Od kilku lat czytam, że nastroje w PiS są ponure. Chyba jednak nie takie ponure, skoro prezydentem elektem jest gangus z poparciem (czyt. wystawiony przez) PiS. Mam nadzieję, że ostatnie wybory, były strzałem w pysk dla Tuska, mam nadzieję, że Żurek pójdzie drogą Sienkiewicza i nie będzie "delikatności Bodnara" oraz ustępstw. Tylko stanowcze działania, uwolnią nasz kraj od kreatur takich jak Matecki, Bąkiewicz, Mejza i reszta złodziejsko-ruskiej bandy złodziei i zdrajców.

Tak wygląda twoja klęska pis multi trollu. Koalicja Obywatelska zdobyła 32,14 proc. poparcia w nowym sondażu Instytutu Badań Pollster. Różnica między KO oraz drugim Prawem i Sprawiedliwością (31,94 proc.) jest w granicach błędu statystycznego. Do Sejmu weszłyby w sumie cztery partie. W ławach poselskich zabrakłoby miejsca dla dwóch koalicjantów Donalda Tuska. Trzecie miejsce zajęła Konfederacja (11,98 proc.). Do Sejmu dostałaby się jeszcze Lewica (6,2 proc.).

Do tego dochodzi niewypowiedziana prawda: w samym PiS również panuje przekonanie, że wybory prezydenckie były oszukane, a różnica głosów na korzyść Nawrockiego nie oddaje rzeczywistej woli wyborców. Ten cień fałszerstwa nie tylko podważa moralny mandat partii do dalszej gry, ale też osłabia jej zdolność do mobilizacji elektoratu. Ludzie się boją rozliczania tego wyniku, bo w przekręty było zamieszanych mnóstwo działaczy. Trudno uwierzyć, że prezydent ułaskawi tysiące oszustów. Byłby to dla niego koniec.

Dodatkowym ciosem dla Kaczyńskiego okazała się Konfederacja. Jeszcze niedawno marginalna, dziś stała się dla PiS głównym rywalem na prawicy. Sławomir Mentzen, mimo że sam ma problematyczną przeszłość, skutecznie przejął część elektoratu PiS i występuje w roli młodszego, bardziej agresywnego konkurenta. Kaczyński wciąż trzyma w ręku „kwity” na Mentzena, a w kontaktach z Konfederacją posługuje się Przemysławem Wiplerem jako pośrednikiem – jednak to układ coraz bardziej wątpliwy.