Komentarze użytkownika homo_sapiens

Rozwiązaniem nie jest dawanie pieniędzy, bo to tylko uczy rodzinę (również dzieci) jednego - nie ma sensu pracować, bo państwo (czyli inni obywatele frajerzy) nam i tak zapłacą. Jeśli już pomagać, to dając "wędkę", a nie "rybę".

Faktycznie. I co z tego? Co niby sugerujesz? Żeby zabrać Komorowskiemu rower, czy zrzucić się na samochód dla Staszka? A może wprowadzić większe podatki na ZUS, żeby można było obniżyć wiek emerytalny?

@marcus - A tą liczbę skąd wziąłeś? Podaj źródło tych danych.

Zabrakło najlepszego cytatu: "mnie, jako katolika, prawo nie obowiązuje".

@divide - Poszukaj sobie na YT filmów dokumentalnych, w których wypowiadają się jego dawni współpracownicy, to może Ci się trochę otworzą oczy. W tych filmach pokazano też wielokrotne nieudane próby kontaktu z Rydzykiem (przypominające niekiedy sceny z Barei) - to tak uprzedzając zarzut o jednostronności pokazanych poglądów.

Rozwarstwienie społeczne występuje naturalnie w kapitalizmie, gdzie zazwyczaj praca i/lub wykształcenie są środkiem do zwiększenia zamożności rodziny. Ale w komunizmie pewne rozwarstwienie również występuje. Lepszy byt mają tu osoby związane z reżimem i aparatem bezpieczeństwa. A co do pracy, to racja - w komunie wszyscy pracę mają. W praktyce wygląda to tak, jak w Zieleni Miejskiej w Łodzi za PRL-u - na kilku pracowników fizycznych kilkadziesiąt osób w administracji. No i z PRL-u ludzie też by chętnie wyjechali, gdyby tylko im pozwolono.

Jeśli to wystawa sztuki współczesnej, to może wcale nie ma tu żadnej literówki?

Rozumiem, że to zestawienie ma pokazać wyższość kandydatów prawicowych. W takim wypadku brakuje jeszcze dwóch innych "poliglotów" prawicy - jednego byłego prezydenta (śp.) i jego brata - o mały włos prezydenta (tego, co tak twórczo rozwinął hymn Polski).

To jeszcze niech szanowny autor powie, na której państwowej uczelni są takie zasady. Pytanie oczywiście retoryczne.

@mikson - doucz się, zanim coś palniesz. W brytyjskiej rodzinie królewskiej regularnie dochodzi do różnych skandali, które są wspaniałą pożywką dla brytyjskich tabloidów. Martin987 nie napisał jeszcze o jednej ważnej rzeczy - prezydent PL ma pewne uprawnienia (niewielkie ale jednak) - prawo łaski, mianowania niektórych urzędników, wręczania odznaczeń i chyba najważniejsze (i najrzadziej używane) - inicjatywę ustawodawczą.

I w jakiż to sposób obrazek przedstawiający STAN jakiegoś zjawiska w jakimś momencie ma pokazywać DYNAMIKĘ tego zjawiska (jak w tytule)? Ach, no tak - demagogia lub niekompetencja. Obrazek pokazuje de facto różnice w zamożności kilku społeczeństw a nie zmiany poziomu życia Polaków. W 2013 PKB per capita Polski wynosiło ok 40% tego wskaźnika dla USA i cały czas od 1992 rosło.

Jedno z dwóch: albo każdy ma obowiązek (pod rygorem wysokich kar pieniężnych) sprzątania po swoim psie, albo miasto ustanawia taki podatek od psów, żeby pokryć koszty sprzątania przez wynajętych "sprzątaczy". Mieszkańcy mogliby o tym decydować w referendum.

@sheereen - te statystyki dotyczą tylko rodowitych Brytyjek, czy wszystkich, łącznie z imigrantkami, szczególnie z Pakistanu?

