Komentarze użytkownika rosiu82

Facet który wyprzedzał kończył manewr będąc już na poboczu. Nie wspominając już o tym, że kontynuował wyprzedzanie widząc, że inny pojazd stoi na poboczu. To trzeba nie mieć mózgu. Gość w białym przyspieszył dopiero jak tamtemu skończył się pas włączający czyli źle sobie przekalkulował prędkość białego. No i najważniejsze to niebieski włącza się do ruchu, a co z tego wynika jego obowiązkiem jest ustąpienie pierwszeństwa. Obaj zachowali się jak cioty, ale imo winny jest niebieski.

Tu o pierwszeństwo, a nie o kulturę chodzi. Co jest kulturalnego w takim wciskanie się przed jadącego z pierwszeństwem... Jedną z bardziej irytujących rzeczy jest takie zjeżdżanie komuś 50 cm przed maskę po wyprzedzaniu bo Pan szosy musi być pierwszy.

Nie usprawiedliwiał bym tu nikogo kulturą lub jej brakiem wystarczyła by wyobraźnia. Musisz zrozumieć, że gdyby niebieski jechał normalnie = nie próbował się wcisnąć to całej sytuacji by nie było. On ją sprowokował i on o mało się nie zabił. Często trafiam na podobne sytuacje gdy ktoś MUSI być pierwszy i za każdym razem mam ochotę go nie wpuścić co zazwyczaj skutkowało by tym, że jaśnie Pan skończył by w rowie lub na barierce. To, że nie przyspieszam nie ma nic wspólnego z moją kulturą.

MICLAY19, a cóż ci się tak nie spodobało w mojej wypowiedzi, że takie srogie życzenia kierujesz w moją stronę?

o5paxi skąd wiesz mistrzu, że po lewej białego nie jedzie motocykl, albo inny samochód? Ta sytuacja jest banalna, gość z niebieskiego postanowił się wcisnąć nawet kosztem swojego życia, a każdy go tu broni jak niepodległości. Włączał się do ruchu i powinien zrobić to tak, żeby nikomu nie utrudniać ani nie stwarzać zagrożenia. To by było w zgodnie z przepisami, kulturą, zdrowym rozsądkiem i czym tam jeszcze chcecie.

Nie wzięłyście pod uwagę tego, że pas włączania się do ruchu nie daje pierwszeństwa. Mógł zwolnić i wjechać za nim, a nie na siłę wciskać się przed niego.

Ten, który to nagrywał chciał odsiać chwasta i prawie by mu się to udało bo niebieski najwyraźniej nie ma instynktu samozachowawczego. Przez takich ludzi czasem strach jeździć.