lub  Dołącz
Wiocha.pl - Absurdy polskiego Internetu

Komentarze użytkownika bezkasku


bezkasku
2017-07-14 10:23:41
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
Ani ratownik, ani pielęgniarka, szanowna "powódko". Jestem automatykiem i ja ani na swoją pracę, ani też na płacę nie narzekam. Mam jednak szacunek do tych, którzy wykonują ciężką pracę za proporcjonalnie marne pieniądze. Mam szacunek do pielęgniarki, która musiała najpierw studia skończyć, aby za 1500 złotówek miesięcznie móc mi kroplówki zmieniać i poduszkę poprawiać. Mam szacunek do ratownika medycznego, który musiał najpierw studia skończyć, aby bez żadnych diet i przywilejów zawodowych móc dla mnie życie narażać za 1500 złotówek miesięcznie. Mam szacunek do budowlańców, którzy

bezkasku
2017-07-14 10:28:17
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
bez względu na upał 40 stopni lub inne niedogodności, non stop na dworze pracują i konstruktywnie mają czynny udział w tworzeniu polskiego PKB (tak, to również patriotyzm). Na szacunek, szanowna "powódko" trzeba sobie zasłużyć, to nie jest coś, co się komuś należy z góry i jest "w pakiecie". A kiedy boski Don Antonio doprowadzi do wojny, to zapewniam cię, że ogłoszą mobilizację i ja, zdrowy, niespełna 50letni facet z kategorią "A", również dostanę karabin i będę musiał broić kraju. Tyle że ty za kasę - a ja za darmo. Nie wiesz, jak to działa w stanie wojny?!

bezkasku
2017-07-14 10:35:19
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
"Dostać się" do wojska mogłem, tak jak każdy po zasadniczej. Nie chciałem. Czy teraz jest trudno? Nie sądzę. Mój braciszek zrobił psikusa rodzicom. Oni go na studia spakowali i zawieźli, a ten po pierwszym semestrze uciekł z uczelni i mając ukończone LO z buta poszedł sobie do woja pracować. Do policji niby trudno się dostać, też ponoć 70% odpada - a jak się patrzy, kto tam pracuje, to kwiatu inteligencji polskiej bym tam nie szukał. Trudno to się na medycynę dostać - a nie do wojska. A swoją drogą - do pracy w urzędzie dostać się jeszcze trudniej. O czym to ma świadczyć?

bezkasku
2017-07-14 12:12:08
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
@nudnygosc - to ja ci odpowiem. 1. Nikt mi nie zabronił. Nie chciałem. Miałem wtedy konkretny zawód i dobre perspektywy. 2. Stanąłem przed komisją, nic mi nie zadrżało, przyjąłem kategorię "A" i odsłużyłem 2 lata. Przesiąknąwszy oparami absurdu wojskowego, doszedłem do wniosku, że ja chcę pozostać normalny. Nie o to chodzi, kto zabronił, że "idź się zamień". Zrozum człowiecze, to ty jesteś panem swojego losu i jeżeli nie pasuje praca, to ją zmieniasz. Wiesz, ile razy ja pracę zmieniałem, branżę, zanim znalazłem tę prawie idealną? A mogłem siedzieć i narzekać, prawda?

bezkasku
2017-07-14 14:24:34
Pokaż absurd
Ocena: -1(glosow:1)
Różnica między mną - a wojskowymi jest taka, że ja wybrałem swoją drogę, a kiedy napotykałem trudności, niepowodzenia, to w sobie szukałem zmian i po prostu szukałem dalej tak długo, aż znalazłem - bez roszczeniowej postawy i focha przedszkolaka, że mi obiadek nie smakuje. No wojskowi strzelają najpierw focha, potem fotkę na wiochę i wykazują roszczeniową postawę i żale w internetach wylewają, ojoj, jak nam jest źle. Ty wiesz, ile ja razy pracę zmieniałem, kiedy nie czułem się w pracy dobrze? Ile kursów, szkół, szkoleń, aby coś w życiu zmienić? Ale lepszy jest pewnie foch...

bezkasku
2017-07-13 21:19:44
Pokaż absurd
Ocena: 1(glosow:3)
Bo chodzi o to, że tacy się tam najchętniej pchają. Jak facet wie, że ma jaja i wie, że poza wojem spokojnie zarobi dobrą kasę, to mu te misje wiszą. Ale jak wie, że tak naprawdę nic w życiu nie potrafi, to jedyna szansa na konkretną kasę. Nie pasuje - niech siada za kółko i niech ciągnie 40 ton po Europie. Będzie żarcie super. Ale za swoje...

