Ukryj komentarze(50)Dodaj komentarze
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Najwyżej oceniony komentarz:pokaż

Łowca
MaxMaksimow
Ocena: 10 (glosow:24)


2020-03-25 11:27:38
Ona nie wytrzymuje jednego dnia a nauczyciele musza przez 30 lat w klasach po średnio 20-30 osób.
tu się zgodzę z WIOCHĄ, rodzice pracują i po pracy mają z dziećmi przerabiać materiał szkolny, nie zadania domowe, tylko cały materiał szkolny. A nauczyciele za to pensje dostają, że rodzice za nich pracuję w tej pandemi całej. No chyba nie tak miał wyglądać nauka online.
Widzę że dużo tutaj "mondrych" inaczej. Krytycy rzeczywistości po podstawówce ( lub w trakcie) :-)
To jak to jest, robią dzieci a nie potrafią samodzielnie ani wykarmić ani wychować ani czegokolwiek nauczyć? I czekają aż szkoła powróci żeby nie daj Boże samemu zbyt długo z swoim bombelkiem nie przebywac samemu? To po co wam te dzieci?
po nic, same się zrobiły, jak u owcy czy konia. nadają się do brania zasiłków i szantażowania innych:)
Czy to prawda, że ubek kaczynski jest gejem pasywnym?
Prywatnie, niech sobie będzie kim chce - mówię wyłącznie o seksualizmie. Problem jest wtedy, gdy próbuje wprdlać się w życie innych. No chyba, że tępi konkurencję...
Ludzie wy tak serio? Jakoś nie zauważyłem, żeby nauczycielka mojego syna, ciężko pracowała. W każdy poniedziałek wysyła na Messenger strony w podręczniku, które uczniowie mają sami przerobić. I tyle jej ciężkiej pracy. Śmiech na sali.
Powiem tak, pomijając cały hejt na "madkę" itd. Moje dzieciaki są w niższych klasach szkoły podstawowej. Pogodzenie pracy zdalnej, kilku telekonferencji w ciągu dnia z odrabianiem lekcji jest wyzwaniem. I nie chodzi o to, czy ktoś rozumie temat czy nie, ale sam fakt, że dziecku trzeba wytłumaczyć, mieć czas i spokojną głowę, przy założeniu że telefon dzwoni co 15 minut to poziom frustracji rośnie. Jeśli ktoś ma dzieci w starszych klasach, gdzie dochodzi fizyka, chemia, biologia etc. to naprawdę robi się duże wyzwanie. Dlatego myślę, że warto docenić co robią na co dzień nauczyciele.
Pierwsze pytanie jest co rodzce wiedzą. Ja mogę dziecku wytłumaczyć wszystko z przedmiotów ścisłych do poziomu końca szkoły średniej, ale z miękkich to leżę i kwiczę. Muszę sobie przypominać i douczać. Są tacy którzy mają to lepiej zrównoważone, ale i tacy co wiedzą okrągłe zibro. Ci mają najciężej. Z tego wynika, że jak ktoś się przykładał to i teraz będzie miał łatwiej. Sprawiedliwie. PS. Jestem za docenianiem pracy nauczycieli, jeśli robią to dobrze, to przygotowanie zajmuje dużo czasu!
Kobita najpierw sama przerobiła materiał, potem jeszcze przerobiła go z dzieckiem. Ciekawe co z tego materiału zostało po dwóch przeróbkach i na ile ten przerobiony materiał różni się od podręcznikowego oryginału.
A tak poza tym to nauczyciel też mógłby powiedzieć basta! mając do czynienia z takim źle wychowanym bachorem jak gówniak tej osoby.
Leczyć też się mamy sami? Zdaje się nie rozumiesz, że ZAWÓD nauczyciela wymaga przygotowania, którego WIĘKSZOŚĆ rodziców nie ma, bo do tego jest SYSTEM edukacji.
Tępe woje
Jakżeś je nie wychowała , to teraz się męcz..
To znaczy, że albo rodzice są upośledzeni i nie umieją wychować własnych dzieci, albo mają upośledzone dzieci, albo jedno i drugie
Mało wiesz dużo gadasz, zresztą nie dziwi mnie to na tym portalu
acer326 chyba nie masz dzieci, jakbyś po 24 godzinnym dyżurze musiał przerabiać materiał z dzieckiem to nie pisalbys że że "madka" jest roszczeniowa
a dziecko to upośledzone i samo nie potrafi zająć się swoimi lekcjami?
Większość z was pały nawet nie wie o czym pisze. Sam bym zresztą pisał podobnie gdybym nie miał czwartoklasisty w domu. Ale mam. Więc już spieszę z wyjaśnieniem. Zgadzam się z tym co napisała owa matka. Mój syn jest ok. Nie powiem że grzeczny bo byłaby to lekka przesada. Gdy trzeba, to potrafi być upierdliwy. Jednak, gdy zasiadam z nim w zastępstwie nauczyciela do zadań, już po 15 minutach zaczyna się jęczenie, marudzenie, wiercenie, myślenie o duppach itp To zupełnie naturalne gdy próbuje się uczyć dziecko przedmiotu którym nie jest absolutnie zainteresowany.
Po kolejnych 15 minutach sam zaczynam mieć dosyć. I zaczyna się nerwówka. Pretensje mam do nauczycieli, bo nie wykonują obowiązków zleconych przez swojego przełożonego. Ten ich minister magii Piątkowski, człowiek o pierwotnych rysach twarzy, wyraźnie nakazał nauczycielem prowadzenie zajęć online. Tymczasem spośród 9 nauczycieli mojego syna tylko troje wywiązuje się z obowiązku i prowadzi lekcje online zgodnie z planem. Reszta raz w tygodniu przysyła zadania do wykonania.
