Komentarze użytkownika Lord_Nikkon

Ja tego nie rozumiem. Wynajęcie dobrego prawnika kosztuje powiedzmy 2000-3000 zł, który przejrzy umowę pod kątem prawnym i będzie prowadził negocjacje. Poza tym kurna jak się wchodzi do galerii i widzi się że wieje pustką to powinno to otworzyć oczy każdemu, zwłaszcza biznesmenowi. Żal mi tych ludzi ale tak już jest zanim się w coś zainwestuje trzeba bardzo długo się zastanawiać i zabezpieczać inwestycję przez najęcie prawników przed a nie po fakcie i tak jak jedna firma -agencję detektywistyczną aby sprawdziła ile tak naprawdę kudzi wchodzi do galerii.

Miałem nie raz do czynienia z pocztą w Zabrzu, bo wszystkie paczki zagraniczne przechodzą przez ich zafajdane palce. Pomijam, że paczki są masakrowane (mam porównanie z tymi które przechodzą przez Warszawę) i są przetrzymywane bez końca a informacje o zwolnieniu z cła (ostatnio przesyłałem rzeczy w ramach migracji) są całkowicie ignorowane a dodzwonić się nie da. Całą pocztę w Zabrzu należałoby zbombardować napalmem z pracownikami bo to co oni wyprawiają przechodzi ludzkie pojęcie. Na ich szczęście jeszcze nic mi nie zgubili bo chyba bym nie wytrzymał. Zgubili niech płacą odszkodowanie

Jak będą nadal mierzyć prędkość iskrami to całą sprawa będzie kończyć się w sądach. Iskra podobno ma zakres błędu plus minus 3km/h. Poza tym każde auto ma inaczej wyskalowany prędkościomierz (skalowanie idealne jest na 50km/h) a potem następuje zawyżanie. Jakaś cholera paranoja. Kopacz to wypadłoby wykopać z urzędu.

wystarczy że ma K20A po lekkich przeróbkach i idzie jak rakieta. Integra jak i Civic VIgen to auta diabelnie lekkie (Civic waży trochę wiecej jak tonę) i ma spory zapas mocy choć osiągany dopiero w wyższych partiach obrotów. Może ma dołożone turbo ale to bardzo kosztowna zabawa coś na kształt j32A (plus przeróbka maski). Z drugiej strony taka jazda to lekkie przegięcie aby spychać auta na pobocza. Fajnie się to ogląda w kinie ale na drodze bym chyba takich gnojów za...ł

Gówno. Japońskie jeny. Większość to 1000 jenówki (czyli 30zł) pare manów (10 000) i pewnie większość fałszywki bo 10 000 jenów jest zawsze wyraźnie większe od 1000 dla osób niewiodomych.

Jestem całkowicie za. Ksiądz to też mężczyzna (kobieta też) i ma swoje potrzeby a zaprzeczanie im (przymuszanie) stanowi wynaturzenie. Dla mnie ksiądz który chrzani o życiu w rodzinie g... wie bo sam nie ma rodziny i nie będzie mnie uczył o tym jak mam wychowywać własne dziecko. Kler luterański, prawosławny itd może brać śluby i są to normalni ludzie a nie nawiedzeni faceci. Chcesz żyć w celibacie - idź do zakonu.

Pytanie jakie był powód "nalotu". W filmie stoi że policjant zastraszał i dokonał bezpodstawnego nalotu. Cwaniak czy nie ale wierz mi że ludzie którzy mają coś na sumieniu nie lecą do prawnika w sprawie doniesienia. Dla mnie policjant dno. Nie zna przepisów i stara się wymusić coś na co ten facet nie chce pójść (i słusznie). Poza tym aby kogoś zrewidować trzeba mieć uzasadnione podejrzenia (recydywista, człowiek o ustalonej opinii itd) inaczej każdego z nas by rewidowali na ulicy i to pod byle pretekstem. Najlepsze było z telefonem. Trzeba zapamiętać aby nosić ze sobą umowę z salonu.

Chyba się źle wyraziłem. Ludzi którzy mają coś na sumieniu raczej nie chcą chodzić na wokandę bo zawsze wypływa tona szlamu podczas takich spraw. Gadanie to jedno a sprawa w sądzie to coś zupełnie co innego.

Coś policjantowi dzwoniło ale nie wiedział w którym kościele. Co jak co ale nie znał nawet podstawy prawnej. Orzełek na czapce wcale jeszcze nie oznacza że ma się kogoś takiego szanować. Policjant powinien mieć choćby kieszonkową ściągawkę z najczęściej stosowanymi przepisami i na żądanie podać podstawę prawną. W mojej ocenie brak podstawy prawnej całe zatrzymanie/interwencja są pozbawione sensu i legalności.

