Ukryj komentarze(61)Dodaj komentarze
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Najwyżej oceniony komentarz:pokaż
Łowca
czarekkat
2019-09-04 10:05:39
Ocena: 14(glosow:16)-+
No cóż, nie jest prawdą to co piszesz. "Niegranie" w piłkę nie jest tym samym co granie w piłkę i na pewno nie jest sportem. To po pierwsze. A co do drugiego to owszem jest wiele słabych, niesamodzielnych umysłów, które muszą sobie jakiegoś bożka znaleźć, ale wierz mi, że nie wszyscy są tak bezwolni i bezmyślni jak osoby religijne.
sickofsociety
2019-09-06 15:13:58
Ocena: 1(glosow:1)-+
komentarz usunięty przez moderatora
flathamster
2019-09-05 20:33:53
Ocena: 2(glosow:2)-+
Jaki piękny strzał w kolano... szkoda, że się z tego jak zwykle wycofają.
kravic
2019-09-05 10:37:35
Ocena: 3(glosow:3)-+
Na moje oko to raczej fejk. Choć muszę przyznać, że już mnie postawa kościoła/episkopatu zaczyna delikatnie mówiąc wnerwiać. Jestem katolikiem, chodzę co tydzień-dwa do kościoła i mam już serdecznie dość tego wszystkiego. W kościele-polityka (zawoalowana), na religii- z tego co pamiętam z czasów szkolnych te zajęcia były jedną wielką stratą czasu. Chciałem się zapisać na etykę (szk. średnia) to oczywiście była 2-3 godziny lekcyjne po zakończeniu pozostałych zajęć.. Tak szczerze? Wywalić religię do salek katechetycznych w parafiach. Kto chce to pójdzie bez przymusu. Są ważniejsze przedmioty.
koreperytor12
2019-09-04 11:21:47
Ocena: 10(glosow:12)-+
komentarz usunięty przez moderatora
homo_sapiens
2019-09-04 14:57:30
Ocena: 3(glosow:9)-+
Polska coraz bardziej przypomina teokrację. Weźmy tylko temat szkoły: gdzieś do 3. klasy podstawówki chodziłem na religię do salki katechetycznej przy kościele. Potem ustrój się zmienił i wprowadzili religię do szkół (1 godzina tygodniowo przez resztę mojej szkolnej edukacji). Teraz (nie wiem od ilu lat) są już DWIE godziny tygodniowo (przynajmniej w podstawówkach). Jestem ciekaw kiedy episkopat przeforsuje wprowadzenie trzeciej godziny tygodniowo...
krrzysiek
2019-09-06 00:15:51
Ocena: -1(glosow:1)-+
Cymbale, wioskowy filozofie, nic nowego nie odkryłeś, każdy przedmiot w szkole ma podstawy naukowe, najpierw czytaj ze zrozumieniem a później się wymądrzaj. Ty jesteś właśnie w masie marginesu społecznego, w mniejszości i zawsze będziesz miał wiatr w oczy chu.j w du.pę, ale tobie to nie przeszkadza
gruzawik
2019-09-06 09:07:33
Ocena: 0(glosow:0)-+
to albo w masie, albo marginesu. po sposobie wypowiedzi zaś świetnie widać gdzie patologii społecznej szukać. masz ładne marzenia na mój temat, musisz coś sobie kompensować... kwiaty ci wyślę, może rafantynkę, bo żeby tak się zaorać znowu, to mistrzostwo świata i jakaś nagroda po prostu się należy.
AntyTheBill
2019-09-04 10:22:15
Ocena: 6(glosow:6)-+
Apostazję nie jest tak łatwo otrzymać. Ja już trzy podejścia robiłem. Ponoć w Anglii łatwiej, więc jeszcze przed brexitem spróbuję u nich.
bibi1212
2019-09-04 09:39:34
Ocena: -13(glosow:17)-+
Justysia ma problemy z logicznym myśleniem - pewnie nie chodziła na lekcje religii.
Jakie są, takie są, ale są.
