Komentarze użytkownika Wolnowar

Kuronia wyrzucono z ZMP i PZPR za krytykę w roku 1953, co oznacza, że było dokładnie na odwrót. Krytykował linię ideową w ZMP, ktora w tym czasie była linią ściśle stalinowską.

Ciężko napisać dlaczego jest tam 2 a nie 1, skoro nauczyciel tak bardzo chciał dopiec i nawet nie zamierzał czytać do końca. A nie, jednak nie ciężko. To wyprodukował ktoś, kto nie zajarzyl, że skala ocen w Polsce od lat jest większa.

Własna głupota go zjadła? Bo śmiał zapytać? I otrzymał półprawdę? W UK kupujta co chceta i kiedy chceta? Chętnie się wybiorę na zakupy do angielskiego hipermarketu w niedzielę po 16. Nie da rady? Nawet jeśli we wszystkie inne dni do 22? Albo i całodobowo? Jestem przeciwny wtrynianiu się kościoła we wszystko, ale to nieprawda, że wszędzie wszystko idzie w niedzielę na żywioł.

Zamknięte bo już kupujących nie ma? A nie dlatego, że licząc od 10 o 16 upływa 6 godzin, w ciągu których wolno handlować w dużych sklepach? Uważaj, bo już ciebie własna głupota zjada. I chyba nie wiesz za dużo o zakazie handlu w kraju, w którym mieszkasz i który podajesz za przykład. Ograniczenia są. Różne, ale są. W wielu krajach europejskich. Dla mnie chore jest to, że wszystko to w Polsce dzieje się pod dyktando kościoła, ale sam pomysł, żeby w jeden dzień tygodnia jak najwięcej ludzi miało ustawowo zapewniony czas, który mogą poświęcić rodzinie, nie jest zły.

Widzę, że nie łapiesz, jak zwykle gdy fakty ci nie leżą. Anglia do 1994 r. miała całkowity zakaz handlu, od tej pory częściowy. Nie jest więc ani nie była krajem pełnej swobody handlu w niedziele, jak sugerujesz. Co chcesz kiedy chcesz? Jak ktoś lubi piwo z Tesco lub paczki z Morrisona to na pewno nie. Małe sklepiki są mniej więcej odpowiednikiem naszych Żabek, więc tyle jest wolności handlowej w niedzielę pod wieczór.

Wyciszenie? Mylisz skutek z przyczyną. Jest wyciszenie, bo Anglia staje się wtedy zapadła dziurą i nie bardzo jest się gdzie wybrać, chyba że ktoś lubi chlac w pubie. Mam się udać do biskupa? Po co? Nie uważam niedzieli za dzień inny niż pozostałe, a gdybym uważał, nie narzucalbym tego przekonania innym. A on uważa podobnie. Masz z tym problem, wal do biskupów katolickich, którzy są równie wierzący w Boga jak ty, czyli wszystko zostanie w waszej rodzinie ludzi holubiacych kasę i nic ponadto.

Jeśli chciałbym wolnego dnia dla handlu, to tylko ze względów społecznych. Jest mi przy tym obojętne, który to będzie dzień tygodnia. Może być środa. Oby dzieci miały wtedy wolne w szkole i generalnie ile tylko się da ludzi w pracy.

Jeszcze raz. Wysyłasz mnie do mojego biskupa, żebym mu to wytłumaczył. Mój biskup to nie biskup kościoła ze zdjęcia. Ma żonę, dzieci i jest moim przyjacielem a nie wrogiem zamykającym mi usługi przed nosem. Poza tym odniósłby się do Biblii, z której wynika, że sabat był elementem prawa danego Izraelitom, a chrześcijanie nie mają żadnego specjalnego dnia tygodnia bardziej świętego od innych. A już na pewno nie mają żadnych podstaw, żeby wywierać wpływ na rządzących, by taki zakaz ująć w prawie. Nie mam mu więc czego tłumaczyć.

Druga rzecz to fakt, że UK, które podałeś jako przykład nie ma pełnej swobody handlu w niedzielę (choć również całkowitego zakazu) i zapewne nie ma to podłoża religijnego, więc dobrze jest przemyśleć, czy trochę więcej kasy w obiegu przy coraz wyraźniejszym osłabianiu więzi rodzinnych (bo nic nie jest za darmo) to dobry kierunek. Pryszczaty chłopak? OK, ale może i on powinien trochę pobyć, przynajmniej raz w tygodniu, z rodziną. Być może nie będzie chciał, ale będzie miał swoją szansę.