Dokładnie tak. Ten rok powinien być powtórzony. Młody już od miesiąca siedziałby u babci i pielił ogródek. Co do strajku - zawsze będę popierał każdego kto jest zaradny i walczy o swoje pieniądze.
Tragedia! Zobaczyła swoje odbicie w lustrze. Po co ten krzyk. Z lustrem się nie dyskutuje.
ale przecież mój bomblek jest najgrzeczniejszy i najmądrzejszy - pani się zwyczajnie na niego uwzięła ja to do kuratorium zgłoszę - to cytat z tej Karyny sprzed 2 miesięcy
Jak to twierdzi społeczeństwo ... zawsze możesz iść na kasę do marketu.
To nie jest wcale śmieszne, to jest do bólu prawdziwe. Mój gówniak tak samo, bez krzyku nie pogonisz go do pracy. Oboje z żoną mamy wyższe wykształcenie i spokojnie ogarniamy tematykę bez ogarniania materiału, ale przekazanie tego dziecku, które nie che się uczyć jest niemal niemożliwe przy założeniu, że oboje pracujemy zdalnie i mamy swoje obowiązki, również takie domowe. Nauczyciele aby dostać cała kasę a nie 60% muszą wykazać się, że realizują program, ale ich realizacja odbywa się na zasadzie proszę przerobić temat x i zrobić ćwiczenia ze strony y. To my mamy za nich odpierdalać robotę?
Macie wyższe wykształcenie? "Mój gówniak...". Jabłko niedaleko pada od jabłoni.
Jaką ty robotę odpierdalasz i za kogo? Lekcje online w niektórych klasach nie odbywają się z prostego powodu. Brak komputerów, tabletów itp. Albo w rodzinie jest jeden komputer i czwórka dzieci i nie da się jednocześnie dla każdego z „bąbelków” prowadzić takiej lekcji. A niestety nauczyciel nie ma możliwości logistycznego podejścia kiedy dzieci uczą się w różnych klasach czy też szkołach. Poza tym skoro macie z żoną wyższe wykształcenie to powinieneś sam dojść do takich wniosków. I nie... nauczyciele nie opierdalają się bo z dnia na dzień musieli również przeorganizować swoje życie
Pracują na swoim sprzęcie, w swoich domach i zużywają media, za które nikt im nie płaci złamanego grosza. Przygotowują lekcje multimedialne (nauka wczesnoszkolna), żeby dzieciaki przynajmniej miały jakąś namiastkę prowadzonych zajęć. Spędzają nad przygotowaniem jednych zajęć od 5 do 10h (tak, to nie blef) , żeby to wyglądało jak najlepiej. Codziennie wyszukują w necie grafik, tapet itp. materiałów. Niejednokrotnie zaprzęgają do tego małżonków lub ogarniających te tematy dzieci. Zatem morda w kubeł zanim zaczniesz pisać tępa dzido, że odpierdalasz za kogoś robotę.
Jak mówili mędrcy: "Obyś nie musiał dzieci uczyć".
Ona nie wytrzymuje jednego dnia a nauczyciele musza przez 30 lat w klasach po średnio 20-30 osób.
Nauczycielom za to płacą. Matka musi jeszcze pracować na etacie.
Bru_Net nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz i zakładam że dziecka w wieku szkolnym też nie masz. Poczytaj sobie w jakim max wieku możesz mieć dziecko aby przyslugiwal Ci dodatek opiekuńczy...
Ja mam 10 latka i już mi nie przysługuje, oboje z żoną pracujemy jak przed pandemią, poza domem.
Na czas pandemii nie przydzielili nam sprzątaczki, niani, kucharki ani też żadnej gospodyni domowej o kamerdynerze nie wspominając.
Wracamy z pracy około 16.30.
Dziecko nie ma lekcji online, za to dziennie dostaje przynajmniej 5 maili z rozpiską co ma zrobić, a więc przeczytać, zrobić notatkę i nastę
I urwalo komentarz 😉
I następnie odrobić zadanie domowe. Doba jak zapewne wiesz ma 24 godziny, 9,5h praca z dojazdem, 8h to sen reszta to pozostałe obowiązki domowe. W takiej sytuacji rodzice mogą mieć dość zastępowania nauczycieli. Lekcje online to mit.
Wyrozumiałość powinna być tutaj obustronna.
Ha, rqiza i w ostatnim zdaniu trafiłeś w punkt. Sytuacja jest trudna i wymaga zrozumienia z obu stron, a nie zrzucania winy na nauczycieli!
A ty wiesz ze dzieci sie inaczej w domu zachowuja a inaczej w szkole? A wiesz o tym ze liczba dzieci na nauczyciela nie moze przekraczac 25? A wiesz o tym ze nauczyciel bierze kase za te 30 lat bo to jego praca? Wogole ty cos wiesz?
czyli w domu sobie z własnym dzieckiem nie radzisz, a w szkole nauczyciel do 25 ogarnia. może byś zapłaty za opiekę nad własnym chciał, skoro nauczycielowi za to płacą?
komentarz usunięty przez użytkownika
Tak się kończy i później pisze takie bzdury gdy pobór do wojska albo ciąża przerywają edukację na poziomie 4 klasy podstawówki...
Absurdy polecane przez Wiocha.pl
Kierowca ciężarówki dowiaduje się o tajemniczym pasażerze na gapę.
główna
