Komentarze użytkownika gruzawik

powtarzam: we wczesnym chrześcijaństwie, faktycznie, nie wierzono w czary. wiara ta powróciła później, 76. r? tego twojego cytatu, o łagodnym traktowaniu czarowników? nie o bredniach nt czarów, a o łagodnym traktowaniu, bez kwestionowania wiary jako takiej. pojąłeś? autorzy protestanccy mają nieco inny pogląd na sprawę, i tendencję do ignorowania własnej katolickiej przeszłości. normalnie, jak powiedzmy, nasi rodzimowiercy- takie ni pies/ni wydra. w jedno nie wierzy, ale w drugie chce uwierzyć.

obrona pedofilii to zbrodnia. zakaz prezerwatyw w rejonach szerzenia się hiv-też.

jak wielu imbecyli. spróbuj byle doktorka przeczytać. jak się poglądy prezentuje publicznie, to trzeba się liczyć z tym, że niektórych będzie to śmieszyć. dzięki temu w dyskusji można dojść do czegoś, opozycja jest niezbędna do korekty włąsnego światopoglądu. otaczanie się jedynie podobnymi sobie i niedopuszczanie zdania przeciwnego prowadzi do aberracji.

słucham czasami radia z brzydką twarzą, i jestem skłonny uznać to za autentyk. nie takie brednie tam ludzie mówią. ot, pani mgr Socha, pedagog, twierdzi, że każdy psycholog to manipulator. to jakby twierdzić, że medyk to zabójca. z niewiedzy, z lenistwa-bywa. każdy lekarzyk ma swój cmentarzyk. jednak cel jest inny, prawda? straszne herezje czasem tam wygadują, ale trafia się np. góral, co w 2 zdaniach zmusza oo. prowadzących do milczenia. kabaret. chcesz pocisk, jaki dostali nt aborcji, homosiów itp? 23s milczenia... a są ludzie, co łykają to jak małpa kit.

a słychać protesty wierzących? jakoś nie bardzo. wiara w bogów pięknie gasi chęć samodzielnego myślenia i odruchy buntu na widok machlojek, ponadto jak się mówi o machlojkach, to słychać o obrazie uczuć wierzących. inni, ci rozumniejsi wierzący siedzą wtedy cicho, kiwają głowami, ze tak widocznie trzeba.

ja życie wieczne (pośmiertnie) zapewniam za darmo. kto chce?

też chcę taką!

joasiu,nie takie się nosiło:) nie kradnij: kościół nie lubi konkurencji. można mnie było ujrzeć w Karwii, zanim się nie złachała do szczętu.

daleko na wsi nie trzeba by szukać, żeby życzenia rychłego zgonu adresowane do Tuska znaleźć.

a właściwie: po co?

raz piszesz, żeby nie patrzeć na powłokę, a raz żeś ładna i to ważne ma być dla kogoś. zacytuję A. bundyego: synu, nie próbuj zrozumieć kobiet-one się wzajemnie rozumieją i nienawidzą.

ten co zgłupiał od bzykania?

owszem, upoważnia. bo niby kogo? kto urodzi i będzie musiał wychowywać, ponosił odpowiedzialność itp?

zrobiłbyś swojemu dziecku takiego psikusa, żeby urodzić ciężko upośledzonego? bo ja bym takiego zycia nie chciał. urodzić i oddać, jasne...piękny start. sorry, ale płód-nie człowiek jeszcze, kto ma pojęcie o embriologii to wie. do bodajże 10 tyg zero neurotransmiterów, do urodzenia nieodpalony mózg. inaczej porodu by nie przeżył. oczywiście, że trzeba planować, ale krew nie woda, a poza tym nawet planowane może być cięzko uszkodzone lub zagrażać matce. można chcieć, można i nie.

można? teoretycznie. praktycznie lepiej prywatnie. w tym problem. chazan pokazał co można: pal sześć prawo pacjenta, on nie dla jego wygody, tylko dla swojej pracuje.

skąd to śmiałe twierdzenie o obciążeniu? położnik jesteś, czy co? dobrze, że stracił. przyszła gdzie chciała, a jego psi obowiązek wykonać zabieg do jakiego pacjent ma prawo. pokazał, jak wygląda sprawa w praktyce. niby masz prawo, ale jak wpadniesz po godzinach do prywatnego gabinetu. prawo swoje, a praktyka swoje.

furtka nie działa. typowa taktyka nóżki akwizytora. abortować można i we fragmentacji, nie pitol. tak się fajnie składa, że ruja u samic homo s. jest niewidoczna, a wtedy najbardziej się chce, ponętnie pachną. w tym przypadku to nie wiedza, ale światopogląd doktorka decyduje, oczywiście na nfz. jak się jest wegetarianinem, to się do mięsnego do pracy nie idzie. jakiego człowieka? toć go jeszcze nie ma, mylisz stan po ze stanem sprzed urodzin. ten uwielbiony mózg też niezły oszust :)

ot, i antropologia, konkretniej biologia behawioralna. nie widać, żeby samiec się interesował nieco dłużej, przywykał do opieki nad potomstwem najbidniej 5 laT, zanim samo nie nadąży za stadem. widzisz: u niemal wszystkich gatunków widać: czerwony zadek u naszych krewnych naczelnych, daleko od nich nie odeszliśmy, to, że świadomość jest na wierzchu procesów mózgowych nie oznacza, że nimi rządzi, jak korek nie steruje oceanem, choć pływa. jak przestaje oddychać i ustaje praca kory to jest trupem, nieprawdaż? opisuję gatunek, nie mam uprawnień trenerskich na opisywanie poszczególnych osobników.

na razie nie muszę, bo nie mam telewizora, ale jak do ceny prądu dodadzą, to będę musiał, choć się oglądaniem tego chłamu brzydzę i wolę BBC.

jestem piękna i młoda, ale wygląd się nie powinien się liczyć, tylko inteligĘcja. cała joasia.