Komentarze użytkownika ZeigeistHisStory

Jak na razie, tylko ja cię minusuję. Masz jakąś manię prześladowczą? 🤣 Jak tylko dyskusja przestaje iść po twojej myśli to wjeżdża komentarz "Ratunku! Trolle PiS atakują!" Nawet nie wiesz jak mnie to bawi 🤣😂

Owszem sprawdzano kłamczuszku. Sprawdź sobie: Magnuszew, Staszów, Warszawa (Mokotów / OKW 113),Bychawa

Analizy Kontka zostały już dawno obalone przez naukowców z Fundacji Batorego i innych. Gdyby "dziennikarze" pana Pińskiego wrócili do rzeczywistości, to by o tym słyszeli 😁

Prof. Krzysztof Urbaniak (prawo wyborcze) twierdzi, że prokurator może wnioskować o przeliczenie głosów, nawet masowo – ale tylko przy uzasadnionym dowodami systemowego naruszenia. Pojedyncze anomalie to za mało .

Liczy się jakość, nie ilość protestów. Sąd Najwyższy rozpatruje każdy protest z osobna. Nawet jeśli są ich dziesiątki tysięcy, to ważne są konkretne, merytoryczne zarzuty poparte dowodami. Jeżeli kilka tysięcy protestów zawiera identyczną treść bez konkretów (np. „nie ufam wynikom, chcę przeliczenia”), nie mają one znaczenia procesowego.

"Spośród około 54 000 protestów tylko 150 to protesty indywidualne zawierające konkretne zarzuty. Reszta to tzw. „giertychówki” – czyli setki identycznych formularzy wzorowanych na propozycji Romana Giertycha."

Prokuratura może uzyskać dostęp do protestów jeżeli mają one związek z prowadzonym postępowaniem. Widocznie nie ma uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa, skoro prokuratura o to nie wystąpiła.

Niech tak będzie. Trzeba słuchać autorytetów we wszystkim. "Nie jest prawdą, że aborcja jest prawem człowieka, takie prawo nie jest nigdzie zapisane — podkreślił dziś w Warszawie prof. Andrzej Zoll. Podczas konferencji "W obronie konstytucyjnych praw do życia, macierzyństwa i rodziny" b. rzecznik praw obywatelskich przypomniał też mało znane orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2001 r. stanowiące o tym, że zarodek ludzki bez jest obdarzony godnością ludzką." - Andrzej Zoll 09.04.2024

A gdzie jest napisane, że prof. Zoll zmienił poglądy?

O Kurde! Co tu się odwaliło? Przywykłem do kompletnych bzdur "pani Karoliny 😉", ale teraz to przeszła samą siebie. Nie wiem co ten Piński ćpa, ale to musi być niezły towar. Takich bredni się nie spodziewałem. 😂🤣. Przy ostatnim zdaniu padłem. Jakaś masakra 🤣😂

Żebyś wiedział. Cała centrala pokłada się ze śmiechu 😂🤣 Co to ma być? 🤣😂 Przekaż Pińskiemu, żeby nie ćpał w pracy 😂🤣 Jak sami się będziecie tak kompromitować to stracimy robotę 🤣😂

Nie istnieje dziennikarka Joanna Niziołek, ani wspomniany przez również nieistniejącą Karolinę Gorczycką, dziennik "OdRzeczy". Pińskiemu całkiem peron odjechał. 😂🤣

Znowu wymyślasz sobie liczby? Możesz podać źródła tych danych?

Gdzie te liczby? 3580 zł za 15 godzin tygodniowo? 253 zł za godzinę? Nie widzę.

Fajnie, tylko to 15-16 godzin TYGODNIOWO kłamco. Osoby uczące w szkole na cały etat mają tygodniowo 18 godzin, więc te 15-16 to pewnie 3/4 etatu. Kłamiesz jak zwykle.

"Pełen etat nauczyciela to: 18 godzin dydaktycznych tygodniowo (czyli lekcji), Co przekłada się na ok. 72 godziny lekcji w miesiącu (średnio 4 tygodnie × 18 godz.). To tzw. pensum dydaktyczne – tylko czas spędzony na prowadzeniu lekcji. Katecheta, jak każdy nauczyciel, ma obowiązki poza lekcjami: Rady pedagogiczne, zebrania z rodzicami, Konsultacje z uczniami i rodzicami, Przygotowanie lekcji, sprawdzanie prac, Dokumentacja (dziennik elektroniczny, oceny, opinie), Dodatkowe uroczystości szkolne (np. rekolekcje, jasełka, apele). Szacuje się, że rzeczywisty czas pracy nauczyciela to średni

Szacuje się, że rzeczywisty czas pracy nauczyciela to średnio ~40 godzin tygodniowo, czyli ok. 160 godzin miesięcznie – przy pełnym etacie." Zorientuj się w temacie, zanim coś napiszesz.

Katecheta w szkole publicznej jest nauczycielem – zarówno z prawnego, jak i praktycznego punktu widzenia. Katecheta jest zatrudniony na podstawie: Karty Nauczyciela. Katecheta w szkole: ma status nauczyciela, podlega dyrektorowi szkoły i kuratorium, przechodzi ścieżkę awansu zawodowego (np. nauczyciel kontraktowy, mianowany, dyplomowany), otrzymuje pensję z budżetu państwa tak jak inni nauczyciele.

W świetle prawa katecheta jest nauczycielem, pracuje tyle co nauczyciel i zarabia tyle co nauczyciel. To co na ten temat myślicie to wasza sprawa. Kościół ma tyle na sumieniu, że naprawdę nie trzeba kłamać, jak w tej wrzutce, żeby ich skrytykować.