do nocy sprzątać i bym zostawił długopis, raczej być do mnie z uśmiechem nie leciał...

W kinach jest podobnie, ludziom się nie chce wynieść, bo sprzątaczka przyjdzie i posprząta, dobra, coś typu okruchy to tak, bo ma odkurzacz od tego, ale tytki, butelki i paczki można wyrzucić chyba nie ???

Ja nigdy po sobie syfu nie zostawiam, fleją nie jestem, dla tego mnie to razi. Bru_Net, ja do twojego ojca się nie prz#ierdalam za przeroszeniem, żeby do mojego się czepiać spójrz na swojego najpierw, powiedz człowieku po co dorosłemu człowiekowi rzeczy dziecka, sam sobie zarobię, jak ktoś coś zgubi, a ja to znajdę, i to czy oddam zależy ode mnie, mój kolega znalazł jakiś telefon, znalazł osobę od tego telefonu, a su#a go od złodziei wyzywała, a powinna go po dupie całować że uczciwie oddał telefon, bo mógł by trochę przeczekać i go sprzedać i nikt by się nie dowiedział...

Zacznijmy że nie używam multikont, ale nie o to chodzi, znalezione oczywiście się oddaje, jeśli ten co zgubił wykazuje zainteresowanie, albo jeśli ten co znalazł wykazuje, przecież jak by komuś wypadł portfel to bym jak najszybciej zaniósł danej osobie, szczególnie jak bym widział że wypadł, a szczególnie rzeczy które są "rejestrowane", co mają wskazówki co do właściciela jak najbardziej się oddaje, ale to nie przez prawo, które mnie straszy że mam rzecz, której ktoś by i tak nigdy mógł nie znaleźć, ale przez czystą dobroć, bo tak to znalezione rzeczy spalę i dowodów nie ma...

Kara żałosna, widziałem coś, nie wiem czy na YT czy w TV, ale wszyscy więźniowie mają pewną cechę wspólną wraz z ludźmi którzy nigdy w pierdlu nie byli, nienawidzą pedofilii, i Trynkiewicza by nawet skasowali. Będzie gość gnębiony i to solidnie, dobre chociaż to

a może Psia-Psiułka

Tylko problem w tym że wszystko co jest homo uważa się za ideał, że nie popełnia błędów, normalnie same zalety... a zamiast przyznać się że coś nie wychodzi, to nie, lepiej kogoś za przeproszeniem uje#ać, że jest rasistą , że to, tamto homosromofob, ale jak zwolni heteryka to nie ma takich problemów. Wniosek taki że to oni stwarzają problemy, przez co są w zasadzie problemem, kiedyś tolerowałem homoseksualizm (bo o nim nie słyszałem, a wręcz tego zjawiska nie widziałem,...).

ale ma rację w tym przypadku, więc się nie czepiaj się teraz do jego zaszyfrowanego zapisu fonetycznego, bo jest zgodny z prawdą

Tylko że ci co się trują, robią to z własnej woli/winy, oni zabierają miejsce zwykłym ludziom, skoro wiedzą że kolejki są (dłuuuuugie), to czemu robią "zator". Robią tylko niepotrzebną robotę lekarzom, jak ktoś chce sobie umierać to niech umiera, a jeśli nie wiesz czy po czymś nie będzie jakiś komplikacji to albo nie bierzesz, albo sprawdzasz towar, no ale nielegalnego nie sprawdzisz...

CH#J

Jeśli to są dorośli ludzie to na własny koszt, natomiast jak to nieletni, to trzeba dopie#dolić tego co młodemu dał.

rozumiem że chętnie ci minusujący by oddali własny majątek na lecenie ćpuna

Wybacz, nie jestem w stanie tego obejrzeć, bo mnie sranie zaczyna dusić jak ją widzę...

problem w tym, że tylko zakonnice ślubują ubóstwo

Stanowczo jest tu więcej niż 3 powody :)

więc masz wybór :p

Trzeba mieć rodzinę (albo przyjaciół), bo wspólnie to jest taniej (jak każdy pracuje), jednostka za dużo nie zrobi (a wyjątek potwierdza regułę, bo jak niewielu jednostkom coś wyjdzie wielka kariera, to znaczy że większość się nie jest w stanie wybyć, przynajmniej samotnie), grupa płaci raz czynsz za mieszkanie nam iesiąc, a nie każdy osobno, ekonomia Q2, czyli tzw. dokładanie się do "wspólnego gorka". PS. Chcenie to tylko jeden z warunków, trzeba też coś robić w konkretnym kierunku, bo ja chcę latać, a mi to nie wychodzi :)

Człowiek to taki silnik, a chęć to paliwo :)

No wiesz, pośrednio też można się przyczynić do czegoś, ale tu masz rację że nieudacznicy tylko jęczą i nic nie zrobią z tym, by było im lepiej.