Komentarze użytkownika zo5sia

I ja zwykle mówię jedno, robię drugie.

Nie, ale zamknęła drzwi za sobą:)

Ciekawe ile żeber jej zostało...

Gdybyście spotkali ją na ulicy mówilibyście na nią"pasztet". Ale kiedy pokazała nagi tyłek w koronce to: perfekt, śliczny króliczek, zajebista. No proszę, ogarnijcie się. I pamiętajcie o tym widząc taką na plaży

Genialon- w tym cały ambaras by dwoje chciało naraz. Powierzchnie płaskie są czasami mniej oporne niż uczeń:P

Przeskoczyły zgrabnie, prawie jak koteły:)

Po paru "występach" tej pani uznałam, że kobieta ma w du...szy co o niej myślą. W pełni korzysta z sytuacji, w jakiej się znalazła i swoją postawą mówi, że możemy jej skoczyć. A na co? Na pukiel!

Żadna ze znanych mi kobiet nie ma takich piersi. Nie wiem jaka ilość urodzonych dzieci mogłaby tak zmasakrować ciało. Przypuszczam, że długo była tęga i w końcu się odchudziła. Niestety. Ale samopoczucie ma dobre tak odważnie eksponując wątpliwe "walory". Jak tam sobie chce.

No to widzę, że Polacy dali sobie wreszcie wmówić, że zapłacą ze swoich podatków pomoc frankowiczom. Zapłacą tylko wtedy, gdy państwo bankom pomoże. A dlaczego ma pomagać? Państwo jest najpierw dla obywatela, a nie dla banku. Ponadto, nauczcie się liczyć: żaden klient nie sądził, że nastąpi 50% wzrost ceny franka, ale też żaden bank nie marzył o tym, że w odsetkach i odsetkach od odsetek zarobi o 50% więcej. I każdy z tych banków dzisiaj broni się rękami i nogami, żeby to Eldorado się nie skończyło.

Azja Tuhajbejowicz?

Dzięki za wyjaśnienie. Ten co to pisał na "org.pl" "walił gruchę", dlatego wyszło to co wyszło.

:):):):) dobre

W drugim nawet jako kobieta miałabym fajnie, bo dziewczyny wesołe.

Kurde, chyba trzeba dziewczynom jakiś przyodziewek posłać. Tak po siostrzanemu.

Dzieciaczek powinien pleckami i dupeczką odśnieżać, bo zamek kurtki mógł lakier porysować.

Widać, że masz to "obcykane"...

Abstrahując od tego czy posiadacz monet przemyślał zemstę, to pani kasjerka biegła w liczeniu też nie jest. Spokojniutki ta praca w sądowej kasie, nie wymusza biegłości w zawodzie:)

"On" czyli ten, którego imienia się nie wymienia. Nooo, jest taka religia:) Paszeko! Daleko zaszedłeś w swym uwielbieniu:)))) Koty oryginalne:)

Wiedziałam, że jakiś z tematem "kasa" wyskoczy. I już wiadomo, że jej nie masz- dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. Oni je po prostu mają. A Kasia otworzyła się przed ludźmi, że ma marzenia i potrzeby... seksualne. Zawsze niezadowoleni, bez względu na to czy kobieta wie, czy nie wie czego chce.