Sam nie oglądam TV od lat, ale ten facet przekroczył granicę absurdu. Dzieci nie mają pragnień tylko przez reklamy w TV, ale w większym stopniu przez rówieśników w szkole, którzy coś "fajnego" już mają i się tym chwalą i robią z tego modę, albo internet i media społecznościowe (używane przez koncerny do kryptoreklamy). Poza tym najpierw mówi, że wartościowe programy edukacyjne są na płytach, a chwilę później, żeby dzieci nie oglądały programów edukacyjnych, bo są one sponsorowane. Ale katolickie programy edukacyjne są OK?

O skandalicznie niskim poziomie wiedzy seksualnej u nastolatków świadczą wypowiedzi polskich lekarzy seksuologów w tej sprawie. W normalnym społeczeństwie o edukacji seksualnej dzieci powinni decydować rodzice, czyli tak jak chce polska prawica. Problem w tym, że edukacja seksualna w wykonaniu rodziców prawicowych polega na... braku edukacji seksualnej (bo to grzech, bo to wstydliwe, bo 16-latka to jeszcze niewinna dziewczynka i jeszcze nie czas, by się o tych "świństwach" uczyła itd. itp.) albo na uczeniu kalendarzyka.

Dlatego ja nigdy nie daję jałmużny żebrakom. Po prostu nie jestem w stanie na oko ocenić, który jest oszustem, a który człowiekiem w prawdziwej potrzebie. Robię natomiast przelewy dla różnych organizacji charytatywnych, które profesjonalnie zajmują się pomocą potrzebującym. Na ulicy daję pieniądze tylko osobom, które nie tyle żebrzą, co "zarabiają" np. graniem na instrumentach czy występami artystycznymi. Zasada - muszą GRAĆ, a nie udawać, że grają, jak np. cygańskie dzieci na akordeonie w tramwajach.

@wiesiek - Wygodne podejście - usprawiedliwia niechęć do dzielenia się z potrzebującymi, pozwalając zachować czyste sumienie i kasę w kieszeni. Tak się składa, że daję na takie organizacje, których efekty działania widać, a gdybym chciał, to mógłbym przestudiować wyniki ich audytów. Nie wszyscy ludzie to oszuści.

Bo dla tych ludzi cel uświęca środki. Jeśli uważają Komorowskiego za najgorszą kanalię i zdrajcę wszechczasów, to logicznym jest, że próbują z nim walczyć wszelkimi sposobami (tu: za pomocą oszczerczej propagandy, w której fakty są najmniej istotne, a liczy się tylko efekt w postaci podkopanego wizerunku). I choćby były to sposoby podłe, to i tak są usprawiedliwione "szczytnym celem", a stosujące je osoby czują się dumne ze spełnienia "patriotycznego obowiązku".

Zero usprawiedliwienia dla tej skandalicznej sytuacji, ale chciałbym stanąć w obronie pielęgniarek (nie w tym przypadku tylko ogólnie). Otóż na przykładzie szpitala w mojej rodzinnej miejscowości, okazuje się, że przez ostatnie lata personel pielęgniarski był coraz bardziej zmniejszany - w ramach oszczędności. Doszło do tego, że została jedna pielęgniarka na oddział na daną zmianę i ona jedna musiała "obrabiać" wszystkich pacjentów. Rodziny osób przyjmowanych do szpitala miały jasno mówione - obłożnie chorym zajmuje się rodzina. O niskich zarobkach za ciężką i odpowiedzialną pracę ni

Mierząc stan Polski podstawowymi parametrami, takimi jak średnia długość życia, umieralność niemowląt, PKB per capita, majątek gospodarstw domowych, wskaźnik inflacji, poziom bezrobocia, poziom przestępczości, sytuacja międzynarodowa, itd., WYRAŹNIE widać - o czym mówi wiele publikacji w Polsce i za granicą - że tak dobrze w historii Polski jeszcze nie było. I to biorąc pod uwagę z jak niskiego poziomu startowaliśmy 25 lat temu. Ale dla typowo polskich malkontentów żadne fakty nie mają znaczenia. Musi być źle, bo wtedy można wskazać WROGA - Żydów, komuchów, pedałów, lemingów, masonów itp.