Komentarze użytkownika Umarov

W czasach normalności przed wymyśleniem płacy minimalnej obowiązywały prawa popytu i podaży, czyli jeśli za mała płaca to się nie zatrudniam u pracodawcy A tylko u pracodawcy B. Pracodawca A, który nie ma pracowników nie rozwija się i nie ma dochodu, więc co robi? Podwyższa pensje, żeby przyciągnąć ludzi względnie zabrać pracowników, którzy zatrudnili się u konkurencji (pracodawca B). W ten sposób pracownik miał możliwość wyboru, a pracodawca pracowników i zysk. Podobnie jest gdy robisz zakupy, kupujesz to co jest tańsze, jeżeli coś jest drogie szukasz innego sprzedawcy. Tyle w dużym skrócie.

Cóż, większość Polaków to niewolnicy redystrybucji. 70 lat wkładania do głów marksistowskiego bełkotu robi swoje. "Darmowe" leczenie, "darmowa" emerytura, wszystko "za darmo", po co zatem im dochód? Osiem stów na czynsz i jedzenie w zupełności wystarczy.

A co za różnica czy mały czy wielki. Nawet nie wyobrażasz sobie ile ładunku wybuchowego taki mały ciapek potrafi schować sobie za pazuchą, żeby zdetonować go wśród tłumu. Dla niego nie ma różnicy czy mały czy wielki, czy kobieta czy dziecko.

Lewacy sami sobie kopią wielki, masowy grób. Nie żal mi ich, szkoda jednak, że nasze może nie dzieci, ale wnuki będą musiały stawić czoła pokłosiu ich głupich błędów.

To jest ich sprawa co robią ze swoim ciałem. Ich ciało - ich wizytówka.

W polskim społeczeństwie nacjonalistów to nie przejdzie. Trudno jest mi wyobrazić sobie brodatego kolesia w sukience, sandałach i turbanie przechadzającego po którymś z polskich blokowisk. Jeszcze trudniej jest mi wyobrazić sobie sytuację, gdy wychodzi zeń cały bez obitej mordy, w najgorszym przypadku bez pomocy ambulansu reanimacyjnego. A co tu dopiero mówić o wprowadzaniu jakichś praw.

Ch*jowy człowiek. Sam wystawia sobie taką wizytówkę.

To akurat prawda. Dzisiaj umowa o pracę to nawet nie umowa śmieciowa, a zastępstwo papieru toaletowego. To, że pracodawca opłaca składki, nie oznacza, że pracownik będzie miał zapewnioną emeryturę, tym bardziej przy tak horrendalnym zadłużeniu skarbu państwa. Jeżeli ktoś wierzy jeszcze w emeryturę, to świadczy jedynie o jego ekonomicznej ignorancji i skrajnej naiwności. Umowy o dzieło lub zlecenie są o wiele lepsze, elastyczniejsze, bo pozwalają zaoszczędzić zarówno pracownikowi jak i pracodawcy. Zaoszczędzone pieniądze można odłożyć na "czarną godzinę", leczenie oraz emeryturę.

Z 2,5 tysiąca można dużo odłożyć, w porównaniu z 1,8 tysiąca w skali roku to 9 tys. oszczędności. I co najważniejsze te 9 tys. jest twoje, a nie jakiegoś zatrudnionego po znajomości urzędasa, który zrobiłby z nimi co chce. Człowiek codziennie nie choruje, samochodów też co tydzień nie zmienia, no chyba, że ma taką pasję. Ale w przypadku gdy ktoś nie potrafi zrównoważyć swoich wydatków na potrzeby w stosunku do dochodów to już jego problem. To znak, że czas najwyższy zorganizować sobie większy dochód (zmiana pracodawcy/własna działalność/praca dorywcza).

Od tego są zbiórki i akcje charytatywne oraz fundacje, a nie NFZ, który i tak już jest dostatecznie zabiedzony.

Tak tak drodzy rodacy, was też to czeka na starość. Kto dziś we własnym zakresie nie zbiera na emeryturę, ten na starość będzie zbierał maliny. Jeśli Polskę spotka taki sam los jaki spotkał Grecję, a to tylko kwestia czasu, to pierwszą rzeczą jaką uczyni państwo będzie zajęcie waszych emerytur. I nie łudźcie się, że któryś z polityków spyta was o zgodę.