Dlatego nie rozumie, że ateizm jest wiarą w nieistnienie Boga (w praktyce niemożliwy do realizacji, bo zaraz człowiek znajdzie sobie idola-bałwana, którego będzie wielbił - mniejsza o).
Zatem szkoły ateistyczne, gdzie propaguje się wiarę w nieistnienie Boga nie mogą być świeckie.
Będą wyznaniowe.
Obecnie są świeckie, gdyż nie naucza się tam religii na siłę, a rodzice mogą sobie zorganizować nawet
naukę ateizmu, jak w szkołach radzieckich.
czarekkat
2019-09-04 10:05:39
Ocena: 14(glosow:16)-+
No cóż, nie jest prawdą to co piszesz. "Niegranie" w piłkę nie jest tym samym co granie w piłkę i na pewno nie jest sportem. To po pierwsze. A co do drugiego to owszem jest wiele słabych, niesamodzielnych umysłów, które muszą sobie jakiegoś bożka znaleźć, ale wierz mi, że nie wszyscy są tak bezwolni i bezmyślni jak osoby religijne.
homo_sapiens
2019-09-04 14:53:00
Ocena: 3(glosow:7)-+
bibi - zgadzam się, że "ateizm jest wiarą w nieistnienie Boga", ale świeckość szkoły nie polega na tym, że uczy się ateizmu, tylko na tym, że sprawami religijnymi szkoła w ogóle się nie zajmuje i zostawia to rodzicom.
beeveer
2019-09-04 18:35:41
Ocena: 6(glosow:6)-+
a ja nie rozumiem, czemu katolicy mają tak ograniczone mózgi, że każdemu muszą wciskać jakąś wiarę. nie można wierzyć w coś czego nie ma. ani tym bardziej udowodnić tego. boga nie ma, a właśnie wiara to pogląd że istnieje coś, czego nie ma. a jeśli powiesz mi jeszcze, że wierzysz ze w czasie mszy ciasteczko zmienia się w prawdziwe mięso - uczciwie powiem ze jesteś pier...nieta
homo_sapiens
2019-09-04 23:45:01
Ocena: -1(glosow:1)-+
gruzawik - nie najlepszy przykład. Gdyby jednorożce istniały, to jako zwierzęta dość duże byłyby łatwo widoczne a po śmierci zostawałyby ciała. NAWET, gdyby to były niewidzialne jednorożce, jako istoty materialne oddziaływałyby z otoczeniem. Bóg natomiast z założenia jest niewidzialny i niematerialny. Poza tym postulat istnienia Boga odpowiada (nie twierdzę czy poprawnie czy nie) na pewne pytania, na które inaczej nie ma odpowiedzi (np. skąd wziął się stan początkowy wszechświata, tuż przed Wielkim Wybuchem). A na co odpowiada postulat istnienia jednorożców?
gruzawik
2019-09-05 06:34:57
Ocena: 1(glosow:1)-+
po co komu dziewice:) wycofywanie się na pozycje niewiedzy i ukrywanie bogów właśnie tam najlepiej swiadczy o absurdalności tego pomysłu. zawsze tak jakoś wychodzi, że boskość nigdy w świecie obserwowalnym i wyjaśnialnym, tylko gdzieś dalej. czy nie powinno być tak, ze im więcej o swiecie wiadomo, tym wyraźniej bóstwo i jego działalność widac? tymczasem dawniej za byle chmurą, płomieniem czy krzakiem, a dziś już poza WW trzeba sięgać, żeby transcendencji doznać. a ponoć wszystko jego sprawką, więc oddziałowuje jak najbardziej. inaczej modły prosiebne nie mają sensu.
gruzawik
2019-09-05 06:43:24
Ocena: 0(glosow:0)-+
a tak serio odpowiada na ten sam postulat: pragnienie bajki. to niech będą krasnoludki: czemu mleko kisnie, skoro nikt nie szcz do niego? rzecz w czym innym: niewiara w byty wewnętrznie sprzeczne, a nie poparte niczym prócz checi ich istnienia, bo miałoby rzekomo nadawać sens światu, różni się zasadniczo od wiary w nie: podstawami. co innego tradycja i wpojenie, a co innego szacowanie prawdopodobieństwa. kwanty, choć zachowuja się sprzecznie z naszą humanoidalną logika, bez wątpienia istnieją, mozna je badać, obserwować, zwazyć, polizać... tymczasem bóstwa ni huhu.
