Komentarze użytkownika neo86

Nie widzisz?! Stracił!

To kibel Urbex History. Sprawdzają na bieżąco jak im rosną suby i sprzedają ich beznadziejne książki aż posrają się ze szczęścia.

Dokładnie. W końcu "Banan przyklejony do ściany" kosztował jako instalacja artystyczna 120 000 $

To sztuka nowoczesna Kochaniutka. Wpisz sobie w google "Banan przyklejony do ściany cena". Ta instalacja artystyczna była wyceniona przez artystów koneserów sztuki współczesnej na 120 000 $ !!!

Potencjał na odwyk.

iDupa

A... Multipla zrobi mu w 4-literach garaż. Przestronny, ciepły i biodegradowalny!

Ciekawe z czyjej taki ogromny ten korek... z teściowej czy swojej żony?

To Gwara Śląska. Czasem po drodze do Katowic zatrzymywałem się w restauracji "EKA" (miejscowość Jemielnica). Menu dla mnie jako zwykłego Polaka często niezrozumiałe. Ale bardzo miły Pan Właściciel potrafi wyjaśnić ze Śląskiego na Polski. Jedzenie mega smaczne! Polecam!

Tak się składa, że budowałem swoje drzewo genealogiczne. Moja rodzina pochodzi z Warszawy. Najdalsze korzenie przodków to Warszawa okolice dzisiejszej Dzielnicy Pragi.

A sięgałem wg. dokumentacji Kościelnych i Urzędowych połowy XVIII wieku.

Faktycznie mózg ameby. Za mały stanik ma.

I prawidłowo!

Raczej "Stój bo Mamuśka strzela!"

I bardzo dobrze. W nieogrodzonych placach dzieci potem znajdują "glinę" w piaskownicy (czytaj: kupę psa lub kota). A tak z z ogrodzeniem zawsze jakaś tam pozorna bariera jest aczkolwiek pies czy kot sobie z łatwością poradzą z takim ogrodzeniem (no chyba, ze to piesek ozdobny typu York co prawie łap nie ma to nie przeskoczy tego).

U mnie w miasteczku w sklepie osiedlowym nazywają to "skrawki bigosowe". Bardzo dobry "mięsny" bigos można zrobić na tym i tanio! I to wcale nie jest złe!

Skąd wiesz jakie ma cycki? Może to Push-Up?

Właśnie nie Ameryka a kraj z językiem urzędowym Portugalskim. Na drzwiach jest napis "Saida" co po Portugalsku znaczy "Wyjście".

Na miejscu pracodawcy bym takiemu dyscyplinarkę z wpisaniem w dokumencie zwolnienia z pracy "Powód: Pod wpływem środków odurzających" na miejscu dał. Dodatkowo sprawę bym skierował do sądu jako zniesławienie marki sklepu. Goowniarz by był zniszczony! A policja niewiele zrobi i tyle.

Na bank te laboratorium jest prowadzone przez potomków np. Josefa Mengele