Jednak myślałbym o tym bardziej jako o pewnym projekcie wspieranym przez państwo niż o twardym zakazie. To znaczy gdyby to ode mnie zależało.

Po prostu decydenci PiS nie spodziewali się, że lekarze, należący ponoć do elit i krytykujący (zresztą słusznie) PiS za wyprowadzanie kasy, sami korzystając z pandemii zaczną ze szpitali wywozić pieniądze taczkami. A lekarze zaczęli biegać od szpitala do szpitala na jednodniowe dyżury i z każdego wyciągać te 15 tysięcy, które maksymalnie powinni otrzymać jednorazowo. Żadnych skrupułów w stosunku do zadłużonych szpitali, pacjentów, płatników składek. Totalne zero.

To nie prawa rynku tylko złodziejstwo, cwaniactwo, bezczelność, arogancja, tupet. Ty kolesi medyków zawsze gruzawik bronisz, bliska ciału koszula nieważne jak brudna. Choćby medyk pacjenta własnymi rękoma udusił kasę przy tym z portfela wyciągając to dla ciebie prawa rynku, bo za darmo ciupać nie będzie. Draństwo masz we krwi, oby to było nasze draństwo. Moja miłość bliźniego nie obejmuje tolerancji dla zlodziestwa niszczącego resztki systemu ochrony zdrowia stosunkowo biednego społeczeństwa.

Wiadomo, że na wiosze jest trochę osób powiązanych ze środowiskiem medycznym i oni widzą problem tylko w 500+ lub 800 zł dla jakiejś rencistki bez nogi, a nie w swoim złodziejstwie liczonym na setki tysięcy złotych miesięcznie. O tym wielkim przekręcie huczą media opozycyjne również.

Przestań tymi głodnymi tekstami przykrywać złodziejstwo swoich kolesi. Niczym się nie różnicie od Rydzyka czy Obajtka. Gula wam skacze dranie nie dlatego, że złodziejstwo jest dla was oburzające, tylko dlatego, że to nie wasze złodziejstwo, bo zasady macie dokładnie takie same jak pokazuje życie. Gardzę wami tak samo jak interesami Rydzyka.

W sumie chyba nikt by nie robił problemu z rybki za 70 zł ani 15 tysięcy za jeden lekarski dyżur gdyby reszta też była milionerami, a ten od rybki uczciwie raportował przychód.

Dla mieszkańców tamtego regionu nie ma chyba większego znaczenia, jakim trucicielem jest Polska, USA czy Chiny, a bardzo duże ma jakim trucicielem jest Huta Trzyniec. Dokładnie tak samo jak dla czeskich mieszkańców okolicy Turowa nie ma znaczenia Bełchatów.

Szkoda, że twoi rodzice nie "nasrali ci do mózgu" szacunku do przekonań innych. Ja w Boga uwierzyłem jako dojrzały człowiek. Znam trochę ludzi, którzy w liceum i na studiach byli twardymi ateistami wierzącymi tylko w matkę naturę, ale nie zatrzymali się na etapie wiotkich hipotez tłuczonych w głowy jako niezaprzeczalne fakty i dzisiaj są ludźmi wierzącymi w Boga.

Nie wiem, do czego mają szacunek katole, mało znam katoli naprawdę wierzących w Boga. Natomiast ty bez wątpienia go nie masz, nie nauczono cię tego jak widać. Pomijając zaś twoje przekonania, jakiekolwiek by nie były, nietrudno zauważyc, że jesteś po prostu agresywnym prymitywem i żadna obrona przed takim czy innym kościołem nie ma tu nic do rzeczy.

Suchy, nie wiem, co chcesz osiągnąć, ale podejrzewam, że czynisz wielkie szkody ideologii, którą starasz się tu głosić. Nikt nie chce reprezentować tak daleko posuniętego ubóstwa intelektualnego połączonego z agresją, jak to ma miejsce u ciebie. Zostałem wychowany niereligijnie, szanuję kobiety, najbliższe mi nawet kocham. Nie jestem katolikiem. W gadające węże raczej ty powinieneś wierzyć - cóż miało by przeszkodzić ślepej ewolucji wykształcić tę funkcję u węży tak jak u nas.

Czy bijesz myślących inaczej? Bez wątpienia, słowem, hejtem, nienawiścią. W sumie powinieneś sympatyzować z tymi, których potępiasz. Sam przecież dostrzegasz dysonans pomiędzy zasadami Chrystusa a propagandą TYP czy kościelnym jazgotem. Ci ludzie nie wierzą nauki Chrystusa. Dokładnie tak jak ty. Są więc twoimi naturalnymi sprzymierzeńcami, braćmi.