Komentarze użytkownika monster0

typowy wyborca PO

Znajomy kilka lat temu poświęcił w koszyczku 'palenie'. Pomysł mnie co najmniej rozbawił:-)

Źle piszesz, idea istnienia grafenu była znana kilkadziesiąt lat temu. Rosjanie dostali nobla nie za to, że wpadli na pomysł grafenu (?), cokolwiek to znaczy, ale jako pierwszym udało się wyizolować pojedyncze cząsteczki węgla i tym samym jako pierwsi dokonali 'produkcji' tego materiału.

To prosta kalkulacja. Odkąd weszła ustawa śmieciowa obywatel płaci ryczałt. Na cmentarzach wywóz jest od wagi a na dodatek śmieci są nieposegregowane (ludzie wrzucają wszystko do takich kontenerów)

Dla mnie grafen to coś niebywałego. Chyba już wiem jak czuli się ludzie, którzy kilkadziesiąt lat temu nie mogli uwierzyć w możliwości rozwoju komputerów. Szczegółów sprzedaży przez Polaków nie znam, czytałem coś niedawno, że do zastosowań wojska, a konkretniej na hełmy (?) nie wiem czy dobrze pamiętam. Ale podobno w niekorzystnie sprzedali.

Nudzą już mnie te stałe teksty w mass mediach. 'brutalne pobicie', 'zwyrodnialec', ale 'donald tusk zapewnia obywateli' itd.

Tak, bo na takiej ulicy natężenie ruchu jest tak ogromne, że nie sposób wyjść na jezdnie. Już nie rób z siebie takiego świętoszka, pewnie też przechodzisz tylko na pasach, nigdy też nie przekroczyłeś dozwolonej prędkości (mimo, że w wielu miejscach znaki są 'przedobrzone'), rowerem jeździsz albo po jezdni, albo po wyznaczonych trasach - nigdy nie wjechałeś nim na chodnik. Itd, aż do znudzenia...

Chooyowe, pozdrawiam.

Wasze komentarze i to, że znalazło się to zdjęcie tutaj świadczą o ważnej cesze Polaków. Mowa oczywiście o narzekaniu. Mają więcej za mniej pieniędzy, a jeszcze im źle.

Autor - kolejny, który mierzy zadowolenie pieniędzmi. Wnioskuję po opisie.

Za chooy nie czaję o co tym przygłupom chodzi w tej rozmowie.

Ojej, normalnie sprawa dla reportera. A gdy autor jest nadgorliwy, (a pewnie jest bo inaczej nie robił by tego chooyowego zdjęcia) to pewnie obrysował samochód.

Nie, ale śmieję się z wielkiej bolączki polaczków. Macie ambitne życie skoro największym problemem jest źle zaparkowany samochód. Jeszcze rekwizyt-obowiązek, wózek dziecięcy...

Jeszcze jak chodziłem do szkoły średniej to miałem w klasie takiego disko-pedałka i kiedyś przyszedł z taką właśnie wymalowaną gębą. Jak zaczęliśmy się z niego śmiać to tłumaczył się, że siostra chciała na nim wypróbować samoopalacz itp. :D

Efekt trafienia Internetu pod strzechy.

KonstantyJelonek, nie mierz wszystkich swoją miarą. Jeśli takie jest twoje prawdziwe zdanie to masz bardzo ograniczony rozum. Sam jesteś pełen zawiści, że robisz za marne grosze (wiadomo, że głupi nie zarobi) i tłumaczysz się, że gdybyś był synem premiera to miałbyś życie jak w madrycie. Każdy jest kowalem swojego losu, a że ty swoje 'nieszczęście' zwalasz na to, że nie jesteś synem premiera to wiem, że nigdy nie zarobisz pieniędzy.

@Zeusek, nieźle doje*ałeś. To znaczy, że jak nie stać było moich rodziców na treningi kaskaderskie to powinni mnie wyrzucać z jadącego samochodu? Tak żebym nauczyć się bezpiecznie upadać. Że też tacy frajerzy żyją na tym świecie co normalność definiują sobie poprzez posiadanie pieniędzy.

@Zeusek, właśnie, że bardzo dobrze rozumiemy twoje poglądy. Tylko zwykle jak pokaże się komuś na prostym przykładzie (tutaj z wyrzucaniem z samochodu) jak jego myślenie jest ograniczone to ten zaczyna się burzyć. Akurat co do mnie to się pomyliłeś bo zostałem wychowany przy tak zwanych 'twardych zasadach'. I jestem chyba odmieńcem bo uważam, że są one krzywdzące. Mało tego, potępiam je maksymalnie bo nie rozumiem czemu przystosowanie do życia powinno być porcjowane w doznaniach negatywnych. Tak jakby przy pozytywnym podejściu nie można było uczyć się życia. Bzdura.

@payback3 i @kulkaoolo, nie wiem jak opisać głupotę waszych komentarzy. Może wy cieszycie się jak ktoś was okrada, albo zostawiacie otwarte drzwi do domu i gdy wyjedziecie na wczasy to czekacie aż ktoś się do was włamie. Hipotetycznych sytuacji może być wiele, ale normalni ludzie gdy są okradani, oszukiwani to lekko pisząc irytują się.