bezkasku
2017-07-11 20:04:58
Pokaż absurd
Ocena: -1(glosow:3)
Wiesz, no w pewnym sensie to jest prawda. Człowiek mieszkający w mieście, pracujący na etacie, którego cały "majątek" to dwie zdrowe (lub mniej zdrowe) ręce do pracy i 50 metrów w bloku - faktycznie żyje niczym szczur w klatce. Rolnik tymczasem, nawet ten zaliczany do ubogich ma: grunty warte kilkaset tysięcy, ma dom (nawet jeżeli stary i niewielki), ma sprzęty - jest zatem właścicielem dobrze prosperującego przedsiębiorstwa. O ile te 50 metrów w mieście jest warte ze 150 tys., to majątek nawet ubogiego rolnika jest wart kilka razy więcej.

bezkasku
2017-07-11 19:35:49
Pokaż absurd
Ocena: 4(glosow:4)
Nie wierzę! Nie uwierzę, że ktoś nadał dziecku imię Kłentin w takim właśnie zapisie!

bezkasku
2017-07-11 19:40:06
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
Ale też i granice są inne i obyczaje inne. Kontrola jest, tylko normy nie te same. To nie da się jednoznacznie ocenić, gdzie jest większe buractwo, bo jest i na wsi, i w mieście. Tylko objawia się inaczej. Jedynie patologia wszędzie zdaje się być podobna. :/

bezkasku
2017-07-11 20:34:40
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
Mam dość dużo do czynienia z wsią i stwierdzam, że wcale nie jest to takie jednoznaczne w tych czasach. Wcale nie jest tak, że wszyscy się znają. Może w dawniejszych czasach, kiedy kobiety wychodziły za mąż za "sąsiada zza płotu" a panowie szukali żon nie dalej niż w sąsiedniej wsi i kiedy większość mieszkańców utrzymywała się z rolnictwa. Teraz, jak już ktoś powyżej wspomniał, na wieś przeprowadza się mnóstwo ludzi na wsi, grunty orne zamienia się w niewielkie działki budowlane. Sporo ludzi wyjechało na zachód, jest wiele domów do wynajęcia. Coraz częściej ludzie nie wiedzą, kto

bezkasku
2017-07-11 20:38:41
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
kto mieszka kilka domów dalej. Z kościołem też jest ciekawie, bo coraz więcej ludzi od kościoła oficjalnie odchodzi. Oczywiście, że na wsi tych aktów apostazji jest zacznie mniej niż w mieście, ale wielu po prostu przestaje się z KK identyfikować i po prostu omija ten przybytek. Zwłaszcza wśród młodszego pokolenia. Czy jest więcej życzliwości? Uważam, że tak samo jak w mieście. Pamiętasz scenę z "Samych swoich" - "a na całe Kargulowe plemię i pole ześlij dobry panie boże wszystkie plagi egipskie"? Niestety na wsi często można powiedzieć, że "nic tak nie cieszy jak nies

bezkasku
2017-07-11 20:42:18
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
Oczywiście, że w mieście nie jest inaczej. Jedynie co jest prawdą to fakt, że rolnikom życie płynie wolniej. Bo juz tym, którzy dojeżdżają do pracy na etacie do miasta, wcale nie płynie wolniej. Ten kontakt z naturą niestety też nie jest taki oczywisty. I niestety najbardziej widoczny jest zimą, kiedy natura nasypie pół metra śniegu, ale że to wieś - to spychacz nie przyjedzie przed południem i trzeba się jakoś przez tę "naturę" na 7 rano do pracy przebić... :)

bezkasku
2017-07-11 16:20:13
Pokaż absurd
Ocena: 1(glosow:3)
Nikt nie śmieje się z tego, że ktoś inny mieszka na wsi. Tym bardziej, że coraz więcej mieszkańców miast świadomie przeprowadza się na wieś. Problemem dla siebie są sami mieszkańcy wsi, którzy często są zakompleksieni i wrogo nastawieni do mieszkańców miast. Jadą do miasta i wstydzą się powiedzieć skąd pochodzą. Nie dociera do nich, że to jest normalne pytanie i kiedy się je zadaje, to nie ma się nic złego na myśli. Natomiast teza, że mieszkańcy miasta zawdzięczają mieszkańcom wsi mieszkanie, jest co najmniej niezrozumiała i nielogiczna.

