Komentarze użytkownika obermajster

yyyy... a ciekawe co na to Karolina Czarnecka...

ale ty pierdzielisz trumpo113... powiem ci jedno, bo wpieniła mnie Twoja wypowiedź - otóż słuchaj koleś - to czy ktoś chce pomóc takiemu człowiekowi czy nie to jego sprawa, ale do cholery jasnej zanim pomożemy (lub nie) to nauczmy się szanować czyjś los (jego własność i to co sobie wypracował!) to tak dużo? Widać, że bezdomny, radzi sobie jak może, uzbierał trochę gracików, które w zasadzie pozwalają mu jakoś przetrwać, ma posłanie, jakiś namiocik itp., a przyjdzie taka menda i "ot tak sobie" spali, no jełop bez empatii i tyle...

małpy w zoo lepiej się zachowują niż ta banda prymitywnych oszołomów...

a do Irlandii nie sprowadzili? z nieba im spadło czy krasnoludki za darmo przywiozły?

niby prawda, ale odpowiedz mi jaki procent społeczeństwa w PL zarabia te 4 kafle na łape?

cholera obudźcie się - piszecie "towar importowany", a co? ten w IRL nie jest importowany??? oczywiście, że jest, i do tego sporo tańszy niż w Pl, a relatywnie maja nawet dalej niż z DE do PL

Cena kurtki z oferty: w Irlandii = godzina pracy, w Polsce = dla niejednego nierzadko cały dzień pracy...

okej, pewnie masz racje - ja nie znam szczegółów, chciałem tylko zasugerować jak to ogólnie wygląda... ale jak podajesz - widać jest jeszcze gorzej na nasza niekorzyść.

masz 100% rację, też popieram poglądy Korwina (piszę poważnie oczywiście)

to jest dopiero konkretna wiocha! nigdy w życiu swojej kobiety nie chciałbym widzieć w takich pokracznych pantoflach! w zasadzie i tak moja nigdy by takich nie założyła. jest takie stare i wciąż aktualne - jak dla mnie - powiedzenie, że mimo wszystko najładniejsza i najbardziej elegancka jest zawsze klasyka, a wszelkie kombinacje stylów w modzie to kicz i wiocha!

ostatni jakby padł 5 cm dalej mógłby stracić życie z takiej "bójki" (głową w szynę...)

wydaje mi się, że chodzi mniej więcej o "podliczenie czasu (dni) pracy", akcja coś w stylu "zbliża się wypłata itp" i pierwszy pokonany tłumaczy się rozbójnikowi, że pracował w każdy dzień (i prawdopodobnie reszta poległych próbuje mu pomóc w argumentach i też źle kończą). Słabo znam rosyjski, ale również słabo słychać dialogi, ale wnioskuję, że mniej więcej o to im chodzi.

@Tusia_1 Skoro taka(i) bystra(y) jesteś, to powiedz mi tylko skąd wiesz, która to strona auta jest???

tępe strzały - to, że to zewnętrzna część felgi to dziecko w przedszkolu wie, ja się Was nadal pytam, skąd wiecie czy to auto - przykładowo - jadąc "do przodu" to pojedzie w prawą stronę czy lewą (w perspektywnie zdjęcia).

20-stu jest... fakt niektórzy schowani za innymi, jeden całkiem po prawej zza drzew wystaje lekko.

ale jesteś pajac, kto Tobie takich głupot naopowiadał... owszem, bywa i 7 klocków, ale to tyczy się ludzi na wyższych stołkach i to w dużych miastach - kierownik komórki, naczelnik, księgowa itp, "przeciętniak od czarnej roboty" bierze trochę ponad najniższą krajową, wystarczy spojrzeć po ofertach pracy z urzędów, gdzie często podawane jest oferowane wynagrodzenie. a i jeszcze jedno - to co pisze poparte jest doświadczeniem, bo troszkę z urzędami miałem do czynienia (na szczęście już nie).

duzi chłopcy w dużej piaskownicy... i nawet koparę mają oooo! (p.s. oczywiście komentarz z "przymróżeniem oka" i całym szacunkiem dla bohaterów zdjęcia)

wiocha jest i to konkretna! ludzie chorują, umierają, a tutaj łebki nie szanują własnego życia i podkładają się złemu losowi. owszem zgodzę się z tym, że w miarę dobrze to przemyśleli i zorganizowali, fakt jest jednak taki, że wokół trakcji i tak jest wiele słupów, słupków, nierówności, skarp, jakichś krawężników itp. a niech mu się tak noga podwinie jednemu czy drugiemu... nie wspominając już o ewentualnym pociągu z naprzeciwka (podmuch, zawirowania powietrza, itp.). udało się, jednak o nieszczęście było nietrudno...

sprawiedliwości w tym pewnie nie ma i współczuje Tobie utraty pracy, jednak z tego co się orientuję to chodziło o to, że Tobie płacił sam zatrudniający Ciebie urząd ze "swoich" środków, podczas gdy stażyści otrzymują wynagrodzenie ze środków "urzędu pracy" czyli de facto sam pracodawca (urząd) ma "za darmo" 3 pracowników. Tak mogło być, bo znam podobną sytuację, w której dokładnie chodziło o taką zależność.