homo_sapiens
2019-09-05 12:56:56
Ocena: -2(glosow:2)-+
Mam wrażenie, że dla Ciebie "Bóg" to postać z mitologii judeochrześcijańskiej. Dla mnie taka forma bóstwa jest pewnie tak samo absurdalna jak dla Ciebie. Dla mnie "Bóg" to coś bardziej w sensie panteizmu lub deizmu, a nie bóg osobowy, występujący w większości religii. Wcale nie twierdzę, że tak rozumiany Bóg istnieje (bo tego nie wiem), ale przynajmniej jest znacznie mniej absurdalny niż Bóg osobowy. "Czy nie powinno być tak, ze im więcej o swiecie wiadomo, tym wyraźniej bóstwo i jego działalność widac?"...
homo_sapiens
2019-09-05 13:04:41
Ocena: -2(glosow:2)-+
... Nauka daje poszlaki zarówno za jak i przeciw istnieniu Boga. Podam Ci jedną "za" (konkretnie za tym, że wszechświat jest tworem zaplanowanym a nie przypadkowym): jak pewnie wiesz w fizyce i chemii występuje wiele stałych (prędkość światła w próżni, stała Plancka, ładunek elektronu itp. itd., są ich setki). Gdyby te stałe miały zupełnie inną wartość, wszechświat jaki znamy, nie mógłby istnieć - np. cała materia rozproszyłaby się nie tworząc żadnych struktur, albo np. zbiłaby się w jedną wielką zupę wodoru, helu i litu. Pytanie: dlaczego stałe mają taką wartość a nie inną?
Genno_Laskolnyk
2019-09-05 18:27:40
Ocena: 0(glosow:2)-+
komentarz usunięty przez moderatora
homo_sapiens
2019-09-05 20:50:30
Ocena: -1(glosow:1)-+
GL - "Bo mają i tyle" - gratuluję! Właśnie popisałeś się intelektem na poziomie moherowych babci, które w ten sam sposób uzasadniają katolickie "prawdy wiary".
gruzawik
2019-09-05 21:07:45
Ocena: 0(glosow:0)-+
gdyby było wiadome, że inne są niemożliwe, to dajmyż na to. ale i też niekoniecznie: ryby mają taki a nie inny kształt, bo inne nie są stabilne w swoim środowisku. znamy jeden Wszechswiat, za to wiadomo, że inne sa możliwe jak najbardziej, polecam Tegmarka, choć w wielu punktach się z nim nie zgadzam. i cóż, że życie ma taki a nie inny sposób istnienia na ziemi? inne formy mają być niemożliwe, bo te są stabilne? już raz takie rozumowanie było postulowane, i padło jak długie, gdy się za krzem wzięto powazniej. jaki sens nazywania bogiem czegoś nieosobowego? równie dobrze mozna ubóstwić prunt...
gruzawik
2019-09-05 21:16:51
Ocena: 0(glosow:0)-+
inne ustawienia stałych również mogą być stabilne, historia nauki to raczej ciąg detronizacji, niż swierdzeń wyjątkowości, i tego bym raczej się spodziewał. pal 6 dowolne pojmowanie religii, bardziej czy mniej wysublimowane. nic mi do tego, póki "moja religia zabrania MI...", a nie "moja religia zabrania TOBIE...". byle w ten sposób, bez złodziejstwa, krycia występków, przymusu, to wolnoć Tomku w swoim domku. Twoje pojmowanie religii znacznie się rózni od powszechnego, i ja o powszechnym. musi byc przykre tak do wspólnego wora być wrzucanym. w nadziei nieśmiertelności? sensu?