bezkasku
2017-07-11 16:25:05
Pokaż absurd
Ocena: 1(glosow:3)
Gorzej, jeżeli ten ze wsi posługuje się poprawną ogólną polszczyzną, a trafi do pracy w mieście, gdzie sami mieszczanie mówią lokalną gwarą, zrozumiałą tylko w tym mieście i jego najbliższych okolicach... I wtedy też się śmieją, że przyjechał taki i nic nie rozumie. Choć tu nie ma znaczenia, czy ten przyjezdny jest ze wsi - czy z miasta, ale w innym regionie kraju. Weź choćby gwarę toruńską. Jak się tam nie urodzisz, to nijak nie zrozumiesz, które "JO" co oznacza. Nie mówiąc już o tych ichnich farynach, dynksach, fyrtlach, szlauchach. Miasto - a gwara jak na głębokiej wsi.

bezkasku
2017-07-11 19:46:31
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:2)
Ja to czasami nawet zauważam, że rzecz ma się odwrotnie. O ile w mieście nikogo nie obchodzi, skąd kto pochodzi (o ile zachowuje się normalnie), o tyle na wsi wypomina się "miastowym", że jak są z miasta, to są: lenie, nieorby, nie znają prawdziwej pracy, wszystko im z nieba samo spada, śpią do południa (ciekawe, kiedy do pracy chodzą), że wykształciuchy, że nie pomagają za free rodzinie na wsi (bo tam jest dużo pracy do wykonania za free i straszna bieda zawsze) i tak dalej. Chyba każdy ma rodzinę na wsi, to wie, jak tam się "mieszczuchów" postrzega.

bezkasku
2017-07-11 20:07:41
Pokaż absurd
Ocena: -1(glosow:1)
Teraz to z imionami moda się odwróciła. Na wsiach są te Vanessy, Dżejsiki, Amelie - a w miastach Marysie, Basie, Zosie.

bezkasku
2017-07-13 21:11:03
Pokaż absurd
Ocena: 1(glosow:1)
canovi - kto cię zmusza do wytrzymywania na takim żarciu? Jak zrezygnujesz, to cię zastrzelą? Podjąłeś pracę w wojsku z przymusu, ktoś ci groził i zmusił? Jak tam jechałeś, to spodziewałeś się luksusów? Jesteś facet, to ty decydujesz o swoim życiu. Armia jest zawodowa, dobrowolna i za rezygnację kulki nie dostaniesz.

bezkasku
2017-07-14 08:52:42
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
Opikuneczka, sierotko, bylem w wojsku, jak ty zapewne koszulkę w zębach nosiłaś i na chleb mówiłaś "bep". Obecnie mam młodszego brata, zawodowego szeregowego, jedn. Szczecin, po 2 zmianach w Afganistanie, mam wiec pełny obraz tego, co się na przestrzeni lat w tej firmie zmieniło. Brat nie narzeka. Przeciwnie, ciągnie z tego woja ile się da. Jak każdy.

bezkasku
2017-07-14 09:05:52
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
Tak, słyszałem. Pierwszą oznaką patriotyzmy jest szacunek do mowy ojczystej, pani "powódko". Powódką jesteś wtedy, kiedy występujesz w sądzie jako strona składająca pozew. Do wojska możesz iść z osobistych pobudek... Nie mydl oczu. 90% chłopców poszło tam dlatego, że to niezłe, szybkie pieniądze, szybka emerytura i spore pole do kombinowania.

bezkasku
2017-07-14 10:50:53
Pokaż absurd
Ocena: 0(glosow:0)
Ja im się wcale nie dziwię, że kochają, bo drugiej takiej pracy z wieczną zabawą dla dużych chłopców, prostu nie ma! :) Gdzie im będzie tak dobrze, jak tam? Gdzie indziej dostaną wypłatę za zabawę? Chyba tylko w Legolandzie. Mój młodszy braciszek też to kocha i nie wyobraża sobie pójść do innej pracy. Ale nazywajmy rzeczy po imieniu -odkąd armia jest zawodowa, jest to po prostu praca i zawód jak każdy. Idziesz tam do pracy, żeby zarabiać pieniądze. To twoje źródło utrzymania. Pielęgniarka, lekarz, nauczyciel, ksiądz - też jest miło, kiedy idą do pracy chętnie i kiedy lubią to, co robią.

kawusia facebook hopaj

Wszystkie absurdy w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
Jeżeli uważasz, że któreś zdjęcie wykorzystano bez twojej zgody to możesz skorzystać z linku "Zgłoś nadużycie" który znajduje się pod każdym zdjęciem.


.: Kontakt z nami :.

.: Regulamin strony :.

FIREFOX:0