Komentarze użytkownika gruzawik

a gdyby wasza matka... co? matka nie żyje... miś, jak malowany

powiedz to jak na wierzących bedą pomstować za zbydlęcenie ich przedstawicieli w dziwnych czapkach. czy już napisałeś do biskupa ws narażania zdrowia wiernych, i nie tylko, z racji zachęcania do udziału w mszach osobiście? a ws pedofilii? finansów? ludzie wierzący, powiadasz, temu wszystkiemu winni? zgadzam się jak diabli.

jak miło, że wiesz, co mi przeszkadza. owszem, przeszkadzaja, w Tesco wężyk z odstępami, ograniczona liczba kupujących na raz. ludzie coś jeść muszą, do pracy musza, nic nie poradzisz. ja 40 lat bez modłów przeżyłem, chrystek 40 dni bez jedzenia z bólami... jak nie będą jeść, to umrą, jak się będą szwendać i kupić bez nizbędnej potrzeby też więcej ich umrze. czego nie rozumiesz?

nie chcą się modlić, tylko majsterkują... ktos ich namawiał? mówił, że młotek z castoramy wirusy tłucze i nic im będzie? jakieś wyjątki z racji światopoglądu przy kasie? "tempy" pisze się inaczej, a to daje wskazówkę, kto taki. ten, co nie czyta, bo by wiedział, jak się pisze...

już nikt? wiara w ochronną moc wiary podupadła nawet w episkopacie? i nie zobaczysz, bo nie mam, cokolwiek to by miało mieć do pisowni po polsku i związanego z tą umiejętnością poziomu umysłowego.

kto cię tak za dziecka nastraszył?

co jest tak szczególnego w obrządkach religijnych? bo pogrzeb to ja rozumiem, choć wirus pewnie się zaprze, i bedzie roznosił po swojemu, nawet przy tak smutnej i uroczystej okazji... ateista wredny.

trudno będzie wytłumaczyć wirusowi, że z racji wyjątkowego charakteru spotkania powinien się zawiesić. pogrzeb: ok. ale tak sobie przyjść, żeby się pocieszyć, a faktycznie to narazić, innych niestety też? pani Elizie chodzi głównie o całą niepogrzebową resztę, tylnymi drzwiami pod płaszczykiem pogrzebów przecież dozwolonych dopuszczoną.

ale zauważyłeś, że inni jakoś nie namawiali do uczestnictwa, tylko budki pozamykali?

czepiasz sie ptaszków?

obudzili się... już nie namawiają do osobistego uczestnictwa?

jesli nie wymaga leczenia szpitalnego, to do domu.

jak najdłużej. za pół roku będziemy sie z tego śmiac, nie wszyscy oczywiście...

mądrego to i miło poczytać:)

i torpedy.

ten ksiądz coś z 70tkę miał, a podłączają tylko poniżej 60. wyjątkowo szybka zbiórka, jak na czas zwiększonego zapotrzebowania na sprzęt, zważywszy czas miedzy wystapieniem takiej potrzeby a mozliwością komunikacji pacjenta z rozwijającą się niewydolnością oddechową. typowe zagranie: niezwykłość tak wielka, że ma przykryć równie wielkie nieprawdopodobieństwa zdarzenia. jest zapotrzebowanie na takie historyjki, to i się pojawiają. nikt już gołych wiedźm na miotłach nie widuje, wyszły z mody...

w odróżnieniu od takich, co respiratory widzą, czekające tylko na kupno. zbiórkę i dostawę w sam raz, póki niewydolny oddechowo tak, że wymaga podłączenia, mówić moze.

że nie odmówiła pracy, gdy pracodawca nie zapewnił środków ochrony osobistej?

ale zanieczyszczony, okropnie sie po takim odbija.

ja bym ci powiedział, żebyś wypuścił to świństwo wreszcie z ręki.