homo_sapiens
2019-09-05 22:23:46
Ocena: -1(glosow:1)-+
Oczywiście, że inne kombinacje mogą być stabilne, ale istnieje też nieskończenie wiele kombinacji niestabilnych (np. takie, w których oddziaływania między nukleonami są zbyt słabe, by utworzyć jądra atomowe) i pytanie, dlaczego akurat to jedna z tych stabilnych funkcjonuje w naszej rzeczywistości. Dlaczego Bóg nieosobowy jest bez sensu? Dla mnie Bóg będący wszechświatem (panteizm) lub Bóg-architekt nieingerujący w swoje dzieło (deizm) mają znacznie więcej sensu niż miłosierny i sprawiedliwy Bóg ludobójca, który ciągle wtrąca się w życie jakichś bakterii (ludzi).
gruzawik
2019-09-05 22:30:48
Ocena: 0(glosow:0)-+
porzućmy infantylną koncepcję osobową, i nie wracajmy juz do tego, dobrze? podobnie martwym mozna być na znacznie więcej sposobów niż zywym, a jakoś nikt rozumny boskiej ręki w biologii nie postuluje, ani z tego ograniczenia jej nie wyprowadza. zwyczjnie już za dużo wiadomo. taka ucieczka wiary w niewiadome musi skończyć się klęska z racji poszerzania obszaru wiedzy. dlaczego siły natury deifikować? co to daje? poczucie bezpieczeństwa? sensu? nadzieję nieśmiertelności? niczego nie wyjaśnia przecież, tylko odsuwa pytanie oczko dalej, samemu domagając się wyjaśnienia.
gruzawik
2019-09-05 22:42:58
Ocena: 0(glosow:0)-+
mało tu miejsca, polecam "Bóg urojony" Dawkinsa. dobrze tam wyjasnia mechanizm psychologiczny trwałosci wiary. spróbuję w skrócie: dzieci są podatne na informację i zachowują ją utrwaloną, odporną na wpływy póxniejsze. toteż wpojenie za młodu "weźmisz czarno kure..." owocuje potem irracjonalnym lękiem przed porzuceniem fałszywego sądu wpojonego za młodu. jeśli nie osoba, to równie dobrze mozna siły atomowe ubóstwiać, tylko jaki w tym sens dopiero? i jaka przesłanka ku temu, ze w ogóle istnieje? istnienie jakiegoś stabilnego układu? no i co z tego? istnienie ameb nie dowodzi, też stabilnych.
homo_sapiens
2019-09-06 01:48:37
Ocena: 0(glosow:0)-+
Przyznam Ci niewątpliwie rację w tym, że mało tu miejsca. Na zakończenie taka drobna uwaga o poszerzaniu obszaru wiedzy. Kiedyś czytałem o pewnej matematycznej hipotezie dotyczącej tego, co było przed Wielkim Wybuchem. Szczegółów już nie pamiętam, ale to było coś w stylu: dwie 14-wymiarowe podprzestrzenie zderzają się w 17-wymiarowej nadprzestrzeni i tak dochodzi do WW. No i teraz z punktu widzenia możliwości weryfikacji i dowodzenia, ta hipoteza nie różni się niczym od tej: Bóg tak chciał. Pewne obszary pewnie zawsze pozostaną poza możliwością poznania, np...
homo_sapiens
2019-09-06 01:59:09
Ocena: 0(glosow:0)-+
... co było przed WW, czy istnieje "życie" po śmierci, czy istnieją równoległe rzeczywistości, wszechświaty itp. Czy jakieś religijne fantazje mogą na te tematy mówić prawdę? Prawdopodobnie nie, ale 100% pewności mieć nie możesz. Nawet rachunek prawdopodobieństwa podpowiada, że wśród tysięcy hipotez wziętych "z sufitu" mogą znaleźć się przypadkowo hipotezy słuszne.
