Komentarze użytkownika hetera

No ponoć fajny z niego chłopak... jednak powinien trochę się opanować. Na chłodno jest się o wiele bardziej przekonywującym. :>

Lucy, zabić można coś co jest żywym (czyli samodzielnie funkcjonującym) organizmem. Płód się usuwa. Bezlitosne, ale poprawne, nazewnictwo.

De, czy płód jest żywym, samodzielnym organizmem? Zajebiście logiczne :P Rozwijać się a żyć... jakaś różnica?

Bardziej mnie bawi "nie zabijaj" w drugą stronę. Zabij złego człowieka(bo jesteś bogiem i masz prawo decydować o życiu innych a nie tylko swoim), nie "zabijaj" czegoś co może będzie żywe(o ile nie zostanie poronione).

Och... widzę, że przykładny z ciebie katolik :>

De, ale powiedz mi... Człowiek jest bestią. Dał sobie prawo do decydowania o czyimś życiu i śmierci, w imię swoich własnych, chorych upodobań. Czy to upoważnia nas do tego samego? Nawet jeśli jest to kara, a nie dążenie do zrealizowania swoich chorych rojeń... Czy nie stajemy się w ten sposób trochę do niego podobni? Lepiej już niech pracuje ciężko do końca życia w psich warunkach. A co do "nienarodzonych dzieci". Płód jest człowiekiem w takim samym stopniu

jak orzech w którym zachodzą procesy dzięki którym, może, wyrośnie z niego drzewo. Może bo warunki nie zawsze są sprzyjające. Płód jest na drodze do stania się człowiekiem, ale jeszcze nim nie jest. Może mu w tym przeszkodzić sporo rzeczy(całkiem naturalnych). Co wam daje prawo, do narzucania innym swoich przekonań moralnych w formie aktów prawnych? Bo WASZA religia tego zabrania? To tego nie róbcie...i pozwólcie innym decydować za siebie.

To racjonalne podejście do tego tematu. Co do emocji... jak już nieraz na tym forum wspominałam, sama aborcji bym się(raczej) nie poddała. Mam silną potrzebę chronienia tego co moje... nawet jeśli to tylko pewna, hm, możliwość (w formie płodu).

Ja myślę(na ogół), że powinna być ogólnie dostępna... Jednak powinny ją poprzedzać spotkania z psychologiem, porządne doinformowanie o innych opcjach. A co do siks... myślę, że rodzice powinni zainteresować się własnymi dziećmi... i może tak, hm, wychowywać? (Och utopia). Może wtedy, małe, tępe kr3tyniątka będą miały trudniej z robieniem głupich rzeczy.

To jak jesz jajka.... to nie jesz jajek tylko kurczaki? :>

A jak jest zapłodnione, z małą kropeczką krwi, to już nie jajko? Kurczaczki się wykluwają. Nazywane po wykluciu kurczaczkami, przed, są płodami. Już kiedyś prowadziliśmy tę rozmowę... coś co nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować (oddychać, trawić) człowiekiem jeszcze nie jest. Żeruje. Inny, samodzielny, organizm zapewnia mu egzystencję.

na poziomie płodowym*.

Świadczy to raczej o umiejętności racjonalnego myślenia, które, jak każdy myślący człowiek wie, wymaga analizowania faktów, chłodnego podejścia do sprawy, a nie... (pseudo)empatycznych jęków. Czyli rozumiem, że nie mam prawa do własnego zdania, bo... coś, kiedyś komuś? Bo MOŻE moje zdanie sprawi komuś przykrość. Dla ciebie pewnie asertywność i własna opinia(czyjaś oczywiście) to grzech ciężki. Złe, przykre rzeczy się zdarzają, nie znaczy to jednak, że mam zrezygnować z posiadania własnego(racjonalnego) zdania.

Gdybyś czytał to co ktoś pisze(zamiast skupiać się na...tak właściwie nie wiem czym, jednak na pewno nie na dyskusji) to wiedziałbyś, że ja mu życia w dobrobycie nie życzę. To po pierwsze. Po drugie: Dla ciebie aborcja jest decydowaniem o życiu, bo takie są twoje wierzenia. Dla innych życiem to jeszcze nie jest, bo nie ma ku temu wystarczających dowodów...a są jeszcze argumenty przeciw. Bądź mądrym człowiekiem, decyduj o sobie, nie decyduj o innych, mając na uwadze nakazy swojej wiary, patrząc przez jej pryzmat.

Zauważyłam, że pewni ludzie zdecydowanie lubują się wręcz, w nadużywaniu słowa moralność. Czy to ma być oręż(bądź talizman) zapewniający zwycięstwo?

To mini-szpachelki. Idealnie nadają się do szpachlowania twarzy. :>

Nazwie się to(katastrofę) "spiskiem" i babcie powstaną.

Wytłumacz mi proszę... czym dokładnie jest "lewactwo".

Nie kilku... kilkunastu :P