Komentarze użytkownika gruzawik

toleruje, ale pod warunkiem, ze udają, że ich nie ma, dla wygody, żeby ze świeczką się nie mógł doszukać, w celu zadania sobie obrazy?

normalność w każdych czasach i dla każdego oznacza coś trochę innego. możesz wskazać tą właściwą, i wyjasnić, dlaczego ona właśnie? ktoś coś komuś ładuje? w porównaniu z darmoszką religii w szkole, do wyrzygu, przez podstawówkę po maturę? i może 4h na biologii o rozmnażaniu u ludzi:/

byleś sam wytrzymał...

faszyzma i komunizma nie wolno. dodałbym katolicyzm, z racji podobnych metod i dokonań. jako wzór wzorzysty dla pozostałych 2, już zakazanych.

w kontakcie z jarkiem co niektórzy trzeźwieją... inni zdążają w stronę dna, bo nie brzegu raczej.

do krowy przemawia się za pomocą gumofilca. inaczej nie rozumie. wcześniej jakoś nie docierało, a teraz proszę:)

albo kadafi...

no to brawa mu, za odwagę stania w prawdzie, wbrew sile bezprawia. oto sędzia!

najpierw trzebaby pozbawić prawa wykonywania zawodu wszystkich, co się do tej pory klauzulą sumienia zasłaniali. legalność klauzuli, uprzedzam, nie ma nic do rzeczy: stawia widzimisię lekarza nad winną mu wiedzę, dobro i życzenie pacjenta. ŻADNYCH klauzul, albo każdemu jak wola. pewnie fake. trudno uwierzyć, że są jeszcze jacyś idioci mylący prywatne widzimisię z pełnioną funkcją. to taka różnica między lekarzem a konowałem. podobnież jak policjant/milicjant, astrolog/astronom, itd. czy równie gorąco potępiasz chazana&co.?

czy jest jakaś religia, która tak nie twierdzi o sobie?

buddyzm też zakłada jakiś cel. inni, z innymi celami, wyznaczonymi przez inny ogląd świata, chyba muszą się mylić, i dlatego cierpią?

poniewczasie przyszedł mi do głowy satanizm: sami o sobie twierdzą, że są fałszywi, jak wszyscy inni, tyle, ze oni o tym wiedzą. o ile można to nazwać religią, w takim razie...

ona cała jakaś taka...przeterminowana:)

a jak nie, to taka klauzula sumienia, i pocałuj psa w nos:)

jest bez sensu. czasem tak wychodzi, że to jedyne ludzkie wyjście. jak ten Polak w UK. fachowcy nie mieli problemu z wykazaniem, że on nie żyje jako osoba. ja też bym tak nie chciał, a robienie cyrku z przewozem zwłok jako osoby, dla hucpy politycznej zakrawa, a może i urąga. medycyna nie ma żadnego problemu z zabijaniem ciał. jej celem jest osoba. jak który równie niedouczony jak Ty, to tej dystynkcji nie pojmuje, winien być usunięty z zawodu. ja ani bym się chciał urodzić upośledzony lub nie chciany, ani jako warzywo wegetować. papcio też nie chciał, a Ty?

rodzina będzie i tak decydować na podstawie opinii lekarzy. oby. jednak nie takiś do niczego: klauzulę sumienia masz za głupotę. świetnie. prawdopodobnie też się zgodzisz, ze jak do którego nie dotarła wiedza, i ma obiekcje wobec aborcji, to powinien zmienić zawód... na okulistę, np:)

kim jesteś, żeby w ogóle decydować za kobietę w jakimkolwiek przypadku? rozwiązanie było po prostu głupie, ale powinno być zmienione na mądrzejsze, nie odwrotnie. powiedzmy: ze względu na zaawansowanie ciąży. szczególnie obrzydliwie kojarzy się wartościowanie ze względu na pochodzenie lub stan zdrowia, nieprawdaż? przecież nie o to chodzi, tylko o ewentualny dylemat, kiedy płód jest na tyle dojrzały, żeby go chronić. błagam, tylko bez kawałków z zygotami itp, bo te płyną kanalizacją lub wysychają i nikt pogrzebów nie urządza. medycyna dość jednoznaczne ma zdanie: brak przeciwwskazań etycznych.

być może uległeś propagandzie, mówiącej że dla niektórych aborcja to jak splunąć. ale ja takich zeznań, nagrań, oświadczeń, jakoś nie widziałem. każda mówi, ze to trudna decyzja. sytuacja wyjątkowa, dla niektórych, tych najbarzdiej, poza tym, przeciwnych. zauważ też, że za dziecko to by się każda dała posiekać, bez wyjątków, ojcowie też, a z ciążami to już same kobiety właśnie różnie... jakoś problemów z dostrzeżeniem różnicy nie mają. niech same decydują, ew. z domniemanymi ojcami, co oznacza zezwolenie. niech tam do terminu jakiegoś.

mam wrażenie, ze o pewnych sprawach długo Polacy nie rozmawiali. o aborcji, śmierci mózgu, i życiu. jako takim. tematyka ta została zawłaszczona przez grupkę hierarchów mających czelność wypowiadać się w imieniu wszystkich. co mówili, przełożyło się z jednej strony na radykalizację szariatu, a z drugiej na topniejące oparcie w społeczeństwie. dociśnięta sprężyna tak ma, że mocniej odbija, a pycha kroczy przed upadkiem. gdyby nie ten radykalizujący ton biskupów, toby było łatwiej. a tak każdy za prawem pozostawienia decyzji kobiecie w każdym przypadku to "mengiełe".