gruzawik
2019-09-06 09:03:45
Ocena: 0(glosow:0)-+
tak, ale też i nie: mnóstwo hipotez jest opartych na matematyce, weryfikowalnych przez przeliczenie. jest taka metoda z Newtona, już też nie pamiętam szczegółów. jest jakaś działająca teoria oparta na założeniu religijnym? jakby nie, jak dodtąd, to skąd nagle wyskakuje? i skąd ta rozpaczliwa ucieczka aż tak daleko? hipotezy nieweryfikowalne są bezwartościowe. ani niczego nie wyjaśniają, ani nie przewidują... można sobie w co się tam chce wierzyć, niedowodliwie, byle na własny koszt to hobby uprawiać, to wszystko gra:)
Genno_Laskolnyk
2019-09-06 19:19:41
Ocena: 0(glosow:0)-+
komentarz usunięty przez moderatora
gruzawik
2019-09-06 20:19:29
Ocena: 0(glosow:0)-+
niedokładnie z Darwina: zdaje się niemożliwe, by dziełem opiekuńczego i dobrego stwórcy mógł być świat istot, których miliony zginęły w najokropniejszych męczrniach głodowych lub choroby, wyżarte od środka przez pasożyty, w kłach drapieżców, a wszystko w czasie krótszym, niż potrzeba do przeczytania tego zdania. biologia ma już swoją teorię wszystkiego, działającą, bezbożną całkowicie, i nikt rozumny już w niej bogów nie mysli umieszczać, jak fizyka się takiej dorobi, gdzie wtedy miejsce na boskość? i po co komu ona?
homo_sapiens
2019-09-06 23:28:05
Ocena: 0(glosow:0)-+
Naprawdę nie musicie mnie przekonywać, że postulat dobrego, opiekuńczego i miłosiernego stwórcy jest absurdalny. Jeśli jakiś stwórca istnieje, to raczej na pewno nieobdarzony takimi cechami. W ogóle jest dla mnie zdumiewające, jak wielka część ludzkości bierze za pewnik "boskie prawdy" głoszone przez ludzi żyjących kilka tysięcy lat temu, których wiedza nie przekraczała zazwyczaj tego, gdzie najlepiej wypasać owce.
gruzawik
2019-09-07 06:48:48
Ocena: 0(glosow:0)-+
postulat stwórcy jakiegokolwiek należałoby uprawdopodobnić jakoś. panteizm najbardziej sensowny, tylko ze też podstaw brak, żeby prądem, dajmy na to, się zachwycać. siły natury fajne, ok, ale oddawanie im czci, to trochę jak chłostanie morza:) argument "skądś się toto wzięło przecież" zawsze padał, dlaczego teraz nie miałby?
koreperytor12
2019-09-04 09:11:56
Ocena: 13(glosow:15)-+
komentarz usunięty przez moderatora
AntyTheBill
2019-09-04 10:24:21
Ocena: 6(glosow:8)-+
@bibi1212 ateizm nie jest religią. Wpieprzanie religii w środek lekcji nie spowoduje zwiększenia liczby wierzących. Spowoduje za to liczbę wkurzonych.
koreperytor12
2019-09-04 14:00:25
Ocena: 2(glosow:2)-+
komentarz usunięty przez moderatora
koreperytor12
2019-09-04 19:29:07
Ocena: 1(glosow:3)-+
komentarz usunięty przez moderatora
koreperytor12
2019-09-05 09:09:57
Ocena: 0(glosow:0)-+
komentarz usunięty przez moderatora
krrzysiek
2019-09-06 23:58:00
Ocena: -1(glosow:1)-+
ideologia lgbt to jest taki światopogląd i przekonanie, że np. jak ktoś by ci zasadził kutasa w dupę to by to było tak samo dobre jak ty byś zasadził swojej żonie w waginę. Służy ona ludziom o tożsamych poglądach do objaśniania otaczającego ich świata którzy natarczywie głoszą ją i wpajają innym o odmiennych poglądach
główna
Wszystkie absurdy w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
Jeżeli uważasz, że któreś zdjęcie wykorzystano bez twojej zgody to możesz skorzystać z linku "Zgłoś nadużycie" który znajduje się pod każdym zdjęciem.
.: Kontakt z nami :.
.: Regulamin strony :.
FIREFOX:0