Różnica między Lostsonem, a Tryburskim polega na tym, że Lostson zarobi pieniądze dzięki prowadzeniu działalności, a Tryburski zarobi skutecznie egzekwując dochód Lostsona za pomocą państwowych narzędzi jakim jest fiskus. Nie musi mieć żadnych podstaw, ponieważ jest urzędnikiem, zatem Lostson rzeczywiście nie ma pieniędzy. Wniosek nasuwa się sam: PO jest kwintesencją sku wysyństwa.

Pytanie ogólnikowe. Jeżeli ktoś rzeczywiście przyjeżdża "za chlebem" czyli z myślą o zatrudnieniu lub założeniu własnej działalności to nie ma problemu, niech zostaje, ale jeżeli ktoś przyjeżdża jedynie z myślą o życiu z socjalu to wart jest najwyżej kopa w du... Nie dziwię się, że rząd UK skłania się ku ograniczeniu napływu imigrantów, bo po prostu coraz więcej ludzi przyjeżdża tam tylko po to, żeby nic nie robić z przekonaniem, że państwo i tak da.

Dla imigrantów zasiłki nie są niczym złym a jakże, ale dla gospodarki już tak. Może to i kokosy nie są, ale im więcej tych "kokosów" tym większe obciążenie budżetu.

Największym błędem Słowaków było wejście do strefy euro, ale tak to jest jak z uporem maniaka głosuje się na wszelkiej maści komuchów i eurolewackich oszołomów. W sumie to sami sobie są winni. Dzisiaj jedyną receptą dla słowackiego społeczeństwa jest gruntowna liberalizacja polityki, w tym wypieprzenie cyganów, którzy żyją jedynie z zasiłków. Problem w tym, że te brudasy zaczynają stanowić słowacką większość, więc tak czy siak lewicowe rządy będą miały większe poparcie. Mówiąc skrótem, polityczny pat.

Martwisz się o Angoli? Daj spokój, jeżeli Wielka Brytania nie wystąpi z UE to muzułmanie wyrżną to eurolewactwo w pień. Daję 20, góra 30 lat, żeby Londyn zapisywano na mapach świata arabskim pismem, oczywiście pod warunkiem braku konkretnej decyzji wystąpienia UK z Unii Europejskiej.

Państwo nie jest od pomocy, państwo jest od nieprzeszkadzania w pomocy. Od pomocy są ludzie. A trzeba niestety przyznać, że i w tej kwestii nasz system przeszkadza, ponieważ dostaje pie*dolca widząc kasę w rękach osoby obdarowywanej przez fundację (podatek od darowizny) i nasyła komorników na podopiecznych fundacji. Reasumując: jeżeli na tym ma polegać istota państwa, to wybacz, ale takie państwo to g*wno, a nie państwo.

Trzeba być totalnym życiowym nieudacznikiem, żeby mając wyższe wykształcenie zarabiać za granicą. Tym bardziej w obecnych czasach, gdzie w erze internetu można sporo zarobić nawet nie wychodząc z domu.

"Katole" czyli w dosłownym tego słowa znaczeniu fanatycy religijni nie mają nic wspólnego z prawicą. Jeżeli ktoś narzuca komuś własne poglądy to nie może nazywać się prawicowcem, taki człowiek to zwykły lewak. Ale mniejsza o to. Co chcę przekazać. Nie zakazujmy ludziom ingerencji we własne ciało, a trzeba przyznać, że z biologicznego punktu widzenia nienarodzony embrion tworzy jedność z matką czyli nadal jest jej ciałem, dopiero po odcięciu pępowiny staje się niezależną jednostką. Pobieraliście nauki na leninowskich herezjach i takie teraz tego efekty.

@grigore: Oczywiście, że ma własne serce, układ nerwowy, kostny wraz z odrębnym DNA, tylko co z tego jeśli wciąż pobiera pokarm z układu matki? Embrion mimo odrębności genetycznej nadal jest w matczynym łonie i tylko matka może zadecydować o jego losie. Nikt inny z was. Sprawa sumienia to również tylko i wyłącznie jej sprawa.