Komentarze użytkownika gruzawik

czy trzeba z nią chodzić?

proponuję pierwiej ordo iuris w takim zakładzie umieścić. do wyboru z więzieniem, za zamach na niezbywalne prawa człowieka. na to jest chyba jakiś międzynarodowy paragraf?

liposukcji? ubojni?

zebyśmy mogli czuć się od nich lepsi:)

spróbuj mi powiedzieć, jakie procedury lecznicze wolno na moje zyczenie na mnie stosować, to nie tylko wulgaryzm, a i kłonica się znajdzie. wulgaryzmy, dobre sobie: z racji jakichś oszołomów religijnych, pół merytorycznego argumentu nie mających, wbrew fachowców opinii podżegających do zakazów w medycynie, bo im się nie podoba, to czego się spodziewasz? może kulasów narciarzom składac nie będziemy? transplantologię już tylnymi drzwiami rozmontowano, kiedy piecyk i 3 zdrowaśki? zakaz zakupów, pukania kogo się podoba, usunięcia ciąży, co jeszcze? dentysta tylko za nietrzymanie postu? z dłutem?

odwrotnie: trujemy owady na potęgę, to i wymierają. przemysłowa produkcja mąki ogranicza wróblom dostęp, to i wymierają. krzaki, gdzie przesiadują, też nieładne, to w pień, będzie "ładny" betonik.

mam nadzieję, sądząc po kubkach, że to dla dwojga. inaczej zaraz się na wielorybnika przyjdzie Ci przekwalifikować:) a tu obrączki, jak chomąto, założone. po co? musisz krowę kupować, zeby sie napić mleka?

a ponoć 71k zgonów więcej niż w 2019.

szczęściem zamaskowani:) mogliby im czegoś nie sprzedać w kiosku czy sklepie. w ogóle ta ekipa jakoś sniegu się boi: głodek zarodkami bałwana obrzucili, i afera, teraz bałwan za terroryzm aresztowany...

przymiotnik "partyjny" kojarzy się jak najbardziej...

200 E, obłęd i droga do zatracenia, nie wiadomo co robić z takim majątkiem. chyba się nachlać, bo na jedzenie i tak nie starczy:)

okazało? to znaczy, że na jakimś obszarze ograniczeń dostępności nie było, i można porównać umieralność w sytuacji, gdy starsi ludzie spędzają wolny czas w swój ulubiony sposób: w poczekalni rodzinnego. gdzie to tak było? a propos kunfederacji i jej ostrzerzeń: ktoś tu gardłował niedawno: gdzie te zgony, gdzie wzrost, że nie ma w statystykach, nie ma wirusa, epidemia niegroźna, wiwat kunfederacja! no kto?

gdyby neandertalczycy rozmnażali się o pół promila szybciej, toby dożyli naszych czasów. bredzisz bez pojęcia, 90% diagnozy to wywiad. reszta służy potwierdzeniu lub wykluczeniu. możesz stwierdzić mi tutaj na jakichś wiarygodnych podstawach, ile byłoby zgonów bez ograniczeń? rozumiem, że jakby większa górka trupów urosła, to byś jojczał, że niezdarnie, ze słabo, babcię wtęchło przez to. jak było z epidemią, co się mało nie wyrwała z Afryki?

a od kiedy fakty mają dla takich jakieś znaczenie? fakty przeciw? tym gorzej dla faktów:)

ktoś ich wybrał. ktoś ich znosi. jak w Czechach minister naodwalał, to pół Pragi przyszło i stało, aż go pognali...

pytanie: nos dla tabakiery, czy ona dla nosa? a za lat porzednich też był taki dokładny? bo jeśli nie, to co, metodologię badań zmienili, czy jak?

o to właśnie chodzi: jesli nie byli tak dokładni, to może oznaczać, że wynik wyborów dostosowano do przewidywań. podobnież jak z badań wynika, że ludzie pozenieni są bardziej zadowoleni, niż niezamężni/nieżonaci: może to oznaczać tyle, ze szczęśliwsi, bardziej pogodni łatwiej zawierają małżeństwa. nie zawsze łatwo jest odróżnić gwiazdy od odbicia w stawie:)

nie wierzę za grosz tej bandzie. to mi wystarcza, co pokazali. czy sondazownia przedtem też była taka dobra? fałszerstwom wyborczym wcale bym się nie zdziwił, wiedzą przeciaż, że pójdą siedzieć wkrótce po utracie wladzy. przedtem jakoś rózne sondażownie się okazywały najbliższe prawdy, a teraz jedynie słuszna, od jakiegoś czasu? to nie kwestia teorii spiskowej, tylko ocenianych indywiduuw, po których nalezy spodziewac się jak najgorzej. z doświadczenia.

wyraźnie nie rozumiesz: sondażownia podaje wynik spodziewany przez zleceniodawcę. ponieważ zleceniodawca ma przes.ne jesli umoczy, a wynik sondażowni odpowiada, to nie ważne, kto jak głosuje, wazne, kto liczy głosy. była kiedyś też dyskusja nt metodologii cbos, mam zastrzeżenia, szczegóły na życzenie. rzecz w czym innym: trudno dostosować wynik liczenia do przepowiedzianego, spodziewanego, zapodanego wstępnie społeczeństwu? po tym scierwie u władzy czego jak czego, ale fałszerstwa wyborczego spodziewać się należy. z racji ew. konsekwencji klęski.trafna prognoza za prognozą? ejże...

każda sondażownia do pewnego stopnia tak modyfikuje metodologię, zeby i blisko prawdy być, i zamawiającemu posłodzić. ze statystyki zwyczajnie wynika, że nie można cały czas mieć racji. nie sądzę też, ze tajemnice warsztatu mają taki długi żywot, że nikt dokładności przewidywań nie skopiował i równie dobry się nie okazał. wyjaśnieniem może być równie dobrze dostosowywanie faktów do prognoz. co bardziej prawdopodobne: nastąpił cud statystyczny, czy dałeś się nabrać? za komuny już to widziałem, jak się ten łysol tłumaczący porażkę referendum ws. 2 etapu reform nazywał?