Komentarze użytkownika abababa2

Nie "pozabierać" tylko dokonać "konfiskaty rozszerzonej" - Zero wprowadził coś takiego żeby "walczyć ze zorganizowaną przestępczością". Prorok sobie ukręcił bicz na własną dudę :)

meh! do mistrza mu daleko - nie stwarza zagrożenia, nie blokuje drogi/torów, nie ogranicza widoczności innym kierującym, nie utrudnia wjazdu/wyjazdu. jedyne co robi to podnosi szeryfowi drogowemu ciśnienie, bo zajmuje jedno dodatkowe miejsce, na którym szeryf akurat chciał zaparkować :)

Te kamiński, a wąsika masz? Pewnie jeszcze ci nie urósł :) Dorabiasz przekaz, którego nie ma - stwierdziłem, że to nie jest "mistrz" - w miejscach gdzie jest spory ruch, takie parkowanie jest upierdliwe, ale nie stwarza żadnego zagrożenia. Codziennie widzę kupę gorszych sytuacji na drodze, więc takimi pierdołami zwyczajnie nie chce mi się przejmować - z takim podejściem łatwiej się żyje. No worries, mate! ;)

poniżej pewnego poziomu uczestników spotkania, ich IQ się nie dodaje, tylko dzieli średnią przez liczbę osób biorących w nim udział.

i to było tylko w podkomisji smoleńskiej - szkód w armii, jej zaopatrzeniu i wywiadzie narobił dużo większych

ten trybunał, ta za odniesienie się do orędzia / szopki dudy w sejmie? czy na nic innego nie wpadli? a co do agentów... co ona się tak do tej "śmietanki intelektualnej" pisu przyczepiła? przecież to jej partia :)

*to

jeszcze tylko kiełbasę czosnkową wyciągnie i pełne zabezpieczenie przed wampirami ma zapewnione :)

i godło na majtach... tylko te pseudopatrioty potrafią tak zeszmacić każdy symbol narodowy

czyli mówisz, że w prostych testach na spostrzegawczość, leżysz? :)

Chihuahua i Ratlerek... z charakteru też podobni, ale pewnie dalej wmawiają sobie, że są jak Młode Wilki ;)

miał przerażać, a nie przeraża :) taka ot grzechotka

and now... kiss!

Może nie te górki, ale ktoś już próbował - w zeszłym roku jakiś gość w BMW jechał czarnym szlakiem w Karkonoskim Parku Narodowym.

...ale za to dymanie dzieci jest spoko i nie przeraża papieża Franciszka [sarkazm jak H]

*pyr, pyr, pyr!

ale skąd to trzecie "bum" - miały być dwa wybuchy... czyżby antkowi dekiel wywaliło ;)

No dobra, zdarza(ło) mi się robić po kilkadziesiąt kilometrów żeby dotrzeć rowerem pod jakąś górę, później wjechać na nią (niosąc go tam, gdzie się inaczej nie dało), zjechać (przeważnie się dało) i wrócić kolejne kilkadziesiąt kilometrów do domu, ALE to były Beskidy, a nie Tatry, (gdzie zwyczajnie nie da się jeździć) i robiłem to na góralu, a nie na elektryku, który waży 2-2,5x tyle mój. Wleczenie bezsensownego i nieużytecznego ciężaru, żeby tylko zrobić sobie głupie zdjęcia na szczycie, jest daremne, a w porywach: zwyczajnie głupie (do bólu).

Opakowanie wygląda nieszczególnie, zawartość smakuje pewnie tak samo jak ten ze szklanych butelek (HDPE nie reaguje z alkoholem) - żodyn "koneser" na kiermaszu pewnie się nie kapnie. Tylko ta cena jakaś dziwna - ostatnio widziałem coś podobnego za ~140 PLNów.