Całkowicie się zgadzam. Na pytanie o podstawę prawną policjant nie odpowiedział. Podstawa zatrzymania - brak powodu. Sprawdzanie telefonu - brak podstawy prawnej i powodu. Tekst czy telefon nie jest kradziony to jakiś absurd. Gdzie kupiony a skąd mam pamiętać. Za granicą byłem w takiej sytuacji nie raz że z ulicy mnie łapali i chcieli przeszukiwać (odmówiłem). Nie nagrywałem ale natychmiast prosiłem o legitymację służbową i robiłem zdjęcie. To już ostudzało każdego policjanta, do tego zdjęcie tablic rejestracyjnych. Należało zabrać dowód i iść w swoją stronę a nie wdawać się utarczki słowne.

Jakbyś był kryminalistą lub recydywistą to można się zgodzić z policjantem. Domyślam się też że nie odpuściliby mu tak szybko i wzeili by go na komisariat, bo policjant by punktował przed szefostwem. Zatrzymanie Kowalskiego i to bez podania przyczyny i podstawy prawnej raczej nie przyniesie mu żadnych korzyści.

To jakiś absurd. Jeśli ja i czterech znajomych, jedziemy 600km i zrzucamy się na paliwo po równo, na podstawie rachunku z stacji benzynowej to gdzie zysk który miałby być opodatkowany. Przecież ludzie nie płacą mi za użyczenie auta czy za moją pracę (jako kierowca), jest tylko koszt materiałów (paliwa) a nie ma kosztów amortyzacji (zużycie auta) czy wynagrodzenia za moją pracę. Dla mnie mogą wprowadzić podatek nawet 70% bo 70% z 0 to zawsze będzie 0.

Wątpię aby mu się przydała woda utleniona i parę plastrów.

Co ciekawe. Opłacenie takiego "dobrowolnego" datku wcale nie wyklucza wniesienia sprawy na wokandę. Wbrew pozorom to strzelenie sobie samobója. Popatrzmy na to tak. Jeśli zapłacicie, przyznacie się że ściągaliście ten utwór i obowiązek dowodowy z strony oskarżyciela zostanie wyczerpany.Ciężko będzie się bronić przed czymś takim. Jednak jeśli nie zapłacicie, to nawet jeśli sprawa trafi na wokandę, po pierwsze będzie sporo się ciągnąć, a po drugie to ta kancelaria będzie musiała już bardzo dokładnie udowodnić kiedy i co ściągaliście i w jaki sposób weszli w posiadanie tych informacji,

Ok jest coś takiego jak informatyka śledcza, jednak pytanie pozostaje jedno. Jak mogą z całą pewnością powiedzieć, że ta i ta osoba ściągała taki plik. Sniffing jest nielegalny więc albo ktoś ściągał od faceta który to zgłosił albo doszło do innego złamania prawa. To że kogoś namierzyli - zgadzam się. Problemem jest sposób, bo o ile pamiętam na podsłuchy musi być wyrażona zgoda sądu lub prokuratora. Bardzo mnie proszę poprawić jeśli się mylę.

Akurat jednym z krajów gdzie dźwięk musi być zawsze włączony podczas robienia zdjęć (dodatkowo ma być specjalna dioda podczas pracy aparatu) jest Japonia. Wszystkie telefony z tego rynku mają zablokowaną funkcję wyciszania dźwięków migawki a zaraz obok obiektywu mają wielką czerwoną diodę. Wcale bym się nie zdziwił jakby się okazało że zdjęcie przedstawia np Sony Xperia, który jest taki sam jak w Japonii.

Nie no oczywiście diodę można zakleić ale dźwięku nie wyłączysz (w japońskiej komórce). Tryb cichy też nie pomoże. Po prosty jest to ustawione na sztywno bo jest taki wymóg prawny. Z tego co mi żona mówiła ma to zapobiec stalkerom i innym podglądaczom. Możliwe że jednak europejskie wersje japońskich telefonów mają możliwość wyciszenia ale japońskie nie. Wiem bo mieszkam w Japonii już piąty rok i miałem w rękach kilka telefonów. Nie wiem czy w Korei jest tak samo bo akurat nie miałem okazji sprawdzić ale bym się nie zdziwił jakby tak było bo to azjatycki wynalazek.

Japonia i tyle w temacie. Jaki kraj takie zapasy.

Jezu! Jak widać urządzenia automatycznego hamowania oparte na radarze to jednak w wypadku pewnych kierowców absolutne minimum. Mam nadzieję że kobiety przeżyły bo jednej przejechał centralnie po głowie.

wiochą jest to że w aucie z automatem gdzie masz dwa pedały i tak się skurw... mieszają te dwie rzeczy. To że tragedia z tego wyszła to fakt.