Komentarze użytkownika killing_joke

To od podglądania...

A może po prostu zasnęła w tubie solarium? ;)

Jeżeli rybki są z plastiku, to w ogóle nie musi ich karmić...

Na manicure pewnie chodzi do lakierni samochodowej. Oprysk z pistoletu, inaczej wydałaby fortunę na lakiery...

Skoda że do tego balona jeszcze prochu nie wsypał...

Towot dobry na wszystko!

Patrząc na twarz dziecka można wnioskować syndromy FAS. Nastomatka musiała niczego sobie nie żałować podczas ciąży...

Nie wiem czemu "minusujecie"... Wystarczy się przyjrzeć twarzy dziecka: słabo wykształcony nosek, zadarty do góry, szeroki rozstaw oczu+ zez. Jakby ktoś nie wiedział i nie chciało mu się sprawdzać, to przytoczę: Fetal Alcohol Syndrome– alkoholowy zespół płodowy. Wszystkie dzieci trzeba kochać, tylko nie wszystkie dostają od rodziców to co im się należy...

W czymś takim to nawet przed wpierd...m nie ucieknie...

Mieszkając w takim mieszkanku łatwo się "stoczyć" ;)

Po prostu USA...

Uważam, ze dziecko powinno pozostać dzieckiem- nie róbmy z nich na siłę dorosłych. Do pewnych rzeczy każdy musi dojrzeć w swoim czasie. Każdy wiek ma swoje priorytety. Poza tym to całe "gender"- o ile dojdzie do wprowadzenia takiej "edukacji" do szkół, to narzucanie nieukształtowanym jeszcze umysłom, osobowościom, jakiejś (chorej) ideologii, być może nawet sprzecznej z Konstytucją RP, albo przynajmniej Polskimi Prawami Dziecka

Ta pani to ich sekretarka ;-)

Mydlenie oczu i odwracanie uwagi od poważnych bieżących problemów wagi państwowej...

Ja miałem Kobuza 175, w której bardzo lubił rozkręcać się gaźnik i wyskakiwał z niego tłoczek. Dostawał wtedy takich obrotów, że czym prędzej musiałem go zgasić... A wracając do prezentowanego kaskadera- przy składaniu amortyzatorów musiał zapomnieć zamontować, albo pogubił zawleczki mocujące lagi...

W Warszawie może żyje się troche lepiej, lecz nie wszędzie ludzie maja takie same perspektywy...

Tylko jakieś nietypowe narzędzia nosi w swoim "pasie monterskim" ;-)

Sam też ze dwa-trzy razy jechałem na "doczepkę", kiedy z kumplem na wakacjach jeździliśmy rowerami po powiatowych drogach trzymając się jakiegoś wozu drabiniastego ciągnionego przez konie albo traktor... ale wtedy mieliśmy po 13 lat, a tutaj mamy do czynienia z (matką, siostrą, ciężko stwierdzić) z dzieckiem. Ale jak to mawia stare porzekadło- "co kraj to obyczaj"...

To jest bardziej przerażające, niż okładka Beksińskiego z polskiego wydania "Roku 1984" Orwella...

Tradycjonalista- termin raczej mało adekwatny, by mógł określić rzeczy naturalne i niezmienne; od początków istnienia ssaków na naszej Planecie, (albo przynajmniej humanoidów). To, że w rodzinie jest rozgraniczenie na ojca i matkę jest czymś równie naturalnym, jak fakt że gdy słońce wschodzi- następuje świt...